Łotwa złapała rosyjskich szpiegów
W obliczu napięcia na Wschodzie i trwającej wojnie hybrydowej Białorusi z Unią Europejską, łotewskie służby schwytały szpiegów pracujących na rzecz Kremla.
Tamtejsze służby specjalne zatrzymały dwie osoby podejrzane o pracę dla rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Zostali natychmiast aresztowani i grożą im zarzuty karne. Według śledczych, zatrzymani przekazywali rosyjskim służbom szczegółowe informacje o siłach zbrojnych Łotwy i wrażliwe informacje dotyczące ruchów i rozmieszczenia sił NATO w tym kraju.
Szpiedzy spotykali się z przedstawicielami obcego wywiadu wojskowego na terenie Rosji – poinformowała Państwowa Służba Bezpieczeństwa Łotwy. Agenci zajmowali się od wielu lat działalnością wywiadowczą. Ich praca polegała na pozyskiwaniu, gromadzeniu i analizie danych i przesyłania ich na rzecz obcego wywiadu.
Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Państwa zatrzymała posła łotewskiego Sejmu Janisa Adamsonsa. Politykowi udowodniono czterdziestokrotne przekazanie informacji szpiegowskich dla Rosji. Sejm pozbawił posła immunitetu, aby mogły mu zostać postawione zarzuty karne. Adamsons wcześniej pracował w rosyjskiej marynarce wojennej i miał powiązania z KGB.
W zeszłym roku na cztery lata więzienia na Litwie za szpiegostwo na rzecz Moskwy został skazany Aleksiej Greichus, były dyrektor Bałtyckiego Stowarzyszenia Młodzieży „Juvenius”. W tej samej sprawie został skazany inny obywatel Litwy, Mindaugas Tunikaitis. Oskarżony przyznał się do winy i został skazany tylko na półtora roku więzienia.
Greichus przez cztery lata pracował dla FSB zbierając dane na rzecz rosyjskiego wywiadu. Aktywista był związany z lewicą i działał na rzecz upamiętnienia sowieckich zabytków wojskowych. Co ciekawe wywodzi się z rodziny o bogatych tradycjach. Jego dziadkowie otrzymali tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata od izraelskiego Instytutu Yad Vashem za ratowanie Żydów podczas Holokaustu. Z kolei ojciec Rimantas Greichus, urodził się na zesłaniu na Syberii i był znanym pisarzem.
