
Lewicowi ekstremiści w Niemczech stają się coraz większym problemem
W miniony weekend doszło do zamieszek podczas zapowiadanej demonstracji skrajnej lewicy. Teraz niemieckie służby biją się w pierś i przyznają, że nad tą grupą działaczy, potrzebna jest zdecydowanie większa kontrola.
Mimo spokojnego początku wydarzenia demonstracja szybko zamieniła się w regularną bitwę z policjantami. W stronę funkcjonariuszy poleciały koktajle mołotowa, butelki czy różnego rodzaju niebezpieczne przedmioty.
Na miejsce skierowano bardzo duże siły policyjne – ok. 2,5 tys. funkcjonariuszy policji. Wyposażeni byli m.in. w armatki wodne, pojazdy opancerzone czy helikoptery.
Mimo iż manifestacja była zgłoszona na 100 osób, na demonstracji pojawiło się ok. 1000 osób. Wydarzenie zostało natychmiast rozwiązane.
Lewicowe zamieszki
Do udziału w demonstracji mobilizowane były grupy i środowiska lewicowe z całego kraju. Celem było wyrażenie solidarności wobec ekstremistki Liny E. i trzech jej współtowarzyszy. Zarówno na kobietę jak i jej trzech towarzyszy wydano wyroki pozbawienia wolności za ataki „na domniemanych lub faktycznych neonazistów”. W ich wyniku kilka osób zostało ciężko rannych.
„Była to jedna z największych policyjnych akcji ostatnich lat” – podkreślił „Bild”. Lewicowe środowiska już kilka tygodni wcześniej zapowiedziały odwet i zemstę za wyroki. Grożono w ramach odwetu zniszczeniami na sumę „miliona euro za każdy rok kary pozbawienia wolności, a cała czwórka została skazana na łącznie ponad 14 lat więzienia” – przypomniał „Bild”.
Służby reagują, ale problem narasta
Po weekendowych zamieszkach minister spraw wewnętrznych RFN Nancy Faeser zapowiedziała „uważnie przyglądanie się” lewicowej stronie niemieckich ekstremizmów. Konkretnych działań jednak nie zapowiedziała.
„Bezsensowna przemoc lewicowych ekstremistów podczas zamieszek nie może być niczym usprawiedliwiona” – stwierdziła w oświadczeniu. „Każdy, kto rzuca kamieniami, butelkami lub środkami zapalającymi w funkcjonariuszy policji, musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności” – dodała.
Federalne i krajowe organy bezpieczeństwa będą nadal uważnie obserwować scenę lewicowych ekstremistów w nadchodzących dniach i tygodniach i będą „konsekwentnie interweniować, jeśli dojdzie do przestępstw lub aktów przemocy” – zapewniła Faeser, cytowana przez portal telewizji ARD.
„Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim policjantom, ale także służbom ratowniczym, za trudną i niebezpieczną operację” – oświadczyła szefowa MSW.
Według policji około 50 funkcjonariuszy zostało rannych podczas zamieszek, zorganizowanych w sobotę w Lipsku przez środowiska radykalnej lewicy. Funkcjonariuszy policji obrzucono kamieniami, butelkami i koktajlami mołotowa.
pap/tvp.info
fot. twitter/@AFP