Dyplomatyczna wymiana ciosów w Europie Wschodniej. Rosja wydala pięciu polskich przedstawicieli, kraje bałtyckie – czterech rosyjskich

Podziel się tym wpisem:

Gabrielius Landsbergis, szef MSZ Litwy, poinformował, że w geście solidarności z Czechami Wilno wydala dwóch pracowników ambasady Federacji Rosyjskiej. Po jednym dyplomacie wydalają Łotwa i Litwa. Z kolei Rosja dała Polsce czas na usunięcie pięciu dyplomatów do 15 maja.

Trwa dyplomatyczna wymiana ciosów we wschodniej Europie. Jedną z jej przyczyn – choć nie jedyną – jest informacja czeskiego kontrwywiadu o odpowiedzialności rosyjskich służb za serię wybuchów w składzie amunicji na Morawach w 2014 roku. Zginęły wówczas 2 osoby, obywatele Czech.

Rozpoczęło to następującą sekwencję zdarzeń: Czesi wydalili z Pragi 18 rosyjskich dyplomatów, Kreml w odpowiedzi (niesymetrycznej) zażądał, by do Czech wróciło 20 pracowników ambasady tego kraju w Moskwie. Był to, jak przyznawał wicepremier Jan Hamáček bolesny cios, bowiem mocno redukował liczbę dyplomatów czeskich w Rosji.

W odpowiedzi Praga nakazała zredukować do końca maja personel ambasady Federacji Rosyjskiej do liczby czeskich przedstawicieli w Rosji (oznacza to wydalenie około 70 osób). W geście solidarności z Czechami trzech przedstawicieli rosyjskiej misji w Bratysławie wydaliła Słowacja. Teraz dołączyły do niej kraje bałtyckie. Dodatkowo, czeski rząd wykluczył rosyjski koncern Rosatom z przetargu na rozbudowę elektrowni atomowej.

„Decyzja Rosji stanowi kolejny przykład agresywnej polityki”

Z kolei rosyjska decyzja o wydaleniu pięciu dyplomatów z Polski, to (znów niesymetryczna) odpowiedź na wydalenie trzech przedstawicieli Rosji przez Warszawę. „Podstawą takiej decyzji było naruszenie przez wskazane osoby warunków statusu dyplomatycznego oraz prowadzenie działań na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej” – tłumaczyła wówczas polska dyplomacja.

– Przyjmujemy do wiadomości decyzję Rosji, zastrzegamy sobie prawo do adekwatnej reakcji – skomentował wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk informacje o działaniach Federacji Rosyjskiej. „Decyzja strony rosyjskiej stanowi kolejny przykład agresywnej polityki i jest świadomym gestem obliczonym na zaognienie stosunków z sąsiadami i całą społecznością międzynarodową” – napisało w komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP.

Decyzja ta wpisywała się w uznaniu przez Waszyngton za osoby niepożądane dziesięciu Rosjan. Kreml zareagował poprzez wezwanie do opuszczenia Rosji dziesięciu pracowników amerykańskiej ambasady. W ostatnim czasie na podobne dyplomatyczne działania (usunięcie dwóch dyplomatów uznanych za szpiegów) zdecydowały się władze w Bułgarii.

Źródła: Twitter, PAP, IAR, MSZ RP

Skip to content