Dyktator z Białorusi zwiększył uprawnienia wywiadu zagranicznego. Szpiedzy reżimu muszą szybciej reagować na pojawiające się zagrożenia i przekazywać informacje państwu. Mogą także tworzyć fałszywe struktury oraz rozbudowywać swoje siatki szpiegowskie.
Komentatorzy wskazują, że takie rozkazy popłynęły z Moskwy. Prawdopodobnie w pierwszej kolejności zadania są skierowane przeciwko Polsce i Litwie. KGB ma w obu państwach rozbudowaną siatkę informatorów, także w szeregach tzw. demokratycznej białoruskiej opozycji, hojnie korzystającej z pomocy obu krajów.
Łukaszenka cynicznie gra operacją hybrydową z uchodźcami. Oskarża on nasz kraj o zbrodnie rzekomo popełniane na przekraczających nielegalnie granicę. Planuje nawet założyć propagandową stronę internetową, mającą dokumentować tego typu przypadki. Za kryzys na granicy konsekwentnie obwinia Zachód i Ukrainę, mimo, iż powszechnie wiadomo, że jest on dziełem Białorusi i Rosji.
Dyktator planuje także budowę nowej elektrowni jądrowej. Miałaby ona powstać na wschodzie kraju, w obwodzie mohylewskim. Tymczasem Mińsk nie zaczął nawet spłaty pierwszej siłowni Ostrowiec, która kosztowała conajmniej 10 mld dolarów. W czasie jej budowy, a nawet po jej oddaniu do użytkowania, wykryto kilka ważnych usterek, jak awarie systemu chłodzenia czy błędy konstrukcyjne.
Białoruś utrzymuje także w gotowości swoje wojska w pobliżu granicy z Polską i Ukrainą. Manewry, wspólnie z armią rosyjską, trwają tam już nieprzerwanie od 80 tygodni. Rosyjskie wojska przebywają m.in. w Mozyrzu, Baranowiczach czy Wilejce. Są wśród nich także byli wagnerowcy, którzy pełnią rolę instruktorów. Prowadzona jest także cicha mobilizacja wśród Białorusinów, wysyłanych na szkolenia wojskowe.
To wszystko ma przykryć gigantyczne kłopoty, z którymi boryka się Łukaszenka. W kraju panuje kryzys żywnościowy, a Mińsk zdecydował się zluzować wiele sankcji dotyczących importu produktów rolnych i spożywczych, także z Polski i krajów bałtyckich. Deficyty na rynku mają być złagodzone importem. Gospodarka boryka się także z rekordowo wysoką inflacją, dochodzącą do 20 proc.
Sam Łukaszenka jest zaś oskarżany o zbrodnie wojenne. Do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, trafiły kolejne dowody na ich popełnianie. Jednym z zarzutów jest nielegalne wywożenie ukraińskich dzieci na teren Białorusi. Dyktator i cztery inne osoby powiązane z władzą są oskarżeni o uprowadzenie ponad 2100 dzieci z ukraińskich miast okupowanych przez Rosję. Białoruska opozycja ubiega się o wydanie nakazu aresztowania dla satrapy z Mińska.
fot. pixabay/David_Peterson