Autor: dr Tomasz Teluk

Liberałowie i socjaldemokraci utworzą rząd w Estonii?

Podziel się tym wpisem:

Zwycięskie ugrupowanie premier Kaji Kallas zaprosiło do rozmów koalicyjnych parlamentarnego debiutanta ugrupowanie Estonia 200 oraz Partię Socjaldemokratyczną SDE.

Partia Reform obecnej szefowej rządu zdobyła najwięcej mandatów w 101 osobowym parlamencie. Liberalno lewicowy rząd będzie miał szansę na 60 miejsc w Riigikogu. „Moja propozycja jest taka, aby jutro rozpocząć rozmowy koalicyjne z urzędnikami Ministerstwa Finansów, którzy przedstawią przegląd możliwości finansowych” – powiedziała Kallas. „Bezpieczeństwo, zielona transformacja i dobrobyt ludzi ostatecznie stały się decydującymi czynnikami [o współpracy]” – ujawniła premier cytowana przez estońskie media publiczne.  Teki ministerialne będą dzielone proporcjonalnie do osiągniętych wyników.

Wybory parlamentarne w Estonii zakończyły się w niedzielę 5 marca. Mieszkańcy tego kraju wybierali 101 członków jednoizbowego parlamentu Riigikogu. Zwycięska, liberalna Estońska Partia Reform obecnej premier Kaji Kallas zdobyła ponad 31 proc. głosów, czyli 37 mandatów. Drugie miejsce zajęli konserwatyści z Estońskiej Konserwatywnej Partii Ludowej EKRE z 16 proc. poparciem i 17 mandatami. Trzecie miejsce zajęła Estońska Partia Centrum z 15 proc głosów i 16 miejscami w parlamencie. Próg wyborczy przekroczyła także nowa partia Eesti 200 zgarniając 14 mandatów, socjaldemokraci – 9 mandatów oraz Związek Ojczyzna z 8 mandatami. Frekwencja była duża – 63,7 proc.

Co ciekawe ponad połowa głosów została oddana przez Internet. Wykorzystali to konserwatyści, którzy poddają w wątpliwość przejrzystość oddawania głosów w ten sposób. EKRE zapowiedziało, że nie uzna wyników wyborów i będzie domagać się w sądzie pokazania wszystkich rejestrów głosowania online. Według liderów partii mogło dojść do fałszerstw wyborczych.

fot. twitter

Skip to content