Kraje bałtyckie przedłużają stan wyjątkowy na granicach z Rosją i Białorusią
Łotwa rozważa przedłużenie stanu wyjątkowego obowiązującego na granicy z Rosją i Białorusią. Pierwotnie wygasa on w końcu grudnia. Litwini zrobili już to wcześniej
Stan nadzwyczajny obejmuje tereny przygraniczne w gminach Alūksne, Balvi i Ludza oraz Krasławie, Augšdaugawie i Dyneburgu. Łotewska Straż Graniczna i Służba Bezpieczeństwa działają w warunkach zaostrzonej kontroli i czujności w związku z działaniami hybrydowymi, związanymi z przemytem migrantów ekonomicznych oraz wojną na Ukrainie.
Co ciekawe jeden z urzędników w ministerstwie spraw wewnętrznych, sekretarz stanu Dimitrijs Trofimovs stwierdził, że resort nie rekomenduje prolongaty stanu wyjątkowego. Jest to kontrowersyjna opinia, zwłaszcza w warunkach, gdy zwiększają się obawy, że na pograniczu Rosji i Białorusi z krajami NATO, może dochodzić do prowokacji bądź nawet prób otwarcia nowego frontu na wojnie z Zachodem.
W wywiadzie dla agencji LETA Trofimovs stwierdził, że ministerstwo na podstawie analiz ryzyka nie będzie zachęcało do przedłużenia stanu nadzwyczajnego, ale istnieje też scenariusz, że rząd może bardzo szybko ogłosić decyzję o przedłużeniu takiego stanu. Kolejne kroki są przedmiotem uzgodnień międzyresortowych.
Jeszcze w końcu listopada nad przedłużeniem stanu wyjątkowego do 10 lutego przyszłego roku debatowała Sejmowa Komisja Obrony, Spraw Wewnętrznych i Przeciwdziałania Korupcji. Jednak należy pamiętać, że Łotwa wzmocniła swoje granice zewnętrzne, zainwestowała też w odpowiednią infrastrukturę, co może pomóc w pilnowaniu terenu przygranicznego bez konieczności rozwiązań nadzwyczajnych.
Z kolei na przedłużenie stanu wyjątkowego na granicy z obwodem kaliningradzkim i Białorusią zdecydowała się wcześniej Litwa. Litwini prolongowali stan nadzwyczajny do 16 marca przyszłego roku. Władze uznały Białoruś i Rosję za państwa zagrażające bezpieczeństwu kraju. Wilno obawia się ataków na infrastrukturę krytyczną czy prowokacji ze strony służb specjalnych.
Litwini zaostrzyli reżim wizowy i odpowiadają na działania hybrydowe, związane z przemytem ludzi. Wjazdu na Litwę omówiono w tym roku kilkunastu tysiącom migrantów. Władze w Wilnie nie chcą stwarzać wrażenia, że sytuacja wróciła do normy, gdyż wojna na Ukrainie wciąż zagraża krajom bałtyckim, a zagrożeń nie ubywa, lecz na horyzoncie rysują się kolejne.
fot. twitter/@PolinaVojnova