Czy Rosja ingerowała w wybory na Słowacji?
Ustępujący rząd w Bratysławie oskarżył Kreml o ingerencje w wybory parlamentarne. Zwyciężyła w nich partia Roberta Fico Kierunek – Socjalna Demokracja, nie kryjąca prorosyjskich sympatii.
Jeszcze w czasie wyborów sondaże exit-poll dawały przewagę liberalnej Postępowej Słowacji. Jednak potem okazało się, że wygrała partia Fico, która utworzy rząd z parią Głos oraz narodowcami z SNS. Nowa koalicja może mieć 79 głosów w 150 osobowym jednoizbowym parlamencie. Tymczasem minister spraw zagranicznych Miroslav Wlachovský wystosował notę protestacyjną, z której wynika, że w przeddzień wyborów, gdy obowiązywała cisza wyborcza, szef Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Siergiej Naryszkin powiedział, że partia Postępowa Słowacja jest „sojusznikiem Stanów Zjednoczonych” i to mogło wpłynąć na wynik wyborów. Do MSZ został wezwany rosyjski ambasador w Bratysławie.
„Departament Dyplomacji stanowczo protestuje przeciwko fałszywym oświadczeniom rosyjskiego wywiadu, które podważają integralność wolnych i demokratycznych wyborów na Słowacji. Uważamy, że tak celowo rozpowszechniana dezinformacja stanowi niedopuszczalną ingerencję Federacji Rosyjskiej w proces wyborczy w Republice Słowackiej, która jako niezależne, suwerenne i demokratyczne państwo gwarantuje swoim obywatelom uczciwy i przejrzysty proces wyborczy” – napisano w oświadczeniu.
Dla Kremla wybór Fico jest najlepszym z możliwych. Przyszły premier sprzeciwiał się dostawom broni na Ukrainę i sankcjom wobec Moskwy. Nie zgadza się także na członkostwo Kijowa w UE i NATO. Spodziewa się więc, że wraz z Budapesztem będzie hamulcowym pomocy dla Ukraińców.
W odpowiedzi Kreml zarzucił ingerowanie w słowackie wybory… Stanom Zjednoczonym poprzez przymus, zastraszanie i łapówki. Postępowa Słowacja miała utworzyć gabinet absolutnie lojalny wobec USA – ostrzegali Rosjanie. W kraju, gdzie ponad 20 proc. obywateli wciąż uważa, że Europa Wschodnia powinna być strefą wpływów rosyjskich, takie oskarżenia padły na podatny grunt.
Ostrzeżenia o możliwej ingerencji Rosjan w wybory na Słowacji pojawiały się już w maju tego roku. Słowacy są tak podatni na kremlowską propagandę, że wielu uważa, że za wybuch wojny na Ukrainie odpowiada Zachód. Informacje o krokach Rosji były w posiadaniu służb specjalnych na Słowacji. Pojawiły się także przecieki o możliwości nielegalnego finansowania ugrupowań sprzyjających Kremlowi.
fot. Pexels/Дмитрий Трепольский