Kraje Trójmorza nieugięte w sprawie ukraińskiego zboża
Polska, Węgry i Słowacja podtrzymały zakaz importu zbóż z Ukrainy po tym jak Komisja Europejska nie przedłużyła tymczasowego embarga zbożowego.
Bruksela otworzyła drzwi dla importu ukraińskich płodów rolnych. Miało to uderzyć w Polskę, Węgry, Słowację, Bułgarię i Rumunię. Decyzję z entuzjazmem przyjęły władze Ukrainy. Na cenzurowanym były m.in. pszenica, mąka pszenna, nasiona słonecznika, kukurydza czy rzepak.
Komisja Europejska uważa, że obecnie zniknęły zakłócenia rynku rolnego w krajach przygranicznych z Ukrainą. Odwrotnego zdania są rolnicy, którzy uważają, że tanie zboża zamiast trafiać do krajów Trzeciego Świata, zalewają rynki, natomiast lokalni producenci nie mają jak sprzedać plonów, a ich silosy są pełne.
„Ukraina zgodziła się na wprowadzenie w ciągu 30 dni wszelkich środków prawnych (w tym np. systemu zezwoleń na eksport), aby uniknąć gwałtownych wzrostów cen zbóż. Do tego czasu Ukraina ma wprowadzić od 16 września 2023 r. skuteczne środki kontroli eksportu czterech grup towarów, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiadujących państwach członkowskich” – informuje KE.
Jednak do tego postanowienia dostosowała się tylko Bułgaria. Tego samego dnia krajowe rozporządzenie utrzymujące embargo zbożowe podpisał minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Rozporządzenie jest bezterminowe i nie zważa na presję ze strony UE. Przez Polskę mogą przebiegać tylko transporty z tranzytem takich towarów.
Podobne prawo uchwalili Węgrzy. Budapeszt zakaz importu produktów spożywczych z Ukrainy. W dekrecie urzędowym wyszczególniono 24 rodzaje produktów wrażliwych, które nie mogą być sprowadzane. Dotyczy to przede wszystkim mięsa i zbóż. Tranzyt jest dozwolony. Transporty nie mogą przebywać na terytorium Węgier dłużej niż 15 dni.
Embargo na ukraińskie złoża przedłuża także Słowacja. O decyzji Bratysławy poinformował minister rolnictwa Jan Biresz. Zakaz importu dotyczy pszenicy, rzepaku, kukurydzy i nasion słonecznika. Tranzyt jest dozwolony.
Widać wyraźnie rozbieżność interesów Brukseli i państw Inicjatywy Trójmorza. Przewodnicząca KE, Niemka Ursula von der Leyen, jest świadoma, że w Polsce zbliżają się wybory, a kolejny konflikt z UE pomaga opozycji.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział z kolei bezpośrednie rozmowy z prezydentem Zełenskim. Spotkanie miałoby się odbyć w Nowym Jorku.
fot. pixabay/pasja1000