Autor: dr Tomasz Teluk

Najpierw Schengen, potem euro

Podziel się tym wpisem:

Prawdopodobnie dwa nowe kraje UE dołączą do strefy Schengen. Do końca roku mają tak uczynić Bułgaria i Rumunia.

Mimo kryzysu w strefie Schengen, związanego z kryzysem migracyjnym i zapowiedzi kolejnych krajów dotyczących przywrócenie kontroli na granicach, mają być one zniesione w Bułgarii i Rumunii.

Przypomniała o tym w połowie września Ursula von der Leyen. — Bułgaria i Rumunia dowiodły, że ich miejsce jest w naszej strefie Schengen, nie zwlekajmy dużej, pozwólmy im do niej przystąpić — powiedziała w Strasbourgu szefowa Komisji Europejskiej.

Stefa liczy obecnie 27. członków. Ostatnim krajem, który do niej dołączył jest Chorwacja. Już w październiku tego roku w Bułgarii i Rumunii pilotażowo mają być zniesione kontrole na lotniskach, natomiast pełne przyjęcie obu krajów nastąpi w styczniu. Do niedawna największym przeciwnikiem Bułgarii w UE była Holandia, która jednak wycofała swoje zastrzeżenia dotyczące niezbędnych reform w tym kraju, zwłaszcza sądownictwa.

Swoje obawy miała także Austria. Wiedeń chciał większego zaangażowania obu państw w walkę z nielegalną migracją. Bułgaria i Rumunia otrzymały z UE pomoc finansową na wzmocnienie swoich granic. Bułgaria dostała 45 mln euro, a Rumunia 10,8 mln euro.

Ponadto Bułgaria chciałaby dołączyć jak najszybciej do strefy euro. Ten krok planowany jest na 1 stycznia 2025 r. Według bułgarskiej ustawy budżetowej deficyt nie przekroczy w tym roku 3 proc. PKB, a inflacja spadnie do poziomu 8 proc. Według badań opinii publicznej, społeczeństwo tego kraju jest podzielone w sprawie euro. Bułgarzy boją się wzrostu cen i utraty niezależności banku centralnego. Z drugiej strony chcą mocniej integrować się z Europą i uwolnić się od wpływów rosyjskich. Rząd zapowiedział przeprowadzenie kampanii informacyjnej w tej sprawie.

fot. Pixel/Dušan Cvetanović

Skip to content