Bułgaria zwiększa wydatki na obronność i modernizuje armię
Oprócz ostatnich zakupów F16, budowy okrętów patrolowych, a także próby osiągnięcia 2 proc PKB na obronność, Sofia decyduje się na inwestycje w nowe technologie komunikacyjne. Bułgaria to bardzo ważny członek NATO. Posiada dostęp do Morza Czarnego, co pozwala jej na reakcję w przypadku wojny Ukraina – Rosja oraz jest naturalną granicą z Turcją, co jest kluczowe w kontekście nielegalnych migracji oraz przemytu broni i narkotyków do Unii Europejskiej.
Głównym celem Bułgarii jest modernizacja armii i pozbycie się radzieckiego sprzętu. Priorytetami pozostaje zwiększenie liczby wojskowych, wprowadzenie dodatków socjalnych, zakup wozów bojowych oraz inwestycje w marynarkę wojenną. Ponadto PKB na obronność ma się zwiększyć w 2022 roku do 2 proc. w porównaniu do 1,6 proc obecnie. Dużym impulsem dla bułgarskiej modernizacji będzie wsparcie od USA i innych państw NATO.
Zakupy i modernizacje
Sofia już w 2019 roku podpisała umowę z Waszyngtonem na zakup ośmiu myśliwców F16, które otrzyma w 2023 roku, choć rozważane jest dokupienie kolejnych ośmiu maszyn, aby całkowicie zastąpić przestarzałe rosyjskie MIGi i Su-25. Planowane inwestycje dotyczą również pojazdów opancerzonych, na które przeznaczono ponad 750 milionów euro, a już rozpisano projekt na modernizację 44 czołgów T-72. Obecnie jednak najważniejsze pozostaje zmodernizowanie marynarki i budowa dwóch okrętów patrolowych.
Bułgarskie ministerstwo obrony podpisało trzyletnią umowę na usługi komunikacyjne o wartości 3,3 milionów EURO z BTC Net, jednostką będącą w całości własnością Bulgarian Telecommunications Company (co ciekawe, BTC Net złożyło jedyną ofertę w przetargu). Umowa obejmuje m.in. dzierżawę linii i stanowisk cyfrowych i analogowych, dostępu do Internetu, VPN i kolokacji serwerów. W perspektywie rozwoju technologicznego, nie bez znaczenia pozostaje także projekt zakupu radarów 3D, który ma się zbiec z otrzymaniem F16.
Wizja Morza Czarnego
Bułgaria nie ma odrębnej strategii dla Morza Czarnego, ale z szeregu dokumentów strategicznych i ocen działań politycznych można wywnioskować pewne podstawowe zasady, które określają bułgarskie interesy i cele. Morze Czarne jest niezwykle ważne m.in. dla bułgarskiej gospodarki, bezpieczeństwa, transportu, szlaków energetycznych, surowców i turystyki. Bułgaria jako członek NATO i UE kładzie nacisk na potrzebę aktywniejszego udziału obu organizacji w dążeniu do bezpieczeństwa w regionie, ale także do jego rozwoju gospodarczego. Unika bezpośredniej i niepotrzebnej konfrontacji z Rosją przy jednoczesnym rozwijaniu stosunków z Moskwą. Oprócz tego dąży do rozwoju regionalnych, integracyjnych formatów współpracy, które odpowiadają na bieżące wyzwania i obejmują dyskusje na temat wzajemnie korzystnych perspektyw gospodarczych. Akceptuje prawo międzynarodowe i ma świadomość agresywnych działań Rosji.
Trzeba zaznaczyć, że Bułgaria ma specyficzne podejście do Rosji, które należy rozpatrywać w określonym kontekście: oba kraje łączy wiele więzi, które wykraczają poza wymiar handlowy i pragmatyczny. Co więcej, znaczna część Bułgarów ma prorosyjskie poglądy, co kształtuje i wpływa nie tylko na dyskurs polityczny, ale ma też potencjał ukierunkowania niektórych aspektów polityki zagranicznej kraju. Co więcej, kraj jest niemal całkowicie uzależniony energetycznie od Rosji, zarówno w zakresie importu gazu ziemnego, jak i paliwa jądrowego dla elektrowni jądrowej Kozłoduj. Należy również zauważyć, że znaczna część bułgarskiego sprzętu wojskowego jest prawie całkowicie przestarzała, pochodząca z czasów sowieckich, co stwarza dodatkowy wymiar zależności od Rosji. Dlatego tak ważna jest modernizacja, aby zmienić obecnie ten prorosyjski dyskurs.
Bułgaria zgadza się na współpracę zarówno z całym NATO, jak i z samą Turcją, w kontekście wzmocnienia roli Sojuszu w ochronie wschodniej flanki. Sofia udostępnia swoje lotniska wojskowe oraz porty do prowadzenia operacji właśnie przez Ankarę, w szczególności na rzecz utrzymania bezpieczeństwa na Morzu Czarnym.
Bułgaria jako fundament NATO
Jens Stoltenberg zasugerował, że w Bułgarii (a także w Rumunii) powinny stacjonować wojska NATO, gdyż stale rozbudowują się i przesuwają wojska rosyjskie. Takie działania byłyby prowadzone w ramach „Wysuniętej Obecności NATO”, gdyż już teraz wojska sojuszu stacjonują w krajach bałtyckich i Polsce.
Rosyjska rozbudowa wojskowa w pobliżu Ukrainy zwiększyła napięcia między Moskwą a NATO, a Sojusz wezwał Rosję do powstrzymania się od inwazji na byłą republikę sowiecką. Rosja zaprzecza planowaniu inwazji. Twierdzi, że odpowiada na to, co postrzega jako zagrożenia dla własnego bezpieczeństwa wynikające z coraz bliższych stosunków Ukrainy z NATO i aspiracji do przystąpienia do sojuszu. Jeśli jakiekolwiek działania byłyby realizowane na Morzu Czarnym, to zarówno Bułgaria, jak i Rumunia będą kluczowe w obronie granic NATO i UE.
Wydaje się, że Bułgarzy bardzo mocno przejęli się kwestiami wydatków na obronę. Dla NATO to bardzo dobra wiadomość. Zmodernizowanie dużej części sprzętu do 2023 roku, a także udostępnienie swojego terytorium dla wojsk Sojuszu to idealny scenariusz na kolejne lata, aby wzmacniać ochronę wschodniej flanki przed Federacją Rosyjską.
Dr Aleksander Olech – ekspert Portalu i Fundacji Trójmorze, a także Dyrektor Programu Bezpieczeństwa Europejskiego w Instytucie Nowej Europy. Specjalizuje się w tematyce zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego.