
Niemcy wciąż nie pomagają Ukrainie
Trwa dyplomatyczna dywersja Berlina w trwającej wojnie z Rosją. Po raz kolejny Niemcy odmówili przekazania ciężkiego uzbrojenia Kijowowi.
Tym razem chodzi o przekazanie ciężkich transporterów opancerzonych Fuchs. Niemcy posiadają ich 800 i 200 z nich mogłoby zostać natychmiast przekazane walczącym Ukraińcom. Zwłaszcza, że setki z nich zostanie wkrótce wycofanych ze służby. Za taką opcją opowiadali się politycy FDP oraz Zieloni. Na przeszkodzie stanął jednak kanclerz Scholz i jego partia. Urząd Kanclerski oraz ministerstwo obrony, kierowane przez socjalistów blokuje tę decyzję.
To nie wszystko. Scholz występuje także przeciwko udzielenia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa. Przypomnijmy, że właśnie za takie gwarancje, zawarte w Memorandum Budapesztańskim w 1994 r. Ukraina zgodziła się oddać swój arsenał jądrowy. Gwarantami pokoju miały być Rosja, USA i Wielka Brytania. Rosja pogwałciła te zapisy w 2014 r.. Teraz przeciwko nim występują Niemcy.
– Kraje zachodnie są gotowe zabezpieczyć przyszłość Ukrainy gwarancjami bezpieczeństwa, ale nie mogą zapewnić podobnego poziomu ochrony, jaki zapewnia sojusz wojskowy NATO, powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz, cytowany przez Politico. Kanclerz tłumaczy, że Ukraina nie jest w NATO. Berlin sprzeciwia się członkostwu Ukrainy w Sojuszu. W 2008 r. zablokowały drogę do integracji tego kraju z NATO. Teraz zaś, w obliczu barbarzyńskiej wojny, nie chcą pomagać Kijowowi.
Tymczasem Berlin naciska na Brukselę, aby odblokować transport do eksklawy w Kaliningradzie. Tutaj znów główną rolę odgrywa kanclerz. Takiej postawie sprzeciwia się zdecydowanie strona polska. – To marnowanie wysiłku 27 państw członkowskich, setek dyplomatów i setek urzędników, którzy pracowali nad pakietami sankcyjnymi. Powstało w ten sposób prawo europejskie. Dzisiaj Niemcy namawiają do omijania, łamania tego prawa. Ja mam prawo zapytać, jak to jest z tą praworządnością. Litwa na granicy z Rosją przestrzega tego prawa. Naciski na Litwę, by wpuszczała produkty rosyjskie, to oczekiwanie łamania prawa europejskiego. Mam nadzieję, że komisarz Jourova i kosmisarz Reynders w końcu się wypowiedzą na ten temat. Jak można łamać prawo europejskie w takiej formule – powiedział wiceminister MSZ Marcin Przydacz.
Do udrożnienia tego korytarza wezwał niedawno Władimir Putin. — Z pewnością dostępność komunikacyjna ma kluczowe znaczenie dla obwodu kaliningradzkiego. Szczególnie ważny jest rozwój ruchu autobusowego w obwodzie — powiedział Putin. — Sfera działalności transportowej jest krytyczna. Tempo wzrostu gospodarczego w regionie i w całym kraju w dużej mierze zależy od rozwoju infrastruktury transportowej — dodał. Zapowiada to eskalację kryzysu w regionie.
Przeciwko zniesieniu sankcji na Kaliningrad jest grupa europosłów z frakcji konserwatywnej. Napisali oni list do komisarzy UE, aby nie ulegali presji Berlina i Moskwy. O sprawie poinformował europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Zdjęcie ilustracyjne: Twitter / @Bundeskanzler