NATO ćwiczy odparcie ataku na kraje bałtyckie
Na Morzu Bałtyckim trwają manewry „Northern Coast 2023”, które przerabiają realistyczny scenariusz symulowanego ataku Rosji na państwo NATO i odpowiedź Sojuszu. Z kolei w lutym i marcu 2024 r. odbędą się największe ćwiczenia wojskowe od czasów zimnej wojny „Steadfast Defender”, w których weźmie udział 40 tyś. żołnierzy.
Sojusz Północnoatlantycki coraz bardziej poważnie szacuje ryzyko uderzenia na któreś z mniejszych państw. Najczęściej brane pod uwagę są Litwa, Łotwa, Estonia. Zagrożona jest także Mołdawia, pozostająca poza strukturami Unii Europejskiej i NATO, częściowo okupowana przez Rosję stacjonującą w Naddniestrzu i narażona na liczne prowokacje ze strony Kremla.
Trwające manewry na Bałtyku po raz pierwszy otwarcie komunikują walkę z Rosją w tym rejonie. Trwające dwa tygodnie ćwiczenia wojskowe angażują 30 okrętów i ponad 3 tyś. żołnierzy. Biorą w nich udział wszystkie kraje basenu Morza Bałtyckiego oraz wojska USA, Kanady, Holandii, Włoch, Belgii i Francji, łącznie 14 państw. Punkt dowodzenia znajduje się w niemieckim Rostocku.
Operacje odbywają się głównie u wybrzeży Estonii i Łotwy. Jednym ze scenariuszy jest blokada statku handlowego i atak na okręty NATO. Ćwiczony jest także desant wojsk sojusznicy w krajach bałtyckich. Zabezpieczane są także elementy infrastruktury krytycznej takie jak porty, rurociągi czy podmorskie kable, choć nie jest to główny punkt programu. Rozważane jest także odcięcie krajów bałtyckich poprzez zajęcie przesmyku suwalskiego. Wówczas odsiecz przyjdzie także od morza.
Z kolei ćwiczenia „Steadfast Defender”, które odbędą się zimą przyszłego roku, będą największymi manewrami od kilkudziesięciu lat. 50 okrętów, kilkaset lotów bojowych i 40 tys. żołnierzy przećwiczą na terytorium Polski, krajów bałtyckich i Niemiec, odparcie ataku Rosji na kraje bałtyckie. NATO planuje przeprowadzania dwóch wielkoskalowych ćwiczeń rocznie. Weźmie w nich udział także Szwecja.
Jak zapewnia dowództwo w Brukseli, NATO jest w każdej chwili gotowe do walki i zwiększy swoje siły natychmiastowego reagowania do 300 tyś. żołnierzy. Jest to odpowiedź na wzrastające zagrożenie ze strony Rosji w regionie, prowokacje wobec państw NATO oraz rosnącą frustrację Kremla z niepowodzeń na wojnie na Ukrainie.
fot. X/www.nato.int/