Łotwa miała być przyczółkiem Rosji w UE

Autor: dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Dziennikarze centrum śledczego Re:Baltica dotarli do dokumentów Kremla, z których wynika, że Rosja miała wywierać mocną presję na zdobywanie wpływów w krajach bałtyckich.

Przecieki pochodzą jeszcze sprzed inwazji na Ukrainę. Miały powstać w drugiej połowie 2021 r. Określają one cele polityczne, militarne, ekonomiczne oraz społeczne do osiągnięcia dla Rosji do 2022 r., 2025 r. oraz 2030 r. Wcześniej ujawniono analogiczne plany wobec Białorusi i Mołdawii. Dokumenty zostały stworzone przez biura należące do Administracji Prezydenta Rosji.

Z planów, do których dotarli dziennikarze, wynika, że do roku 2025, Rosja planowała znaczne wzmocnienie swojej pozycji na Łotwie. Miałoby się stać dzięki stosunkowo dużej liczbie mniejszości rosyjskiej w tym kraju, nastrojom społecznym oraz współpracy z partiami politycznymi, które wspierane były przez tę mniejszość etniczną i językową.

Dodatkowo na Łotwie miało zostać założone centrum wpływów – oficjalnie szkoła językowa i centrum kultury, które zarządzałoby wieloma projektami i stanowiłoby miękką siłę oddziaływania w tym kraju. Docelowo Rosjanie chcieli stopniowo przejmować samorządy, doprowadzać do coraz większej integracji z Rosją, tutaj zapewne w pierwszej kolejności zaplanowano Łatgalię, region, gdzie rosyjskojęzyczni mieszkańcy dominują.

Rosjanie chcieli zwiększać wymianę handlową, inwestycje, aż do ustanowienia języka rosyjskiego jako drugiego języka urzędowego. Szczególną ochroną miały być objęte pomniki i pamiątki z okresu sowieckiego oraz gloryfikujące zwycięstwo w II wojnie światowej Armii Czerwonej.

Podobne działania miały dotyczyć Estonii, choć w nieco innym wymiarze. Estończyków miano zniechęcać do NATO oraz tworzyć prorosyjskie lobby w biznesie i polityce. Duże znaczenie miała odgrywać polityka dezinformacyjna. Szczególnie korzystna dla robienia interesów z Rosją, a negatywna wobec korzyści wynikających ze współpracy z UE.

Z kolei na Litwie Rosjanie chcieli prowadzić kampanie przeciw obecności wojsk NATO w tym kraju, tak, aby ponownie stworzyć podwaliny do współpracy militarnej sektora wojskowego z Moskwą. Sukcesywnie chciano także zwiększać siatki szpiegowskie i przeprowadzać coraz bardziej agresywne działania.

Wszystkie plany Kremla spaliła wojna na Ukrainie. Agresja na Kijów obudziła Litwinów, Łotyszy i Estończyków. Państwa bałtyckie gwałtownie odwróciły się od Moskwy i zdecydowały się radykalnie odseparować się od jej wpływów. Zwiększyło to znacznie poczucie bezpieczeństwa w regionie, objętym militarnym parasolem NATO.

Fot. Twitter/

Skip to content