ANALIZA | Mołdawia na drodze do niezależności energetycznej

Autor: Zespół ThinkTank Trójmorze
Podziel się tym wpisem:

Mołdawia przez wiele lat pozostawała państwem w pełni uzależnionym od dostaw gazu ziemnego z Federacji Rosyjskiej, ale podejmowane przez lata działania na rzecz dywersyfikacji źródeł oraz kierunków dostaw tego strategicznego surowca zaczynają przynosić efekt. Od grudnia 2022 r. rozpoczęły się pierwsze w historii dostawy gazu ziemnego z Rumunii. O ile przed Mołdawią nadal wiele wysiłków, o tyle można oczekiwać, że w niedługiej przyszłości to jedne z najbiedniejszych państw w Europie będzie w stanie zwiększyć poziom bezpieczeństwa energetycznego.

Charakterystyka sektora gazu ziemnego. W Mołdawii nie jest wydobywany gaz ziemny (produkcja ma miejsce w Rumunii oraz na Ukrainie), a jednocześnie państwo to nie dysponuje magazynami, aby w okresach jesienno-zimowych magazynować ten surowiec. Tym samym nie jest możliwe bilansowanie systemu gazowego w okresach zwiększonego zapotrzebowania. Krajowa konsumpcja tego surowca wynosi ok. 2,9 mld m3 rocznie, chociaż w rzeczywistości udział gazu ziemnego jest nieco mniejszy, gdyż część surowca jest wykorzystywana w separatystycznej enklawie Naddniestrzu. To także w tym parapaństwie funkcjonuje elektrownia Mołdawska MG-RES (źródłem do wytwarzania energii elektrycznej jest gaz ziemny), która należy do rosyjskiego koncernu energetycznego Inter RAP. W przeszłości było to główne, ale nie jedyne źródło energii elektrycznej w Mołdawii (pod kontrolą rządu w Kiszyniowie znajdują się dwie elektrociepłownie oraz elektrownia wodna, które odpowiadają za 20% wytwarzanej na potrzeby tego państwa energii), które jednak odpowiadało za 70-80% dostaw energii. Co ważne, dostawy gazu ziemnego do Naddniestrza, a więc do elektrowni, były realizowane poprzez ukraiński system gazowy, a źródłem pochodzenia tego surowca była Rosja. W 2021 r. pod wpływem żądań Rosji doszło do zawarcia umowy na okres 3 lat, w ramach których zostały zagwarantowane dostawy surowca do Mołdawii. Jednocześnie w umowie pomiędzy firmami Moldovagaz (krajowy operator gazowy, który w 65% kontrolowany jest przez Rosjan), a Gazpromem znajdowały się dwa kluczowe przepisy. Po pierwsze – Mołdawia miała przeprowadzić we współpracy z Rosją audyt zadłużenia tej półki (ok. 8-9 mld USD, który wynika z nieuregulowania w przeszłości należności za dostarczony surowiec) przez niezależne podmioty. Ostatecznie w sierpniu 2022 r. zostało zawarte porozumienie, które przewiduje, że stosowny audyt przeprowadzą firmy Wikborg Rein Advokat z Norwegii oraz Forensic Risk Alliance & Co. z Wielkiej Brytanii. Po drugie – umowa została tak skonstruowana, aby w okresie letnim 70% ceny były określane na podstawie notowań rynkowych, a 30% na podstawie umówionej taryfy (w okresie zimowym te proporcje miały ulec odwróceniu). Niemniej jednak wraz z wojną rosyjsko-ukraińską oraz działaniami Rosji stopniowo były ograniczane dostawy gazu ziemnego do elektrowni w Naddniestrzu, co miało swoje bezpośrednie przełożenie na sytuację energetyczną Mołdawii. Dodatkowo, podjęte przez rząd w Kiszyniowie działania skutkowały dostawami energii elektrycznej z Ukrainy, ale ataki na instalacje elektroenergetyczne w tym państwie sprawiły, że dostawy zostały wstrzymane (od października 2022 r.). Obecnie w Mołdawii wielokrotnie w ciągu dnia dochodzi do przerw w dostawach energii elektrycznej, a jedynym kierunkiem dostaw jest Rumunia. Jest to możliwe, gdyż w marcu 2022 r. doszło do zsynchronizowania systemów elektroenergetycznych pomiędzy obu państwami.

Podjęte działania dywersyfikacyjne. Mołdawia od wielu lat podejmuje działania dywersyfikacyjne, ale wojna rosyjsko-ukraińska tylko przyspieszyła tego typu prace. Już wiele lat temu w tym państwie był rozpatrywany scenariusz całkowitego wstrzymania dostaw gazu ziemnego z terytorium Ukrainy stąd też podejmowano odpowiednie działania. Kluczowym elementem tych działań była modernizacja gazociągu transbałkańskiego, którym przez lata Rosja eksportowała surowiec na Bałkany. Wstrzymanie dostaw tą trasą było efektem oddania do eksploatacji gazociągu TurkStream/BalkanStream co miało miejsce w styczniu 2020 r. Od tego momentu groźba wstrzymania dostaw surowca poprzez Ukrainę była coraz bardziej realna. Dlatego też podjęto działania w dwóch wymiarach. Po pierwsze – rozpoczęto rozmowy z Ukrainą oraz z Rumunią na temat możliwości magazynowania surowca na terytorium tych państw. Podjęcie tych działań było niezbędne, aby móc zaopatrzyć w surowiec państwo w okresach jesienno-zimowych oraz móc jednocześnie ograniczyć koszty takich zakupów (zapasy są utrzymywane od czerwca 2022 r.). Po drugie – zmodernizowano gazociąg transbałkański tak, aby poprzez punkt w Kauszany (moł. Căușeni) móc importować surowiec z Rumunii.

W efekcie tych działań na początku grudnia 2022 r. poinformowano, że import gazu ziemnego do Mołdawii będzie odbywać się dwoma niezależnymi trasami, a więc z Rosji via Ukraina (umowa z firmą Gazprom) oraz z Rumunii (za dostawy będzie odpowiadać firma Energocom). Co ważne, dostawy z kierunku południowego są realizowane przez nowy podmiot na rynku mołdawskim, który w pełni jest kontrolowany przez rząd w Kiszyniowie (Energocom). Podjęte działania sprawiły, że Mołdawia będzie w stanie importować gaz ziemny z terytorium Rumunii (kupować np. surowiec na giełdzie rumuńskiej), ale także zaopatrywać się w surowiec z różnych innych części Europy, gdyż dostęp do infrastruktury w Rumunii otwiera możliwość do zakupu gazu ziemnego z Bułgarii oraz Grecji i Turcji, a jednocześnie także z terminali LNG w tych państwach. Tym samym Mołdawia uzyskała dostęp do nowych szlaków dostaw surowca.

Wnioski.

  • Przez lata Mołdawia pozostawała uzależniona od dostaw gazu ziemnego z Rosji, a brak konkretnych działań był efektem wielu czynników, w tym prorosyjsko nastawonych elit. Zmiana władzy w tym państwie w 2020 r. (wybór proeuropejskiego prezydenta: Maia Sandu) przyspieszył proces dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu ziemnego. Wraz ze zmianą władzy nastąpiła także zmiana podejścia do zarządzania polityką energetyczną, która skutkowała powstaniem firmy Energocom (w pełni mołdawskiej firmy energetycznej). To właśnie prace tej spółki zaowocowały sukcesem w grudniu 2022 r.
  • Kluczowym elementem zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Mołdawii było przede wszystkim wejście mołdawskiej spółki Energocom na rynki państw Bałkańskich (obecnie spółka jest pełnoprawnym użytkownikiem sieci gazowych na Ukrainie, w Rumunii, Bułgarii, Grecji oraz Turcji i posiada dostęp do gazociągów TAP oraz IGB). Tym samym stworzona została możliwość handlu surowcem, a więc zakupu gazu ziemnego z lokalizacji dotychczas niedostępnych dla Mołdawii.
  • Zapewnienie możliwości importu surowca z takich państw jak Grecja (terminale LNG) nie byłoby możliwe, gdyby nie budowa rewersu na gazociągu trasbałkańskim. Tego typu rozwiązanie stworzyło techniczną możliwość do przesyłu surowca. Dodatkowo, wejście na rynek Rumunii umożliwiło także magazynowanie gazu ziemnego w tamtejszych magazynach (podobnie jak na Ukrainie), co stwarza dogodne warunki do bilansowania systemu w okresach szczytowego zapotrzebowania na surowiec.
  • Trudno powiedzieć co w tych zmienionych uwarunkowaniach zrobi Gazprom, przy czym wiadomo już że zgodnie z decyzją władz w Kiszyniowie za import gazu ziemnego do Mołdawii będzie odpowiadać firma Energocom, natomiast do Naddniestrza firma Gazprom. Tym samym nastąpi zmniejszenie kosztów wytwarzania energii elektrycznej, gdyż obecnie Mołdawia musi kupować energię z Rumunii po cenach rynkowych (gaz ziemny od firmy Energocom będzie dostarczany do Naddniestrza, gdzie na potrzeby Mołdawii będzie wytwarzana energia elektryczna).
  • Proces dywersyfikacji źródeł oraz kierunków dostaw gazu ziemnego do Mołdawii nie byłby możliwy gdyby nie z jednej strony strategia polityczna (wygrana orientacji proeuropejskiej) polegająca na współpracy z państwami Unii Europejskiej, a z drugiej strony większa kooperacja w regionie. Zwiększone wsparcie polityczne oraz finansowe dla Mołdawii będzie pozytywnie przekładać się na integrację regionu. Bez pomocy państw w regionie taka współpraca nie będzie mieć miejsca, co świadczy też o zmianie nastawienia niektórych elit z państw Europy Środkowej oraz jednocześnie spadku wpływu Rosji na tym obszarze.

fot. twitter/@PopescuCo

Skip to content