Autor: Dr Tomasz Teluk

22 sierpnia w Kijowie rozpocznie się międzynarodowy szczyt ws. Ukrainy

Podziel się tym wpisem:

Spotkanie, do którego dojdzie z inicjatywy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, zgromadzi przywódców kilkudziesięciu państw, w tym Polski, innych krajów Trójmorza, Niemiec, USA, Kanady, Turcji, Francji czy Wielkiej Brytanii. Dwa dni później Ukraina obchodzi 30-lecie ogłoszenia niepodległości kraju.

Ukraińcy chcą w ten sposób przyciągnąć uwagę społeczności międzynarodowej, do problemów z którymi boryka się kraj: trwająca okupacja Krymu i wojna w Donbasie oraz niebezpieczeństwa z powodu uruchomienia Nord Stream 2. Mińsk chce także reaktywować porozumienia mińskie oraz dowiedzieć się, co stanie się gdyby Rosja przestała przesyłać gaz przez terytorium ukraińskie od 2024 na rzecz drugiej nitki Gazociągu Północnego.

Główną inicjatywą prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jest powołanie tzw. Platformy Krymskiej. Projekt ma przypomnieć, że Krym jest integralnym terytorium Ukrainy zajętym przez Moskwę. Ma to być instytucja międzynarodowa, która będzie domagała się zwrotu Krymu i będzie walczyć o prawa Ukraińców i Tatarów Krymskich, którzy zostali na półwyspie.

Kolejny rok okupacji

Okupacja Krymu i Zachodniej Ukrainy trwa już 7 lat. Dlatego do udziału w projekcie zaproszono przedstawicieli różnorakich instytucji międzynarodowych – OBWE, ONZ, Rady Europy czy NATO. Kijowowi zależy, aby instytucja była jak najbardziej sformalizowana i działała na kilku płaszczyznach.

Pierwsze dwa elementy są istotne na poziomie lokalnym. Ukraińska Rada Najwyższa powołała komisję, która będzie składała się m.in. z polityków pochodzenia krymskotatarskiego, która może działać na poziomie międzyparlamentarnym. Kolejny poziom dotyczy współpracy ekspertów pozarządowych, z których doświadczeń mogą korzystać partnerzy ukraińscy.

Najważniejsze są jednak dwa poziomy polityczne. Pierwszy, który mógłby skupiać szefów państwa, rządów i organizacji międzynarodowych typu OBWE czy NATO oraz drugi to poziom ministerialny, skupiający szefów resortów obrony i spraw zagranicznych. Nie jest jednak pewne, jakie kraje gotowe byłyby na współpracę na rzecz odzyskania Krymu przez Ukrainę, ryzykując przy tym swoje relacje z Rosją.

Czy Ukraina otrzyma wsparcie?

Co prawda Ukraińcy ostrzegają, że Rosja zamierza zainstalować na Krymie broń jądrową i stale zwiększa swoje siły w regionie, lecz takie państwa jak Niemcy mają na tyle silne związki gospodarcze z Moskwą, że mogą torpedować inicjatywę.

Nie należy także wiele spodziewać się po obecnej administracji Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w chwili, gdy wizerunek mocarstwa chwieje się posadach a Amerykanie zostali przegonieni przez talibów i musieli w pośpiechu ewakuować się z Afganistanu.

Inicjatywę od początku neguje Kreml. Rosję interesuje wyłącznie problem dostaw wody na półwysep i odblokowanie transportu lądowego. Wszelkie inne polityczne problemy dla Moskwy nie istnieją. – To kolejny sabat – Platforma Krymska – na którym Zachód będzie nadal pielęgnować neonazistowskie, rasistowskie nastroje obecnych ukraińskich władz – skwitował minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.

Skip to content