Czy Mołdawia stanie się satelickim państwem Rosji?
Ambicją Kremla jest uczynienie z Mołdawii państwa słabego, sprzyjającego Rosji, uzależnionego od niej i destabilizującego region.
Czy ów opis nie jest opisem współczesnej Mołdawii? Międzynarodową grupa dziennikarzy śledczych przekonuje, że dotarła do dokumentów, które demaskują zaborcze plany Putina wobec Kiszyniowa. Kraj ten ma być, a raczej już jest, ofiarą wojny hybrydowej.
Okupowane od upadku ZSRR Naddniestrze, sprzyjająca Kremlowi partia Sor, rozlokowani po administracji agenci wpływu, cykliczne demonstracje w stolicy kraju. To nie jest obraz przyszłości lecz teraźniejszości. Rosja chce, aby Mołdawia stała się zależna od niej do 2030 r. Jednak nie będzie to obecnie takie łatwe.
Mołdawia chce uniezależnić się od rosyjskich surowców i rosyjskiego handlu. Wszytko dzięki pomocy Unii Europejskiej. Dopóki rządy będą tam proeuropejskie, kurs na niezależność będzie kontynuowany. Pilnim problemem do rozwiązania jest Naddniestrze i likwidacja tego problemu wydaje się najbardziej paląca. Także sposobami militarnymi, co dla Ukrainy nie powinno być większym problemem.
Wydaje się, że zbudowanie politycznej siły w Mołdawii też nie ma większych szans. Wszystkie tego typu inicjatywy są obecnie monitorowane i tłumione przez mołdawskie spec służby. Ostatnio mołdawskie służby rozbiły całą siatkę rosyjskich szpiegów, która liczyła ponad sto osób.
Na powodzenie nie mógłby też liczyć desant i okupacja kraju. Wówczas z pewnością odpowiedziałoby NATO, nie chcą dopuścić do destabilizacji Bałkanów. Rosja znajdzie się na wiosnę w defensywie. Pojawia się więc szansa, aby w końcu wyrzucić Moskali z Naddniestrza i Mołdawii raz na zawsze.
Fot. Twitter/