
Dylemat Litwy: Polska czy Niemcy
Polityczne zmiany w naszym kraju i sytuacja międzynarodowa, determinują działania Wilna wobec Berlina i Warszawy. Litwini stoją w rozkroku i wahają się na kogo postawić w polityce międzynarodowej: na Polskę czy na Niemcy.
Od wybuchu wojny na Ukrainie stosunki między Wilnem a Warszawą nabrały nowego wymiaru. Oba kraje były dotknięte wojną hybrydową na granicy z Białorusią i mocno współdziałały w zakresie obrony swojego terytorium przed operacją Łukaszenki i Putina. Jako państwa frontowe wschodniej flanki NATO były świadome, że w razie rozlania się konfliktu będą musiały sobie pomagać.
Z drugiej strony od września Litwa nie ma w Warszawie swojego ambasadora. Eduardas Borisovas został odwołany z placówki po wygaśnięciu kadencji. Obecnie ambasadą kieruje pełnomocniczka Audronė Markevičienė. Prezydent Gitanas Nausėda nie chciał zgodzić się na dwóch nowych kandydatów i wdał się w spór z MSZ. Stwierdził, że Polska to bardzo ważny kraj i nie może tam jechać kandydat nie znający języka polskiego, choć rzeczywiste powody pewnie są bardziej złożone.
Jednocześnie litewska prasa podchodzi z dystansem do przyszłej współpracy z nowym rządem RP. „Kiedy Radosław Sikorski ostatni raz pełnił funkcję polskiego ministra spraw zagranicznych, stosunki między Wilnem a Warszawą były naznaczone animozją, żądaniami i przeprosinami” – pisze dziennikarz litewskich mediów publicznych Andrius Balčiūnas.
Portal LRT.lt przypomniał, że relacje z poprzednim resortem pod wodzą Sikorskiego były trudne i naznaczone konfliktami. „Sikorski mógł być urażony brakiem poparcia przez Litwę jego nominacji na sekretarza generalnego NATO” – czytamy w tekście. „W 2009 roku Sikorski poparł decyzję ministrów spraw zagranicznych UE o rozpoczęciu negocjacji w sprawie nowej umowy o partnerstwie UE-Rosja, pozostawiając Litwę jedynym przeciwnikiem tej inicjatywy” – przypomniał Balčiūnas.
Innymi problemami były oskarżenia o dyskryminację polskiej mniejszości na Litwie, a nawet groźby sankcji gospodarczych ze strony polskiej. Teraz, po ośmiu latach, Wilno zauważa, że nowy szef polskiego MSZ mógł się zmienić. Liczą więc na równie dobre relacje, jak podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości, gdy wzajemne stosunki były niemal wzorowe.
Tymczasem w polityce bezpieczeństwa Wilno stawia też na Berlin. Sfinalizowanie umowy o rozmieszczeniu brygady Bundeswehry w tym kraju pcha Litwę do sfery wpływów niemieckich. Według badań opinii publicznej aż 82 proc. Litwinów popiera taką politykę i jest dobrego zdania o niemieckich żołnierzach. Większość widzi w tym kroku wzmocnienie zdolności obronnych kraju.
Jednocześnie Litwa staje się remontowym hubem dla niemieckiego sprzętu używanego podczas wojny na Ukrainie. Z taśmy remontowej zeszły pierwsze dwa czołgi Leopard 2, które ucierpiały na froncie. Centrum serwisowe zostało zbudowane przez dwie wielkie firmy zbrojeniowe Krauss-Maffei Wegmann (KMW) i Rheinmetall. Litwa naprawia także niemieckie haubice samobieżne. Drugie centrum serwisowe Leopardów, naprawiające czołgi starszych wersji znajduje się w Polsce.
fot. Obraz autorstwa senivpetro na Freepik