
Na Łotwie upadł kolejny bank
Komisja Rynku Finansowego i Kapitałowego – łotewski organ nadzoru zawiesił operację Baltic International Bank SE (BIB). To kolejne bankructwo instytucji kapitałowej w tym kraju.
Jak informuje Łotewski Nadawca Publiczny decyzja zapadła wczoraj wieczorem. Klienci stracili dostęp do operacji i środków. Przestały działać karty płatnicze banku, a placówki wstrzymały realizację przelewów. Według władz, bank jest na progu upadłości i nie ma szans na wyjście z kryzysu.
„Obecna strategia biznesowa nie odpowiada możliwościom banku i jest niewykonalna, w związku z czym bank nie zapewnia rentownego modelu biznesowego. Bank ma również poważne braki w zarządzaniu wewnętrznym, w tym w obszarze zapobiegania praniu brudnych pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu” – uznał organ nadzoru.
Zgodnie z łotewskim prawem, klienci mają zapewnioną wypłatę środków do wysokości 100 tyś. euro. Według wstępnych danych może na to liczyć ponad tysiąc klientów banku. Problemy może mieć natomiast niespełna trzystu największych petentów. Policja natychmiast dokonała zatrzymań w głównej siedzibie banku.
BIB działał niemal od początku odzyskania niepodległości. Został założony w 1993 r., oferując usługi bankowości prywatnej dla zamożnych klientów. Sektor finansowy na Łotwie osiągnął dynamiczny rozwój, niemniej był także wykorzystywany do prania brudnych pieniędzy, transferu środków do rajów podatkowych czy wykorzystywania go przez reżimy takie jak rosyjski.
BIB miał 784 klientów korporacyjnych i 703 klientów detalicznych. Był dziesiątym pod względem wielkości aktywów bankiem w kraju. Posiadał łączne aktywa w wysokości 195 mln euro. Bank wielokrotnie był karany za braki w systemie kontroli wewnętrznej.
Głównymi udziałowcami firmy są rodzina Belokon, posiadająca 38 proc. udziałów oraz inwestorzy z krajów arabskich: Adel Abdulaziz Hamad Alshirawie oraz szejk Hamad Bin Khalif Bin Mohammed al Nahyan i firma private equity Migom Investmets. Valeri Belokon był w przeszłości współwłaścicielem angielskiego klubu piłkarskiego Blackpool F.C. W marcu bracia Belokon uzgodnili sprzedaż swoich udziałów na rzecz szejka Khalifa, pod warunkiem uzyskania zgody Europejskiego Banku Centralnego i nadzorcy łotewskiego.
To nie pierwsza placówka, która bankrutuje w tym kraju. W 2008 r., w rynku kryzysu finansowego upadł jeden z największych banków w kraju Parex Bank, który został przejęty przez państwo. Trzy lata później ten sam los spotkał Latvijas Krajbanka, co kosztowało kraj utratę ponad procenta PKB. Z kolei w 2018 r. działalność musiał zakończyć trzeci, co do wielkości komercyjny bank ABLV, gdzie brudne pieniądze prali biznesmeni z Rosji, Azerbejdżanu i Ukrainy.
fot. twitter/@LZinaslv