Nord Stream 2. USA rezygnują z sankcji, reakcja polskiej ambasady
Pomimo sprzeciwu kongresmenów z obu partii i apeli rządów Europy Wschodniej administracja Joe Bidena zdecydowała się na rezygnację z sankcji wobec spółki nadzorującej budowę rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2 do Niemiec. „Liczymy, że Stany Zjednoczone podejmą zdecydowane działania w celu wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2. Nadal nie jest za późno” – oświadczyła polska ambasada w USA.
Republikanie oskarżyli prezydenta Stanów Zjednoczonych o zbyt łagodną postawę wobec niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, a Władimira Putina obwołali zwycięzcą tego geopolitycznego sporu. Natomiast Demokraci wezwali Biały Dom do ponownego przemyślenia swojej decyzji.
Związki Warniga z Putinem
Sekretarz stanu Antony Blinken zdecydował się na odstąpienie od sankcji wobec rosyjskiej spółki stojącej za rurociągiem, Nord Stream 2 AG, a także jej niemieckiego prezesa Matthiasa Warniga i innych przedstawicieli korporacji, ponieważ sankcje wpłynęłyby negatywnie na stosunki USA z Niemcami i Unią Europejską – napisano w raporcie Departamentu Stanu. Matthias Warnig to wieloletni sojusznik Putina, a także były wschodnioniemiecki oficer wywiadu Stasi, który zasiadał w radach nadzorczych największych rosyjskich firm.
W raporcie czytamy dalej, że ścisła współpraca z Niemcami, Unią Europejską i innymi krajami europejskimi będzie miała kluczowe znaczenie dla wysiłków USA w walce z pandemią Covid-19, promowaniu globalnego ożywienia gospodarczego, walce ze zmianami klimatycznymi i podejmowaniu innych wyzwań, w tym przeciwdziałania „złośliwych zachowań Rosji i Chin”.
Sprzeciw amerykańskich senatorów
Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych senator Bob Menendez potępił tę decyzję w specjalnym oświadczeniu. – Sprzeciwiam się decyzji o zrezygnowaniu z sankcji wobec NS2 AG i Matthiasa Warniga. Administracja stwierdziła, że rurociąg to zły pomysł i podzielam to zdanie. Nie widzę jednak, jak dzisiejsza decyzja przyspieszy wysiłki USA w walce z rosyjską agresją w Europie – powiedział senator z ramienia Demokratów.
„Wbrew amerykańskiemu prawu Biden aktywnie pomaga Putinowi w budowie jego rurociągu” – napisał z kolei na Twitterze senator Ted Cruz z Teksasu. Republikański polityk stwierdził ponadto, że administracja nowego prezydenta wyrasta na najbardziej prorosyjską administrację we współczesnej epoce.
Członek Komisji Wywiadu senator Ben Sasse, który krytycznie odnosił się do relacji byłego prezydenta Donalda Trumpa z Rosją, powiedział natomiast, że administracja Bidena popełniła „strategiczny błąd”. – Dwa miesiące temu prezydent Biden nazwał Putina zabójcą, a dzisiaj chce podarować jego reżimowi ogromną strategiczną dźwignię w Europie – ocenił Sasse.
Skutki decyzji Białego Domu
Rosja musi obecnie transportować gaz ziemny przez Ukrainę do Europy. – Kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2 omija Ukrainę, pozbawiając ją przychodów z tranzytu i sprawia, że jest bardziej narażona na rosyjską agresję – ocenił John Herbst, były ambasador Stanów Zjednoczonych na Ukrainie.
Decyzja administracji Joe Bidena oznacza, że co prawda mogą zostać ukarane statki pracujące przy rurociągu, ale nie spółka, która zleciła im prace. Chodzi o Nord Stream 2 AG z siedzibą w Szwajcarii, która należy do rosyjskiego państwowego giganta naftowego Gazprom.
Angela Merkel kontra partia Zielonych
Angela Merkel argumentowała, że jest to sprawa czysto handlowa, która nie powinna być przedmiotem geopolityki ani być wiązana z kwestiami praw człowieka.
Opinie w Niemczech są jednak podzielone, a wrześniowe wybory federalne mogą przynieść zmianę polityki kraju wobec Nord Stream 2. Partia Zielonych bowiem wyprzedza w sondażach partię obecnej kanclerz, czyli Unię Chrześcijańsko-Demokratyczną, a jej liderka Annalena Baerbock komentowała, że Niemcy powinny odrzucić projekt.
Rekacje strony polskiej
Zarówno Polska, jak i Ukraina w ostatnich miesiącach publicznie apelowały do administracji Bidena o podjęcie działań, które niezwłocznie wstrzymają prace nad rurociągiem. Liczymy, że Stany Zjednoczone podejmą zdecydowane działania w celu wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2. Nadal nie jest za późno – oświadczyła ambasada RP w Waszyngtonie.
Placówka także zauważyła, że wiele krajów postrzega Nord Stream 2 jako projekt wyraźnie naznaczony geopolityką, mający na celu wzmocnienie pozycji Rosji jako głównego dostawcy gazu do Europy oraz podważenie bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy i całego regionu.
Rurociąg Rosja-Niemcy od lat jest źródłem napięć między Waszyngtonem a Berlinem. Nord Stream 2 podwoiłby dostawy rosyjskiego gazu ziemnego do Niemiec, zapewniając niemieckiemu przemysłowi niedrogą energię w momencie przechodzenia z węgla i energii jądrowej na źródła odnawialne.