Autor: Oleksander Szewczenko

Jak odpowie Zachód na atak jądrowy Rosji na Ukrainę?

Podziel się tym wpisem:

Po ogłoszeniu przez Władimira Putina mobilizacji w Rosji oraz aneksji czterech ukraińskich obwodów przez Federację Rosyjską 30 września prawdopodobieństwo zastosowania broni jądrowej przez rosyjskiego dyktatora znacznie się zwiększyło. Brzmią otwarte groźby – ogłaszając mobilizację Putin powiedział, że Rosja wykorzysta „wszystkie możliwe zasoby” w przypadku ataku na terytoria, które Rosja uważa za swoje. Natomiast w wypowiedzi w dniu aneksji czterech ukraińskich obwodów Putin powiedział, że USA stworzyły „precedens” atakiem jądrowym na Hiroszimę i Nagasaki w roku 1945. Wprost o możliwości jądrowego ataku mówi były prezydent Rosji (2008‒2012) Dmitrij Miedwiediew, który pełni obecnie funkcję zastępcy szefa Rady Bezpieczeństwa FR.

Nie wyklucza takiej możliwości również ukraińska strona – doradca Biura Prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz wyraził przypuszczenie, że uderzenie jądrowe może być skierowane na Wyspę Węży, jako demonstracja siły. Tym nie mniej, według Arestowycza, nie może to zmienić przebieg całej wojny. Podobną myśl wyraził sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow, który powiedział, że nawet gdyby nie było odpowiedzi Zachodu na atak jądrowy ze strony Rosji – nie zatrzyma to Ukraińców. Oprócz ocen ewentualnego ataku jądrowego i jego skutków, Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy już opracowuje specjalną instrukcję dla mieszkańców Ukrainy na wypadek uderzenia jądrowego.

Oczywiście tle na takich informacji ukraińskie media i analitycy starają się przewidzieć, jaka może być rzeczywista odpowiedź państw Zachodu na atak jądrowy Rosji. Najdokładniejszą analizę ewentualnego przebiegu dalszych wydarzeń znajdujemy w artykule redaktora portalu „Europejska Prawda” Serhija Sydorenki pod tytułem Jaka będzie odpowiedź Zachodu na uderzenie jądrowe FR w Ukrainę. Analiza wariantów i scenariuszy. W tym tekście Sydorenko twierdzi, że pytanie o reakcję zachodnich partnerów Ukrainy w przypadku przejścia wojny do fazy nuklearnej jest jednym z kluczowych, ale przyznaje przy tym, że na razie nie ma na nie odpowiedzi.

Co zatem słychać obecnie od przywódców zachodnich, a przede wszystkim z USA? Należy uznać, że niewiele. Chociaż tym razem władze amerykańskie jako pierwsze zaczęły mówić o rosnącym zagrożeniu nuklearnym.

„Don’t, don’t, don’t” – krótko i emocjonalnie zwrócił się Joe Biden do Władimira Putina 18 września podczas amerykańskiego show telewizyjnego „60 minut”, dodając, że użycie broni jądrowej „zmieni oblicze wojny w sposób dotychczas nieznany”. Ale Biden niewiele mówi o działaniach USA w odpowiedzi na taki rozwój wydarzeń i robi to celowo ‒ aby nie ułatwiać decyzji Rosji. To od dawna podejście USA w konfrontacji z głównymi przeciwnikami na świecie, które w Waszyngtonie nazywa się »niepewnością strategiczną«”[1] ‒ czytamy w artykule Sydorenki.

Powołując się na analityków ds. bezpieczeństwa wymienia on trzy możliwe reakcje państw zachodnich na ewentualny atak jądrowy:

  1. Użycie odwetowe broni jądrowej skierowane na rosyjskie cele. Sydorenko pisze, że ta opcja jest wykluczona i że zgadzają się z tym wszyscy zachodni analitycy. Wymiana uderzeń nuklearnych może doprowadzić do eskalacji, która zniszczy większość ludzkości. Joe Biden osobiście kilkakrotnie podkreślał w ostatnich dniach, że nie można brać pod uwagę wojny nuklearnej ‒ pisze redaktor „Europejskiej Prawdy”.
  2. Atak wojskowy na rosyjskie obiekty środkami niejądrowymi. Chodzi o atak na bazy wojskowe (lub też obiekty polityczne) amerykańskimi rakietami wystrzelonymi z amerykańskich obiektów wojskowych. Przypuszczalnie z udziałem lotnictwa. W takim razie USA (i ewentualnie inne państwa NATO) stałyby się stroną wojny rosyjsko-ukraińskiej i mogłyby nią pozostać aż do wyzwolenia ukraińskiego terytorium.

„Czy ta opcja jest realna? Kilku amerykańskich ekspertów wojskowych, znanych ze swojej „jastrzębiego” stanowiska, takich jak były dowódca armii amerykańskiej w Europie Ben Hodges, mówią teraz jednocześnie o tej możliwości. Zwłaszcza proponują przeprowadzenie zmasowanego uderzenia powietrznego i rakietowego, które zniszczy rosyjską flotę i kilka baz wojskowych, aby Rosja nie czuła się bezkarna. Pojawiają się jednak głosy sprzeciwu, które mówią, że użycie samolotów amerykańskich będzie oznaczało dla Federacji Rosyjskiej wejście NATO do wojny i z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do rosyjskich uderzeń na amerykańskie obiekty w Europie, a pytanie brzmi, czy będą dokonywać ataków konwencjonalnych czy nuklearnych. Ta droga jednak byłaby rewolucją na tle obecnej strategii USA wobec Ukrainy. W końcu teraz Waszyngton »wieje na zimno«, aby nie sprowokować Rosji do wypowiedzenia wojny NATO (na przykład odmawia dostarczenia nowoczesnych czołgów, broni dalekiego zasięgu, blokuje transfer sowieckich samolotów itp.). Dlatego nie ma pewności co do wyboru tej ścieżki. Biden na razie unika nawet sugerowania odpowiedzi wojskowej USA. Chociaż w innych sprawach ‒ na przykład w sprawie ewentualnej konfrontacji z nuklearnymi Chinami w sprawie Tajwanu ‒ urzędnicy amerykańscy i sam Biden wyraźnie deklarują zamiar udziału Pentagonu w obronie wyspy” ‒ czytamy w tekście.

  • 3. Metody pozamilitarne, takie jak izolacja dyplomatyczna i gospodarcza czy pomoc wojskowa dla przeciwników Rosji bez interwencji USA.

To właśnie ta droga, według Sydorenki, jest najbardziej prawdopodobna w obecnej sytuacji. Chodzi tu o radykalny wzrost presji na Kreml i dalsze zbrojenie Ukrainy.

„We wspomnianym już programie »60 minut« Biden dał krótkie wyjaśnienie, które sugeruje tę właśnie opcję, choć pozostawia swobodę wyboru Stanom Zjednoczonym: »[Rosja w przypadku ataku nuklearnego] będzie izolowana na świecie w jeszcze większym stopniu niż wcześniej. Ale odpowiedź będzie zależała od tego, co zrobi« – powiedział prezydent.

Przede wszystkim należy podkreślić, że nie chodzi o ograniczanie działań metodami czysto dyplomatycznymi. Nawet jeśli USA nie są gotowe na własny udział w uderzeniach odwetowych na rosyjskie obiekty, pomogą w tym Ukrainie.

Biorąc pod uwagę taki rozwój sytuacji, wewnętrzna presja polityczna na Bidena nie pozostawia mu innego wyjścia, jak tylko zniesienie wszelkich ograniczeń w dostawach jakiejkolwiek broni konwencjonalnej na Ukrainę. Nie należy jednak zapominać o instrumentach ekonomicznych, które są naprawdę bolesne dla Federacji Rosyjskiej.

Pomimo że na państwo-agresora nakładane są obecnie bezprecedensowe sankcje, których żadne inne państwo nie znało – istnieje możliwość ich zaostrzenia. Kluczowym instrumentem jest całkowita (albo w praktyce prawie całkowita) blokada handlowa Federacji Rosyjskiej, która jest obecnie nierealna, ale stanie się bardzo możliwa w przypadku użycia broni jądrowej.

Faktem jest, że duża część świata wciąż waha się, czy przyłączyć się do Zachodu w potępianiu działań Federacji Rosyjskiej. W tym miejscu należy podkreślić: żaden rząd na świecie nie ma wątpliwości, że Rosja jest agresorem, ale reakcje są inne, bo tacy światowi gracze jak Chiny, Indie, państwa afrykańskie i południowoamerykańskie nie uważają, że użycie przez Putina »prawa siły« przekracza czerwoną linię, że jest nie do przyjęcia w polityce międzynarodowej.

Ale uderzenie nuklearne postawiłoby Putina daleko poza tą linią. Rozpoczęcie wojny nuklearnej nie jest korzystne dla nikogo na świecie, dotknie wszystkich bezprecedensowym kryzysem żywnościowym.

Dla azjatyckich mocarstw nuklearnych, takich jak Chiny, Pakistan i Indie, ruch ten jest nie mniej niebezpieczny, ponieważ niweluje postrzeganie broni jądrowej jako środka odstraszającego – i może nawet przerodzić się w wymianę uderzeń nuklearnych na ich kontynencie. Dlatego też dla nich możliwą opcją stanie się ewidentnie surowa kara dla Rosji, która złamała tę zasadę.

A państwa G7, za pomocą nowych sankcji, uczynią ten wybór jeszcze bardziej oczywistym. Zwłaszcza w tym przypadku nieuniknione stanie się wskazanie Rosji jako »państwa- sponsora terroryzmu« w Stanach Zjednoczonych, czemu na razie nadal sprzeciwiają się Biały Dom i Departament Stanu. Ten status ukierunkowany jest na całkowitą izolację państwa terrorystycznego – w szczególności zostaną zamknięte wszystkie amerykańskie programy współpracy z Federacją Rosyjską. Status ten daje również państwom pewną możliwość podejścia elastycznego. W stosunku do państwa sponsora terroryzmu możliwe jest nałożenie wtórnych sankcji na wszystkie banki prowadzące operacje z tym państwem (czyli Federacją Rosyjską), z wyjątkiem osobno zatwierdzonych transakcji (na przykład sprzedaż zboża, które na pewno zostanie usunięte z sankcji).

Oznacza to, że chiński lub indyjski bank, który będzie obsługiwał płatności do Rosji, zrozumie, że ryzykuje utratę wszystkich kont korespondencyjnych w USA. Jest to bardzo silne zabezpieczenie powstrzymujące handel nawet z tymi krajami, dla których zachodnie sankcje są pustym hałasem.

I nie zapominajmy o stratach wizerunkowych, które są ważne dla międzynarodowych firm. Ci, którzy wciąż znajdują okazję do robienia interesów w Federacji Rosyjskiej, obchodząc sankcje, będą mieli silną zachętę, aby przestać to robić, ponieważ opinia firmy wspierającej terrorystę nuklearnego jeszcze nikomu nie pomogła. Możliwe są także zmiany w sferze dyplomatycznej, aż do utraty miejsca przez Rosję w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

„Światowi przywódcy już mówili o tej możliwości. Są ku temu podstawy prawne, brakuje tylko decyzji politycznej” ‒ pisze Sydorenko. 

Redaktor „Europejskiej prawdy” podkreśla również, że wszystkie te kroki nie dają szybkiego rezultatu, który jest niezbędny w przypadku przejścia do wojny nuklearnej, dlatego równolegle z izolacją, pozycja Rosji powinna zostać podważona w sensie militarnym ‒ albo poprzez dostawę broni na Ukrainę, albo poprzez bezpośrednie wejście sił USA/NATO do wojny.

Po aneksji 30 września czterech odwodów ukraińskich przez FR wszelkie działania zbrojne mogą być traktowane przez Putina jako bezpośredni atak na Rosję. A to formalnie może być powodem do użycia broni jądrowej. Chociaż to formalne podejście również może być rozpatrywane z różnych punktów widzenia – gdyż już były wybuchy na Krymie oraz nawet na międzynarodowo uznanych terytoriach Rosji – w Biełgorodzie, obwodzie Kurskim itd. Rosja oskarżała o te wybuchy Ukrainę, ale wtedy nie dochodziło do rozmów o użyciu broni jądrowej. A więc decyzja o użyciu broni jądrowej będzie decyzją polityczną i nie będzie skutkiem wyłącznie podejścia formalnego. Ponadto, użycie broni jądrowej jest działaniem wielostopniowym, które zależy nie od jednej osoby, ale od wielu osób od najwyższego stopnia do dowódców wojskowych średniego, a nawet niższego szczebla. Całkiem możliwe, że nawet jeśli Putin wyda podobny rozkaz, jego środowisko oraz wojsko rosyjskie, świadome ryzyka z tym związanego, może sabotować ten rozkaz. W każdym razie, obecną sytuację pod tym względem już można uznać za najbardziej napiętą od czasów kryzysu kubańskiego 1962 roku i skutki uderzenia jądrowego mogą być szokujące dla całego świata i katastrofalne dla Rosji.   


[1] Tu i dalej ‒ Якою буде відповідь Заходу на ядерний удар РФ по Україні. Аналіз варіантів і сценаріїв – https://www.eurointegration.com.ua/articles/2022/09/24/7147420/

fot. twitter/@MVSNoticias

Skip to content