Olaf Scholz – najgorszy kanclerz w historii
Kanclerz Olaf Scholz ciągnie w dół rządzącą koalicję. Przez niemieckie publiczne oceniany jest jako najmniej popularny przywódca w historii.
Publiczne Deutsche Welle zauważa, że gdyby dziś odbyły się wybory u naszego zachodniego sąsiada, SPD mogłoby liczyć na jedynie 14 proc. poparcia i byłby to najniższy wynik od czerwca 2021. Z kolei z sondażu pracowni Infratest Dimap dla ARD wynika, że tylko 17 proc. badanych ma dobre zdanie o pracy kanclerza. Krytykuje go rekordowe 82 proc.
Koalicja SPD, Zieloni, FDP rozczarowała Niemców. Jej priorytetem stała się kontrowersyjna polityka klimatyczna, co skutkuje gigantyczną dziurą budżetową. Zagranicą rząd Scholza jest krytykowany za sprzyjanie Rosji i nieudzielanie wystarczającej pomocy Ukrainie. Jednak ponad połowa Niemców chce mniejszej pomocy dla broniącego się przed agresją Putina Kijowa.
W Niemczech rośnie bieda, szczególnie na wschodzie i w Zagłębiu Ruhry. Ubóstwo widoczne jest także w enklawach imigrantów. Wiele rodzin żyje z zasiłków państwowych. Najbiedniejsi są mieszkańcy takich miast Schwerin, Halle, Kilonia, natomiast imigranci okupują landy przemysłowej części kraju.
Kraj ogarnia także fala strajków. W okresie Bożego Narodzenia i w przyszłym roku będą strajkować kolejarze. Związkowcy chcą podwyżek z powodu inflacji. Na kolei brakuje rąk do pracy. Niemcy są wściekli na utrudnienia, bowiem zachęca ich się do przesiadki do publicznych środków transportu, które potem zawodzą. Krytykowane są także związki zawodowe za stawianie nierealnych do spełniania żądań.
Rząd Scholza krytykowany jest także za budowę rozdętego państwa socjalnego, strategię energetyczną i obronną. Niemcy są krajem posiadającą słabą armię i nadmierne ambicje. Obecnie mają opinię kraju niezdolnego do obrony swojego terytorium, a chcą brać odpowiedzialność za obronność całej Unii Europejskiej. To jest właśnie doskonała charakterystyka polityki obecnego gabinetu.
fot. twitter/@Bundeskanzler