Łotwa podzielona wobec agresji na Ukrainę

Podziel się tym wpisem:

Podczas, gdy Litwini prezentują jasną postawę antyrosyjską wobec agresji na Ukrainę, wielu rosyjskojęzycznych obywateli i rezydentów Estonii i Łotwy, otwarcie bądź skrycie popiera inwazję Władimira Putina.

Trwająca przez trzy dekady ofensywa medialna w tych krajach, nierozwiązane problemy narodowościowe, a przede wszystkim otwarta współpraca polityczna między konkretnymi partiami a proputinowskimi ugrupowaniami w Rosji, sprawiają, że sytuacja w państwach bałtyckich jest niejednoznaczna. Dotyczy to w największym stopniu Łotwy.

W zeszłym tygodniu doszło do wielu spięć na tym tle, zdarzali się mieszkańcy, którzy jednoznacznie manifestowali swoje poparcie wobec rosyjskiej wojny z Ukrainą. Widać to wyraźnie w mediach społecznościowych, gdzie osoby o łotewsko brzmiących nazwiskach wstawiają sobie żółto-niebieskie flagi, natomiast łotewscy Rosjanie, krytykują popieranie Ukrainy, coraz odważniej sympatyzując z Moskwą.

Najbardziej napięta sytuacja jest w Daugavpils – drugim, co do wielkości mieście na Łotwie, gdzie Rosjanie dominują, stanowiąc blisko połowę populacji. Łotysze to ponad 20 proc. obywateli, aż 13 proc. Polacy, liczna jest także mniejszość Białoruska. Cały region – Łatgalia to wyborczy matecznik socjaldemokratycznej Partii Zgoda, która reprezentuje interesy Rosji w tym kraju, mając do 2017 r. oficjalną umowę o współpracy z proputinowską partią Jedna Rosja.

W całej Łotwie rosyjskojęzyczna mniejszość to 1/3 wszystkich obywateli. Władimir Putin może więc liczyć na całkiem spore poparcie. Jeśli dodamy do tego zrusyfikowanych Białorusinów oraz Polaków (poprzez inkulturację i małżeństwa mieszane), siła oddziaływania moskiewskiej propagandy przez lata była przeogromna. Warto zaznaczyć, że 10 proc. populacji to faktycznie bezpaństwowcy, choć w tej grupie nad Rosjanami przeważają właśnie Białorusini.

Co prawda badania opinii publicznej pokazują, że połowa rosyjskojęzycznych obywateli Łotwy ma stanowisko neutralne wobec wojny na Ukrainie, jednak w pozostałej grupie poparcie sympatii wobec Kijowa i Moskwy rozkłada się na równym poziomie. Nie bez znaczenia są pewnie zaszłości historyczne, gdy Łotysze, aby wywalczyć swoją niepodległość musieli współpracować zarówno z nazistami, jak i radzieckimi komunistami.

Oficjalnie socjaldemokraci na Łotwie wypowiadają się przeciwko wojnie. Niemniej zamieszanie robią rozmaici społeczni aktywiści o powiązaniach agenturalnych. Prezydent kraju Egils Levits oraz rząd stoją murem za NATO, muszą do tego jednak przekonywać większość społeczeństwa. Samodzielnie Łotwa jest krajem w zasadzie bezbronnym i musi liczyć na parasol ochronny Sojuszu.

O lojalności Łatgalii wobec Łotwy, musiał ostatnio zapewniać burmistrz Daugavpils Andrejs Elksniņš z Partii Zgoda i po studiach w Moskwie. Jego deklaracja spotkała się jednak z krytyką rosyjskich mieszkańców miasta, którzy zarzucali mu hiporkyzję i oderwanie od rzeczywistości.

„Nigdy nie czułam łotewskiego patriotyzmu w Daugavpils, nigdy, choć często tam bywam i kocham to miasto” – napisała na FB Anita Podzina. „Straszne jest teraz mieszkać w Daugavpils. Tu nie ma patriotów, można ich policzyć na palcach” – wtóruje Daiga Lauka. „Nie jestem łotewskim patriotą, choć to moja ojczyzna” – otwarcie mówi Igor Szlubczenko.

Łotysze nie są typem zawadiaków. W ich geny wpisana jest dyplomacja i ostrożność, aby tylko przetrwać. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że przegrywają walkę o kolejne, młode pokolenia, które bombardowane przez agresywne propagandowe media oraz starsze pokolenie sympatyzujące z Sowietami, swoje serca skłaniają ku Rosji Putina. Niestety dotyczy to również części mieszkających tam zrusyfikowanych Polaków.

Skip to content