Elon Musk przedstawił kontrowersyjny plan dla Ukrainy

Autor: dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Miliarder chce jak najszybszego zakończenia wojny na Ukrainie. Ma w tym swoje interesy, bowiem Rosja jest bardzo ważnym dostawcą surowców i części dla jego biznesów.

Musk wywołał wczoraj burzę na Twitterze, gdy zaproponował oburzający plan zakończenia wojny wywołanej przez Rosję. Zaproponowana internautom ankieta zawierała następujące pytania:

– Ponowne wybory w zaanektowanych regionach pod nadzorem ONZ. Rosja wychodzi, jeśli taka jest wola ludzi

– Krym formalnie częścią Rosji, tak jak był od 1783 roku (do czasu błędu Chruszczowa)

– Dostawy wody do Krymu zapewnione

– Ukraina pozostaje neutralna.

Następnie zadał jeszcze jedno pytanie w sprawie referendów, które jak wiadomo były sfałszowane i nie mogą mieć żadnej mocy prawnej: – Spróbujmy więc tak: wola ludzi, którzy mieszkają w Donbasie i na Krymie powinna decydować o tym, czy są one częścią Rosji czy Ukrainy? Na oba wpisy zareagowały natychmiast władze Ukrainy oraz użytkownicy mediów społecznościowych, w większości gromiąc bulwersujące pomysły miliardera.

Tego typu postawa nie powinna jednak dziwić, zważywszy, że dla firm Muska Rosja od lat jest kluczowym dostawcą wielu surowców i części. Właściciel Tesli i SpaceX od początku wojny wspierał Ukrainę i opowiadał się po jej stronie. Deklarował też pomoc finansową i sprzętową dla Ukrainców. Okazuje się, że nie była ona do końca bezinteresowna. Washington Post ujawnił, że za przekazanie stronie ukraińskiej systemów do odbioru internetu przez satelitę Starlink, zapłacili amerykańscy podatnicy. Według gazety agencja rządowa USAID zapłaciła firmie Starlink 3 mln USD za dostawę części terminali i oprogramowania. Rosja jest dla firm Muska ważnym partnerem biznesowym. Ashlee Vance, autor fascynującej biografii wynalazcy i innowatora, ujawnia, że w 2001 r. Musk conajmniej dwukrotnie udał się osobiście do Moskwy, aby negocjować części do budowanych przez siebie pojazdów kosmicznych. Już na początku inwazji SpaceX musiał dywersyfikować dostawy wielu części do rakiet i satelitów i zaprzeczał, aby jakiekolwiek części kupował w Rosji.

Od 2020 r. Tesla nabywała natomiast aluminium od rosyjskiego dostawcy firmy Rusal, założonej przez znajdującego się na liście sankcji oligarchy Olega Deripaski. Do dokumentów potwierdzający ten fakt dotarli z początkiem marca dziennikarze CNBC. Według nich Tesla kupowała aluminium wykorzystywane do produkcji aut w montowni pod Berlinem. Inwazja na Ukrainę postawiła więc firmę w bardzo niewygodnym położeniu. Nic więc dziwnego, że osobiście Muskowi zależy na jak najszybszym zakończeniu konfliktu na Wschodzie. Miliarder traci na nim gigantyczne pieniądze, a gwałtowne zmiany w łańcuchach dostaw zmuszają go nie tylko do improwizacji, ale wzrostu kosztów produkcji jego innowacyjnych produktów. Dlatego chciałby zakończenia wojny, bez względu na Ukrainców.

fot. Twitter/ukraine_world

Skip to content