Dr Olech: Turcja i Azerbejdżan stworzą wspólną armię

Autor: Dr Aleksander Olech
Podziel się tym wpisem:

Konflikt między Armenią i Azerbejdżanem, niestabilna sytuacja w Iraku oraz trwająca wojna w Syrii spowodowały, że Banku i Ankara muszą wspólnie działać na rzecz utrzymania bezpieczeństwa.

Turcja i Azerbejdżan rozpoczęły właśnie negocjacje w sprawie wspólnej armii tureckiej. Główną ideą jest walka o jeden naród, który jest podzielony na dwa państwa. Rozmowy na temat nowej armii trwają już od kilku miesięcy.

Wspólne ćwiczenia prologiem dla jednej armii

Oba państwa bardzo regularnie odbywają ćwiczenia wojskowe, a wsparcie ze strony Turcji okazało się kluczowe podczas ostatniej wojny z Armenią o Górski Karabach. Tym samym zacieśnienie militarnej kooperacji jest krokiem naprzód i formalizacją procesu, który postępuje od kilku lat. Główną przyczyną zwiększonej aktywności Turcji, w jej ocenie, mają być armeńskie prowokacje oraz ostrzał azerbejdżańskich regionów przygranicznych przez armeńskie wojsko, które zagraża bezpieczeństwu regionu, a także może doprowadzić do kolejnej wojny regionalnej. Co ważne, przewodniczący tureckiego parlamentu Mustafa Shentop stwierdził, że jeśli prowokacje nie ustaną, to nieuniknione są jeszcze bardziej gorzkie konsekwencje dla Armenii. Ponadto społeczność międzynarodowa powinna wezwać Armenię do zaprzestania prowokacji zagrażających pokojowi w regionie.

W trakcie negocjacji wspólnej armii, doszło również do trójstronnego spotkania przewodniczących parlamentów Turcji, Azerbejdżanu i Pakistanu, którzy podpisali Deklarację Baku, mającą na celu rozwój współpracy na rozwoju regionalnego. Trójstronna kooperacja ma także prowadzić do przeprowadzenia wspólnych ćwiczeń wojskowych.

Na uwagę zasługuje także współpraca gospodarcza. W marcu tego roku została zatwierdzona umowa o preferencyjnym handlu między Turcją a Azerbejdżanem. Obecnie trwają prace nad umową o wolnym handlu, co jeszcze bardziej wzmocni turecko-azerskie więzi gospodarcze.

Dualizm i regionalizm

Wydaje się, że kazus Turcji i Azerbejdżanu przypomina ten Rosji i Białorusi (ale nie Rosji i Armenii, pozostawionej samej sobie podczas ostatniego konfliktu). Moskwa dominuje nad Białorusią i doskonale wykorzystuje jej położenie geograficzne do utrzymywania zdolności kreowania potencjału militarno-ekonomicznego w rywalizacji i interesach, kolejno z NATO i Unią Europejską. Objawia się to m.in. ćwiczeniach wojskowych, stacjonowaniem rosyjskich wojsk, a także przeszyłem gazu przez Białoruś.

Nowa – wspólna armia będzie nie tylko kluczowa dla utrzymania bezpieczeństwa na granicy turecko-azerskiej, w tym do zwalczania przemytu narkotyków, broni oraz zatrzymywaniu nielegalnych migrantów, ale także w trakcie kolejnego potencjalnego konfliktu z Armenią. W związku z powyższym rodzi się pytanie, czy od teraz każdy konflikt z Turcją/Azerbejdżanem oznacza interwencję obu państw przeciwko jednemu? Odpowiedź nastąpi szybciej niż się wydaje, z uwagi na wielość interesów Ankary i jej międzynarodowe zaangażowanie.

Autor jest ekspertem Portalu i Fundacji Trójmorze, a także Dyrektorem Programu Bezpieczeństwa Europejskiego w Instytucie Nowej Europy. Specjalizuje się w tematyce zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem geopolitycznej pozycji Republiki Francuskiej i Federacji Rosyjskiej.

Fot. T.C. Millî Savunma Bakanlığı/Twitter (oficjalny profil tureckiego ministerstwa obrony)

Skip to content