Niski poziom rzeki Ren oddziałuje na dostępność paliw w Europie
Rekordowo niski poziom rzeki Ren, który stanowi kluczowy szlak rzeczny w Europie, wpływa na dostępności paliw na kontynencie i to w okresie niezwykle trudnych uwarunkowań rynkowych. Obok nieplanowanych przerw w pracach rafinerii w Europie, w tym w szczególności w państwach Europy Środkowej, to właśnie poziom rzeki wpływa na handel paliwami. Z jednej strony rafinerie znajdujące się blisko rzeki muszą ograniczać eksport paliw, a z drugiej strony import produktów w głąb lądu jest znacznie utrudniony. Tego typu warunki mocno oddziałują na notowania paliw.
Znaczenie rzeki dla transportu paliw. Rzeka Ren jest najważniejszych szlakiem rzecznym w Europie Zachodniej w kontekście funkcjonującego rynku paliw na kontynencie. Tą drogą odbywa się transport produktów z hubu paliwowego w Holandii oraz Belgii (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia, ARA) do Niemiec oraz Szwajcarii za pomocą barek rzecznych. Jednocześnie jest to trasa, którą rafinerie zlokalizowane wzdłuż rzeki, a więc w Gelsenkirchen (zdolność przerobowa wynosi 214 tys. baryłek dziennie), w Godorf i Wesseling (zdolność tych dwóch połączonych zakładów, które funkcjonują jako Rheinland wynosi 280 tys. baryłek dziennie) oraz w Kalrsruhe (270 tys. baryłek dziennie) dostarczają do hubu w ARA paliwa, w tym głównie benzynę oraz olej napędowy. W konsekwencji transport produktów tą trasą ma wpływ na kształtujące się notowania paliw w Europie, gdyż ceny hurtowe są często niższe niż te oferowane na rynku międzynarodowym, co wynika z potrzeby pokrycia kosztów przewozu barkami produktu zarówno do ARA, jak i w głąb Niemiec oraz do Szwajcarii. W tych uwarunkowaniach jeżeli poziom rzeki znajduje się poniżej określonego poziomu (na rzece znajduje się kilka miejsc gdzie dokonuje się pomiaru głębokości) koszt opłat za transport barek ulega zmianie. Jeżeli bowiem poziom rzeki jest zbyt niski istnieje potrzeba ograniczenia wielkości ładunku, aby zmniejszyć zanurzenie i zapewnić bezpieczny transport produktów. W szczególności głębokość wody jest problematyczna w górnej części Renu, gdyż jest to zasadniczo płytszy odcinek niż w dolnej części rzeki. W rezultacie stawki frachtowe mogą gwałtownie ulec zwiększeniu, ponieważ do przetransportowania tych samych ilości produktów potrzeba więcej barek.
Obecnie niski poziom rzeki Ren ma swoje negatywne konsekwencje dla dostępności paliw w Europie i to w okresie kiedy kilka rafinerii miało nieplanowany postój, w tym głównie te zlokalizowane w Austrii (Schwechat) oraz w państwach Europy Środkowej (Litvínov w Republice Czeskiej i Százhalombatta na Węgrzech). Dodatkowo, na notowania paliw, chociaż w mniejszym zakresie w kontekście dostępności wpływ miał wstrzymany tranzyt ropy naftowej przez terytorium Ukrainy rurociągiem Przyjaźń (nitka południowa), co nastąpiło w dniach 4-10 sierpnia 2022 r. (dostawy z Rosji do rafinerii w Rep. Czeskiej, Rep. Słowackiej oraz na Węgry). W przypadku przedłużającego się wstrzymania dostaw problem mógł mieć miejsce jedynie w odniesieniu do zakładu w Bratysławie, gdzie pod koniec lipca 2022 r. zakończył się planowany postój remontowy. Dla rafinerii w Litvínov oraz w Százhalombatta, z uwagi na nieplanowane postoje wstrzymanie dostaw ropy naftowej miało ograniczone konsekwencje.
Niski poziom rzeki oddziałuje na ekonomię transportu paliw. W tych okolicznościach pogodowych zmienia się poziom obłożenia barek rzecznych oraz rosną koszty frachtu. W odniesieniu do pojemności barek, zgodnie z obostrzeniami wprowadzonymi przez władze Niemiec barki mogą pływać przy obciążeniu 400-600 ton wobec 2500 ton w normalnych warunkach, co przekłada się na koszt transportu vs. tona przewiezionego towaru. Natomiast w odniesieniu do kosztów frachtu, wraz z rekordowo niskim poziomem rzeki (poniżej średnich odnotowywanych w ubiegłych latach) rosną ceny zarówno w dolnej jak i górnej części rzeki. Na trasie z Rotterdamu do Frankfurtu (dolna część) koszty wzrosły z poziomu 25 euro/tona na początku lipca 2022 r. do 95 euro/tona na początku sierpnia 2022 r. Natomiast na trasie z Rotterdamu do Bazylei w Szwajcarii (górna cześć) koszty wzrosły w tym samym okresie z poziomu 60 euro/tona do 240 euro/tona. W efekcie opłacalność biznesowa transportu paliw na tej trasie mocno uległa ograniczeniu, chociaż jest ona rekompensowana wysokimi notowaniami oleju napędowego, a koszty załadunku, transportu i sprzedaży mogą zostać przeniesiona na konsumentów. Taka sytuacja jest też konsekwencją niskich poziomów zapasów utrzymywanych przez poszczególne przedsiębiorstwa, także z uwagi na wcześniejsze przestoje (planowane i nieplanowane) kilku rafinerii w Niemczech. Alternatywne środki transportu paliw są też ograniczone, gdyż rurociąg RMR (zdolność przesyłowa wynosi 250 tys. baryłek dziennie) pracuje przy pełnym obciążeniu, a jednocześnie problemy na kolei w Niemczech (kadrowe, brak wagonów, duży transport węgla) utrudniają możliwość przetransportowania coraz większych ilości paliw na południe tego państwa. W konsekwencji można oczekiwać dużego zapotrzebowania na paliw, które będzie dostarczane statkami do portów nad Morzem Północnym oraz Morzem Bałtyckim. Niestety w Europie dużym problemem jest nadal zasadniczo brak produktu w efekcie sankcji nałożonych na Rosję (duży eksporter tego produktu).
Wpływ utrudnień w transporcie paliw barkami na rynek paliw w Europie. Niski poziom rzeki Ren ma przede wszystkim bezpośredni, negatywny wpływ na funkcjonujące rafinerie, gdyż eksport produktów jest w tych uwarunkowaniach ograniczony. W konsekwencji zakłady te mogą być zmuszone do zmniejszenia mocy przerobowych (taka sytuacja już wielokrotnie miała miejsce), co wpłynie na dostępność benzyny oraz oleju napędowego w Europie. Funkcjonujące przy rzece rafinerie w Gelsenkirchen, Godorf i Wesseling oraz w Kalrsruhe posiadają łączną zdolność przerobową na poziomie 764 tys. baryłek dziennie, ale pomimo obecnych uwarunkowań jest niewielkie zagrożenie całkowitego wstrzymania prac tych zakładów. Niemniej można oczekiwać na spadek przerobu surowca, a tym samym produkcji paliw na poziomie 200-300 tys. baryłek dziennie, co miałoby istotny wpływ na dostępność paliw w Europie i to w okresie gdzie spada import z Rosji w efekcie nałożonych sankcji na atak na Ukrainę. W takiej sytuacji ceny paliw (benzyna, olej napędowy) ponownie mogą ulec zwiększeniu. Obecnie obserwowane – także na stacjach w Polsce – spadki cen są konsekwencją wzrostu poziomu zapasów w ARA, z uwagi na spadek eksportu benzyny do USA oraz zwiększonych dostaw oleju napędowego z Azji i Pacyfiku oraz państw Bliskiego Wschodu.
Trzeba też pamiętać, że z hubu w ARA dostarczane są paliwa do Niemiec oraz Szwajcarii, a w przypadku braku w dostępności produktu istnieć będzie potrzeba przekierowania produktów z innych regionów (głównie nad Morzem Północnym i Morzem Bałtyckim) na południe co będzie wpływać na koszt transportu oraz finalną cenę oferowaną na stacjach. W tych bowiem okolicznościach można oczekiwać przede wszystkim zwiększonych dostaw paliw do niemieckich portów, a następnie transport cysternami kolejowymi i samochodowymi na południe kraju. Tym samym kolejna zwyżka cen paliw w Niemczech jest możliwa co przełoży się także na ceny paliw w państwach Europy Środkowej.
Wnioski.
- Niski poziom rzeki Ren będzie oddziaływać na notowania paliw do jesieni, kiedy można się spodziewać większych opadów deszczu i udrożnienia transportu paliw barkami na rzece. W ciągu kilku najbliższych tygodni można spodziewać się mniejszej dostępności paliw z rafinerii w Niemczech, co przełoży się na ceny paliw na stacjach.
- Jedynym narzędziem, którym dysponują Niemcy, Szwajcaria oraz państwa w Europie Środkowej to zapasy paliw, które już w okresie wakacji z uwagi na trudności w funkcjonowaniu kilku zakładów (Litvínov, Százhalombatta) zostały uwolnione. Taką samą decyzję podjęły władze w Szwajcarii, które od 25 lipca 2022 r. obniżyły, a więc wprowadziły stopniowo na rynek, ok. 6,5% dostępnych w tym państwie zapasów paliw. Wraz z rozwojem sytuacji na rzece Ren również rząd w Berlinie może zdecydować się na takie rozwiązanie.
- Niski poziom rzeki Ren stanowi problem także dla państw Europy Środkowej. Spadek produkcji paliw w rafinerii w Szchwchat w Austrii, w związku z pożarem powoduje, że dostępność paliw w regionie jest mniejsza. Niektóre produkty wytwarzane w rafineriach funkcjonujących przy rzece Ren mogłyby być przekierowane do państw w Europie Środkowej lub też generalnie zwiększyć dostępności produktów na rynku oddziałując na obniżenie cen paliw. Niestety, obecne uwarunkowania rynkowe negatywnie wpływają na taką możliwość i przekładają się tym samym na trudną sytuację gospodarczą na kontynencie. Konsekwencje takiej sytuacji będą odczuwać także państwa z Europy Środkowej.
fot. twitter/@WetterFuerKoeln