Trimarium

Analizy, opinie i komentarze najważniejszych wydarzeń

Kazachstan na wojnie handlowej z Rosją

Autor: dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Władimir Putin przez agresję na Ukrainie stracił lojalnego sojusznika w Azji. Kazachstan wypowiedział posłuszeństwo Kremlowi, korzystając z kompromitacji Moskwy na Ukrainie oraz parasola ochronnego ze strony Chin. 

Wojna handlowa między Rosją a Kazachstanem rozpoczęła się po tym, jak Kazachowie oświadczyli, że nigdy nie uznają samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy po zbrodniczej napaści sąsiada. Rozwścieczyło to Władmira Putina, choć sygnały, że Kazachowie przestali być sojusznikami Moskwy można było zauważyć dużo wcześniej. 

Już w kwietniu Kazachstan zaproponował zachodnim firmom wycofującym się z Rosji, dobre warunki do prowadzenia biznesu w tym dużym azjatyckim państwie. Rosjanie stanowią w tym kraju blisko 20 proc. mniejszość. Kazachowie utrzymują też dobre relacje biznesowe z Chinami. Po nieudanej aneksji Ukrainy, Nur-Sułtan zaczął odcinać się od integracji z Rosją. 

Najpierw wycofano się z umowy o transformacji cyfrowej. Obawiano się wpływu rosyjskich służb i uzależnienia od większego sąsiada. Prezydent Kassym-Żomart Tokajew zdał sobie sprawę, jakim błędem było zezwolenie Rosjanom na interwencję w styczniu br gdy wybuchły zamieszki po podwyżkach cen gazu. Potem Tokajew odmówił Putinowi wzięcia udziału w wojnie przeciw Ukrainie. Następnie zaczął karać popierających inwazję, na wzór innych byłych republik ZSRR. 

Kazachstan zdał sobie sprawę, że pójście za Rosja to samobójstwo. Dlatego prezydent zapowiedział reformy konstytucyjne i odejście z systemu prezydenckiego rządów na system prezydencko parlamentarny. Reformy zostały przychylnie przyjęte na Zachodzie. Następnie oficjalnie ogłoszono, że Krym i wschodnie republiki są integralną częścią Ukrainy. Putin stracił ważnego sojusznika. Nie bez znaczenia była też zdystansowana postawa Chin w konflikcie. 

Z początkiem kwietnia Kazachowie podpisali deklarację o Transkaspijskim Korytarzu Wschód-Zachód, dzięki któremu gaz ziemny i ropa naftowy może popłynąć do Europy z pominięciem Rosji. Projekt ten jest częścią Nowego Jedwabnego Szlaku, łączącego Chiny z Turcją. Innymi sygnatariuszami deklaracji są właśnie Turcja, a także Gruzja i Azerbejdżan. Według planów, Rosja jako pośrednik nie ma w nim miejsca. Od przyszłego roku przez Gruzję ma popłynąć conajmiej 2 mln ton ropy. Powstanie też nowa linia kolejowa. 

Dlatego w połowie czerwca Rosja zaczęła blokować przesył kazachskiej ropy przez terminal naftowy w porcie w Noworosyjsku. Obecnie jest to główny szlak przesyłowy do Europy Zachodniej. Przepustowość tego rurociągu liczącego aż 1,5 tyś. km wynosi 67 mln ton rocznie. Minister energetyki Bolat Akczułakow zapowiedział, że przesył zostanie skierowany przez porty bałtyckie oraz alternatywnym ropociągiem Baku-Tbilisi-Ceyhan do Turcji. 

W odwecie Kazachstan zatrzymał 1700 wagonów z rosyjskim węglem. Powodem są zachodnie sankcje. Prezydent Tokajew odmówił także spotkania z Władimirem Putinem i przyjęcia rosyjskiego odznaczenia. Nur-Sułtan może sobie pozwolić na rozluźnienie relacji z Moskwą, bo w przyszłym roku ruszy wydobycie ropy naftowej z nowego złoża Tengiz. Według The Economic Times, produkcja surowca zwiększy się tym samym do 93 mln ton rocznie. Kazachowie mogą więc wyprzedzić Norwegów i stać się 11. największym producentem ropy na świecie.     

Zdjęcie ilustracyjne: Twitter / @EuromaidanPress

Skip to content