Bukaresztańska dziewiątka w obliczu inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę

Autor: Patryk Reśkiewicz
Podziel się tym wpisem:

W 2014 roku w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę wykuwał się regionalny wymiar współpracy w ramach tzw. bukaresztańskiej dziewiątki. Historia zatacza koło, a państwa regionu spotkały się ponownie w ramach Nadzwyczajnego Szczytu Dziewiątki Bukaresztańskiej NATO w Warszawie z inicjatywy Prezydenta Andrzeja Dudy. W szczycie wzięli udział Prezydenci: Bułgarii – Rumen Radew; Estonii – Alar Karis; Litwy – Gitanas Nausėda; Łotwy – Egils Levits; Słowacji – Zuzana Čaputová; Węgier – János Áder; Czech – Miloš Zeman; Rumunii – Klaus Iohannis, a także Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. 

Głos „wschodniej flanki NATO” ponownie wybrzmiał w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jak podkreślił Prezydent Andrzej Duda „Wczoraj nad Europę powróciły demony wielkiej wojny niewidziane od 1945 r. Za obrazy wojny, które docierają do nas z Ukrainy, odpowiedzialny jest jeden i tylko jeden kraj – jest nim putinowska Rosja (…) Dlatego spotykając się dziś w gronie państw wschodniej flanki NATO nie możemy poprzestać na biernym potępianiu tego brutalnego ataku. Musimy przejść do konkretnych czynów. W wojnie na Ukrainie stawką jest cały system bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Zgadzam się z apelem Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który powiedział: „jeśli dziś nam nie pomożecie, jutro do waszych drzwi zapuka wojna”.  Kraje naszego regionu powinny rozumieć te słowa, jak nikt inny. Duża część historii XX wieku w naszej części Europy przebiegała w cieniu rosyjskiej dominacji. Doskonale wiemy, w jakich kategoriach rozumują rosyjskie elity polityczne. Rozumieją wyłącznie język siły. Tak funkcjonowała Rosja carska, potem komunistyczna, a dziś putinowska. Nastał czas, by solidarnie przemówić do Rosjan tym samym językiem”[1]. W dalszej części wypowiedzi Prezydent zaapelował „Odpowiedź Zachodu musi być stanowcza, jednolita i realizowana wspólnie przez całą wspólnotę północnoatlantycką. Musimy mocniej wspierać Ukrainę, szczególnie poprzez dostawy uzbrojenia, ale także pomoc gospodarczą, finansową i humanitarną. Zachód musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby Rosja poniosła na Ukrainie kosztowną porażkę”. Jak podkreślił Prezydent Duda „należy nałożyć na Rosję sankcje o niespotykanej dotąd skali, w czym dużą rolę do odegrania ma Unia Europejska. Powinny one uderzać w rosyjski system finansowy, w rosyjski przemysł, poprzez embargo na zaawansowane technologie, w tym także dla sektora energetycznego oraz w rosyjskie elity, poprzez zamrożenie ich aktywów, uniemożliwienie im podróży i działalności gospodarczej na Zachodzie. Powstrzymać Putina można jedynie poprzez wygenerowanie gigantycznych kosztów tej wojny dla Rosji. Co więcej sankcjami należy bezzwłocznie objąć także Białoruś, która nie tylko zezwoliła Rosji na przeprowadzenie ataku z jej terytorium, ale bierze w nim aktywny udział”.

W kontekście pogarszającej się sytuacji w regionie, Prezydent Polski zauważył, iż konieczne jest podjęcie nowych przedsięwzięć wzmacniających architekturę bezpieczeństwa wzdłuż wschodniej flanki NATO – „Nastał też czas, by na wschodniej flance NATO doszło do zasadniczych zmian militarnych. Chcę podkreślić, że nasza adaptacja wojskowa nie może być już postrzegana jako cel długoterminowy, potrzebujemy jej tu i teraz. Istotne jest też, aby zabezpieczona została granica NATO z Białorusią, gdyż stała się ona dziś kolejnym okręgiem wojskowym Rosji”.

W trakcie spotkania, przywódcy państw B9 oraz Przewodnicząca Komisji Europejskiej wspólnie uczestniczyli w sesji online Szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nadzwyczajne obrady zostały zwieńczone bardzo wyrazistym komunikatem potępiającym rosyjską inwazję na Ukrainę oraz zapowiadającym dalsze wzmacnianie państw wschodniej flanki NATO. W komunikacie możemy przeczytać „Wzywamy Rosję do natychmiastowego zaprzestania ataków militarnych, wycofania wszystkich sił z Ukrainy i zawrócenia z obranej przez siebie ścieżki agresji. Ten od dawna planowany atak na Ukrainę, niepodległy, pokojowy i demokratyczny kraj, jest brutalny, całkowicie niesprowokowany i nieuzasadniony (…) Za swoje działania świat pociągnie Rosję i Białoruś do odpowiedzialności. Wzywamy wszystkie państwa do bezwzględnego potępienia tego bezwzględnego ataku. Nikt nie powinien dać się zwieść lawinie kłamstw rosyjskiego rządu. Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za ten konflikt. Odrzuciła drogę dyplomacji i dialogu, którą wielokrotnie proponowały jej NATO i sojusznicy. Zasadniczo naruszyła prawo międzynarodowe, w tym Kartę Narodów Zjednoczonych. Działania Rosji są także rażącym odrzuceniem zasad zapisanych w Akcie Stanowiącym NATO-Rosja: to Rosja odeszła od zobowiązań wynikających z Aktu”[2].

W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, NATO zapowedziało podjęcie adekwatnych kroków w celu wzmocnienia potencjału odstraszania na wschodniej flance „Będziemy nadal podejmować wszelkie środki i decyzje niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa i obrony wszystkich sojuszników. Rozmieściliśmy obronne siły lądowe i powietrzne we wschodniej części Sojuszu oraz zasoby morskie na obszarze NATO. Uruchomiliśmy plany obronne NATO, aby przygotować się do reagowania na różne ewentualności i zabezpieczenia terytorium Sojuszu, również poprzez wykorzystanie naszych sił reagowania (…) Nasze środki są i pozostają zapobiegawcze, proporcjonalne i nieeskalacyjne.

Warto podkreślić, że siły NRF zostały aktywowane po raz pierwszy w historii NATO (od 2002 roku, gdy Sojusz zdecydował o ich utworzeniu na szczycie w Pradze). Sił Odpowiedzi NATO (ang. NATO Response Force) liczą około 40 tysięcy żołnierzy. Sama forma i struktura funkcjonowania NRF na przestrzeni ostatnich 20 lat uległa głębokiej ewolucji. Do 2014 roku, Siły Odpowiedzi NATO liczyły ok. 13 tysięcy żołnierzy i składały się z jednej brygady wojsk lądowych, wspieranej przez siły powietrzne i marynarkę wojenną. W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę i aneksji Krymu w 2014 roku, NATO podczas szczytu w Newport, podjęło decyzję o wzmocnieniu NRF. Na bazie zmian, obecnie składa on się z ok. 40 000 żołnierzy, wchodzących w skład trzech brygad lądowych w różnych stopniach gotowości bojowej. W pierwszym rzucie główną rolę odgrywa tzw. „szpica NATO” – Połączone Siły Zadaniowe Bardzo Wysokiej Gotowości (ang. Very High Readiness Joint Task Force, VJTF). Owe siły mają być zdolne do działania w czasie 5-7 dni od decyzji politycznej.  Kolejna brygada ma być gotowa do przerzutu w przeciągu maksymalnie 30 dni. Trzecia brygada do 45 dni. Jednostki lądowe są dodatkowo wspierane przez aktywa sił powietrznych, morskich i specjalnych.

W dobie zasadniczych zmian w regionalnej architekturze bezpieczeństwa wzdłuż wschodniej flanki, Sojusz Północnoatlantycki wykreował spójny głos wobec imperialnej polityki Kremla. W obliczu licznych przypadków niejasnej polityki państw członkowskich wobec Moskwy, głównym celem NATO było wzmocnienie politycznej spójności, umożliwiającej podjęcie kroków, wzmacniających politykę odstraszania całego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Cel ten udaję się zrealizować, a szczególną rolę w tym zakresie odgrywa format B9, który stał się platformą kreującą wspólny głos „wschodniej flanki NATO”.


[1] Wystąpienie Prezydenta RP rozpoczynające szczyt B9, https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wystapienia/wystapienie-prezydenta-rp-rozpoczynajace-szczyt-b9,49458

[2] Statement by NATO Heads of State and Government on Russia’s attack on Ukraine, https://www.nato.int/cps/en/natohq/official_texts_192489.htm?utm_source=twitter&utm_medium=smc&utm_id=220225%2Bsummit%2Bcommunique

Skip to content