Autor: dr hab. Michał Łuczewski

Nielojalność Ukrainy

Podziel się tym wpisem:

W poniedziałek Ukraina złożyła skargę na Polskę, Słowację i Węgry do Światowej Organizacji Handlu. Ma to związek z przedłużeniem przez wymienione kraje zakazu importu dóbr rolnych.

O kroku Kijowa poinformowała minister gospodarki Julia Swydyrenko. „Mamy nadzieję, że państwa te zniosą swoje ograniczenia i nie będziemy musieli wyjaśniać tej kwestii w sądach” – zagroziła. W piątek Komisja Europejska nie zgodziła się na przedłużenie embarga na ukraińskie zboże. Nowy zakaz był suwerenną decyzją trzech państw Grupy Wyszehradzkiej.

Ostra krytyka Zełenskiego

Zapowiadany krok Ukrainy spowodował oburzenie polityków Zjednoczonej Prawicy. Beata Szydło skrytykowała w ostrych słowach wypowiedzi wiceministra gospodarki Tarasa Kaczki.

„Ukraiński wiceminister, zamiast pouczać Polskę, powinien pomyśleć, jaki przykład dla świata daje Ukraina, gdy w taki sposób traktuje kraj, który uratował Ukrainę w najbardziej dramatycznych chwilach. A przede wszystkim zastanowić się, jak Polacy odbierają słowa i zachowanie ukraińskich władz” – uważa Szydło.

„W samobójczym porywie Kijów wytacza wojnę handlową unijnym państwom frontowym, w tym Polsce, od których pomocy i logistyki zależy. Moskwa się cieszy. Strzelanie sobie w stopę pokazuje poziom oligarchicznej i prorosyjskiej infiltracji w ukraińskiej polityce” – napisał z kolei europoseł Janusz Saryusz-Wolski.

Polska najwięcej pomaga

Rzeczywiście nielojalność Ukraińców zadziwia. Przecież gdyby nie Polska Ukraina dziś prawdopodobnie byłaby już wasalem Rosji. To nikt inny jak nasz kraj, wysiłkami dyplomatycznymi skłonił Zachód do podania ręki Kijowowi, a dziś koordynuje ciągłą pomoc dla broniącego się przed rosyjska agresją sąsiada. Nie mówiąc już o pomocy wobec uchodźców wojennych, nie mającej precedensu w Europie.

Okazuje się, że ukraińskie zboże leży w rękach oligarchów. Większość latyfundiów skupionych jest przez miliarderów, a największe posiadłości liczą nawet 800 tys. ha gruntów. Połowę ziemi uprawnej kontrolują tylko 93 grupy rolne. Oligarchom zależy, aby ich produkty trafiały do Hiszpanii, Włoch czy Niemiec. Dlatego interesy Polski są tutaj całkowicie pomijane.

Naturalnie ostre stanowisko naszego kraju zbiega się z okresem kampanii wyborczej. Faktycznie rząd nie zadbał wystarczająco o interesy rodzimych rolników, którzy stracili na zalaniu naszego rynku przez zboża z Ukrainy. Teraz jest szansa, aby to naprawić, ale dodatkowym kosztem będzie pewnie konflikt z Komisją Europejską i przepychanki z Ukraińcami. 

fot./@steven_pifer

Skip to content