Integracja rosyjskojęzycznych na Łotwie okazała się porażką

Autor: dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Wszystkie programy integracyjne dla Rosjan zawiodły – twierdzi burmistrz Rygi Mārtiņš Staķis w wywiadzie dla Litewskiego Nadawcy Publicznego.

Polityk ujawnił, że próby europeizowania rosyjskojęzycznej mniejszości w tym kraju okazały się niepowodzeniem. „Zadaliśmy rosyjskiemu społeczeństwu na Łotwie pytanie, co sądzicie o rosyjskim ataku na Ukrainę? Wyniki były dla nas dość szokujące, ponieważ 25 procent powiedziało, że popieramy, 22 procent nie, a około 55 procent powiedziało, że nie wiemy, jesteśmy zdezorientowani lub nie mamy zdania. W lipcu zadaliśmy to samo pytanie i 52 procent Rosjan już powiedziało, że nie popieramy [wojny], a tylko 16 procent powiedziało, że ją popiera” – ujawnił Staķis.

Burmistrz Rygi powiedział, że władze rozważały różne scenariusze po akcji wyburzania sowieckich pomników. „Mieliśmy cztery scenariusze – miękki scenariusz A i D, który był dość trudny. Na przykład moja rodzina powinna wyprowadzić się z miasta, gdyby taki scenariusz się wydarzył” – mówi Stakis. W przypadku tej operacji Łotysze korzystali z doświadczeń estońskich i litewskich. Stakis był w stałym kontakcie z burmistrzem Wilna Remigijusem Šimašiusem. Estończycy i Litwini namawiali do zniszczenia pomników, a nie ich przeniesienia, co nie likwidowało problemu.

Uciekli przed mobilizacją

W bardzo ciekawym wywiadzie Stakis mówi, że od czasu wybuchu wojny na Ukrainie Łotwa przyjęła 90 tyś. Rosjan, posiadających już w większości pozwolenia na pobyt lub posiadających nieruchomości. To, co zastanawia włodarza Rygi to fakt, że Rosjanie, którzy uciekli od reżimu Putina nie organizują protestów antywojennych. Część przybyszów uciekła przed mobilizacją do wojska. Łotwa chciałaby przyjąć wykwalifikowaną część migracji antyputinowskiej, tak jak zrobiła to Litwa z Białorusinami, którzy są przeciwni reżimowi Łukaszenki.

Łotwa liczy na migrantów, którzy reprezentują takie zawody jak lekarz czy informatyk. Jednak uchodźcy z Rosji powinni nauczyć się łotewskiego, traktować wojnę Putina jako ludobójstwo, terroryzm państwowy i zbrodnie wojenne oraz respektować wartości europejskie. Jeśli chodzi o uchodźców z Ukrainy to w samej Rydze jest już ich 20 tysięcy – czytamy w wywiadzie.

Niestety Rosjanie ze społeczeństwem łotewskim nie chcą się integrować i pozostają Rosjanami. „Zrozumieliśmy, że wszystkie programy integracyjne, które mieliśmy w ciągu ostatnich 30 lat, nie były skuteczne. Ponieważ integracja jest wyborem, a na tych, którzy nie chcą być zintegrowani, żaden program nie działa” – gorzko komentuje Mārtiņš Staķis. Rosjanom, którzy nie chą uczyć się języka a ich serce wciąż jest z Putinem, Stakis radzi powrót do kraju.

fot. twitter/@dwnews

Skip to content