Korea Południowa pomimo amerykańskiej presji nie bojkotuje Igrzysk w Pekinie
Źródło: https://www.dailysabah.com/sports/n-korea-to-skip-beijing-olympics-over-covid-19-hostile-forces/news
Podczas gdy coraz więcej państw ogłasza bojkot XXIV Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, Korea Południowa podjęła decyzję, iż nie zamierza dołączać do tej grupy państw. Jej delegacji przewodniczyć będzie minister kultury, sportu i turystyki Hwang Hee. Tym samym prezydent Moon Jae-in po raz drugi w swojej kadencji nie będzie uczestniczyć w otwarciu igrzysk – w ubiegłym roku nie pojechał także do Tokio.
Choć Korea Południowa znalazła się pod dużą presję Stanów Zjednoczonych, które chciały, by jej sojusznicy z regionu Indo-Pacyfiku zbojkotowali igrzyska, to Moon Jae-in już w połowie grudnia ubiegłego roku oznajmił, że jego państwo nie rozważa podjęcia takiej decyzji. 7 grudnia USA postanowiły nie wysyłać żadnej oficjalnej delegacji do Pekinu ze względu na łamanie przez Chiny praw człowieka. Śladem Waszyngtonu poszły m.in. Wielka Brytania, Australia, Kanada czy Japonia. Tokio ostatecznie podjęło decyzję, że choć żaden przedstawiciel rządu nie weźmie udziału w ceremonii otwarcia igrzysk, to do Pekinu poleci przewodniczący Japońskiego Komitetu Olimpijskiego.
Obawy Korei Południowej przed bojkotem miały silne podłoże polityczne i gospodarcze. Chiny to największy partner handlowy dla Seulu – udział ChRL w ogóle wymiany handlowej Korei Południowej wynosi ponad 24%. Co więcej, południowokoreańskie władze mają już niemiłe doświadczenia, jak kończą się dyplomatyczne tarcia z Pekinem. Gdy w 2016 roku doszło do zawarcia umowy pomiędzy Koreą Południową a Stanami Zjednoczonymi ws. rozmieszczenia rakietowego systemu antybalistycznego THAAD (ang. Terminal High Altitude Area Defense) na terytorium Południa, Chiny wykorzystały gospodarcze narzędzia, by uderzyć w Seul. Choć nie posunęły się do wprowadzenia oficjalnych sankcji, to wezwały swoich obywateli i chińskie firmy do bojkotowania Korei Południowej. Bojkot ten przybrał różne formy – odwoływanie i zawieszanie wycieczek do Korei Południowej, usuwanie południowokoreańskich produktów z półek marketów czy niekupowanie ich. Działania te szczególnie mocno odczuła południowokoreańska branża turystyczna. W ciągu roku liczba chińskich turystów spadła prawie o połowę – z 8 milionów z 2016 roku do 4,1 miliona osób w roku 2017. Na decyzji władz w Pekinie ucierpiały również południowokoreańskie koncerny. Dla przykładu – w drugim kwartale 2017 roku sprzedaż Hyundai w Chinach spadła o 64%, a Lotte aż o 95%.
Obawa przed chińskimi sankcjami
Według Korea Institute for Industrial Economics and Trade (KIET) 1088 rodzajów importowanych do Korei Południowej towarów jest uważanych za podatne na chińskie sankcje. Wiele z tych materiałów, w tym m.in. lit i magnez, ma kluczowe znaczenie dla głównych gałęzi przemysłu Korei Południowej, takich jak produkcja półprzewodników, stali, akumulatorów czy dla przemysłu stoczniowego. Innymi słowy, Chiny mogą wykorzystywać surowce do wywierania wpływu politycznego na Koreę Południową.
Południowokoreańskie władze dążą również do formalnego zakończenia wojny koreańskiej, a to wymaga silnego wsparcia Chin. Ponieważ Chiny były jednym z uczestników wojny koreańskiej, Korea Południowa ma nadzieję potwierdzić poparcie Chin dla pokoju na Półwyspie Koreańskim. Bojkotowanie igrzysk olimpijskich przy jednoczesnym dążeniu do zakończenia wojny przyniosłoby efekt przeciwny do zamierzonego.
Choć Korea Południowa związana jest sojuszem wojskowym ze Stanami Zjednoczonymi, to dopóki jej gospodarka będzie silnie uzależniona od Chin, będzie ona skazana na balansowanie pomiędzy dwoma mocarstwami i niejednokrotnie zajmowanie niejednoznacznych stanowisk. Co więcej, mogą również zacząć się pojawiać głosy, iż Korea Południowa przymyka oczy na łamanie praw człowieka w Chinach i legitymizuje komunistyczny reżim. A to z kolei wpłynie negatywnie na jej wizerunek demokratycznego państwa promującego pokój i przestrzeganie prawa międzynarodowego.
Natalia Matiaszczyk – współpracowniczka Instytutu Nowej Europy. Studentka stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Łódzkim. Jej zainteresowania badawcze to Europa Środkowa oraz Azja Wschodnia, w szczególności Półwysep Koreański, a także polityka historyczna, bezpieczeństwo międzynarodowe oraz dyplomacja.