Gwiazdy będą promować wybory do PE?

Podziel się tym wpisem:

Rosalia, Maneskin czy Taylor Swift. Komisja Europejska ma pomysł. Z pomocą światowej sławy artystów, chce… promować wybory do Europarlamentu.

Jak podaje portal Euronews, w najbliższych dniach Komisja Europejska ma kontaktować się ze wspominanymi gwiazdami, by podjąć współpracę ws. promocji wyborów do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w 27 krajach w dniach 6-9 czerwca 2024.

Wybory europejskie odbywają się co pięć lat. Do tej pory w wyborach bezpośrednich, mieszkańcy krajów wspólnoty wybierali 705 europosłów. W 2023 roku Europosłowie zatwierdzili jednak decyzję Rady Europejskiej o zwiększeniu liczby posłów od nowej kadencji. Co za tym idzie, w najbliższych wyborach, liczba ta zwiększy się do 720. Liczba posłów różni się między krajami. Od sześciu w mniejszych, takich jak: Malta, Luksemburg czy Cypr, do aż 96 w Niemczech.

Tak więc, krajom o większej liczbie ludności przypada w europejskich wyborach więcej mandatów. Jednocześnie mamy do czynienia z zasadą „degresywnej proporcjonalności”, która gwarantuje, że w krajach mniej zaludnionych, przypada więcej mandatów na mieszkańca.

KE stawia na znane twarze

Teraz, w celu promocji głosowania, KE sięga po „znane twarze”, które mają zachęcać Europejczyków do wzięcia udziału w wyborach. Oprócz wspomnianych piosenkarzy i muzyków, Bruksela ma zgłosić się także do artystów mniejszego zasięgu, influencerów czy sportowców. Głównym narzędziem w promocji wyborów mają być media społecznościowe. Z przedstawionych przez Euronews nazwisk, nie wszyscy artyści pochodzą jednak z Europy, czy z samej UE. Np. jedna z najpopularniejszych piosenkarek dekady – Taylor Swift, pochodzi z USA. Jak podkreślono jednak, o ile dobór „promotorów” wyborów europejskiego pochodzenia jest oczywisty, o tyle z pomocą tych pochodzących spoza granic Wspólnoty, KE chce zwiększyć zasięg promocji, trafiając w ten sposób do obywateli UE pozostających poza granicami Wspólnoty.

Informacje o planowanej współpracy z celebrytami wypłynęły dzień po tym, jak wice przewodniczący KE Margaritis Schinas zwrócił się do Taylor Swift, by ta swoimi działaniami i wypowiedziami zachęcała młodych wyborców do wzięcia udziału w głosowaniu. „Nikt nie zmobilizuje młodych ludzi lepiej, niż młodzi ludzie. Tak to działa” – dodał Schinas.

„Najlepszym przykładem jest Taylor Swift oraz jej słowa z września. Za pośrednictwem mediów społecznościowych, wezwała młodych Amerykanów do rejestrowania się w wyborach. Dzień po opublikowaniu przez nią wpisu, do wyborów zarejestrowało się ponad 35 tys. młodych Amerykanów” – przekonywał Schinas. Przekonywujące mają być także zasięgi amerykańskiej artystki, która na swoim Instagramie może poszczycić ogromną liczbą obserwatorów. Ponad 270 mln osób śledzi konto Taylor Swift na tej platformie.

Unijni włodarze upatrują w piosenkarce nadzieję, na ogromne zasięgi. Jej trasa koncertowa „Eras Tour” jest najlepiej sprzedającą się trasą w historii, a w 2024 roku odbędzie się jej europejska część. Schinas wskazał, że wyjątkowy koncert będzie miał miejsce w Paryżu 9 maja: to właśnie wtedy w UE obchodzony jest Dzień Europy. Oprócz Francji, całkowicie wyprzedane koncerty odbędą się także w innych krajach członkowskich, m.in.: w Szwecji, Polsce, Holandii, Włoszech, Niemczech czy Austrii.

W przeciwieństwie do zaskakującej oferty, skierowanej bezpośrednio do Taylor Swift, którą piosenkarka najpewniej odrzuci, w przypadku pozostałych artystów (europejskiej pochodzenia), propozycje współpracy będą kierowane do ich zespołów medialnych – przekazał unijny urzędnik.

Chęć współpracy z influencerami nie powinna dziwić, bowiem Parlament Europejski od dłuższego czasu boryka się ze spadkiem zainteresowania wyborami europejskimi. Dopiero w 2019 frekwencja pierwszy raz od 1994 roku przekroczyła 50 proc. (było to 50.66 proc.). Jak przekonują eksperci, większa frekwencja może wynikać z udziału młodych ludzi w wyborach.

W tym roku Belgia, Niemcy, Malta i Austria dopuszczają do głosowania obywateli, którzy ukończyli 16 lat lub więcej. W Polsce wciąż minimum to 18 lat.

euraktiv, euronews

fot. Obraz autorstwa Freepik

Skip to content