Kraje bałtyckie wydaliły rosyjskich ambasadorów

Autor: dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Do rocznicy napaści Rosji na Ukrainę, Kreml nie będzie miał swoich ambasadorów na Litwie, Łotwie i w Estonii.

Pierwszym krajem, który zdecydował się na taki krok była Litwa. Wilno pozbawiło funkcji rosyjskiego przedstawiciela już w kwietniu w zeszłego roku, gdy na jaw wyszły putinowskie zbrodnie w Buczy. Następnie, w październiku 2022 r. persona non grata został uznany Siergiej Riabokoń, szef rosyjskiej ambasady w tym kraju.

Teraz dołączyły do Litwy inne kraje bałtyckie. W przypadku Estonii jest to reakcja na wydalenie z Moskwy ambasadora tego kraju Margusa Laidre w terminie do 7 lutego. Tłumaczono to zasadami proporcjonalności w myśl których personel ma być zredukowany do zaledwie ośmiu osób. Ambasada Rosji w Tallinie liczy natomiast 21 dyplomatów.

W odpowiedzi Estonia wydala ambasadora Władimira Lipajewa i obniża rangę kontaktów z tym krajem do obecności tymczasowego chargé d’affaires. Wojna dyplomatyczna jest oczywiście związana z wojną na Ukrainie, natomiast kwestie parytetów są tylko elementami tej gry. Relacje między Rosją a krajami bałtyckimi są najgorsze od czasu rozpadu ZSRR.

W geście solidarności z Estonią, podobnie postąpiła Łotwa. Łotysze postawili graniczną datę na opuszczenie Rygi ambasadorowi Rosji na 24 lutego – rocznicę inwazji na Ukrainę. Podobnie uczyni ambasador Łotwy w Moskwie Māris Riekstiņš, który niebawem opuści placówkę. Ambasador Riekstiņš mówił niedawno, że przed ambasadą dochodzi do licznych prowokacji i protestów wymierzonych w Łotwę.

fot. twitter/flash_ua

Skip to content