Pancerne wzmocnienie na Wschodzie
Wczoraj do holenderskiego portu Vlissingen dotarł gigantyczny transport amerykańskiego sprzętu wojskowego przeznaczonego dla Polski, Litwy i Ukrainy. Chodzi o 1275 sztuk czołgów M1 Abrams, transportów opancerzonych Bradley, samobieżnych armatohaubicy Paladin i lekkich pojazdów bojowych Oshkosh L-ATV. W rozładunku pomagała armia holenderska. Następnie transporty trafią na wschodnią flankę NATO – do Polski na Litwę, a część wozów bojowych Bradley – z pewnością na Ukrainę. Będzie to tzw. „żelazna pięść”, która ma pomóc Ukraińcom przy kolejnej ofensywie. Sprzęt przeznaczony dla naszego kraju i naszych litewskich sąsiadów, przekazywany jest w ramach operacji Atlantic Resolve, która ma powstrzymać rosyjską agresję w Europie.
Polska z początkiem stycznia podpisała kontrakt na dostawę 116 Abramsów w transakcji wiązanej, uwzględniającej przekazanie przez nasz kraj 240 czołgów T-72 Ukrainie. To kolejna partia tych maszyn. Łącznie na zakup czołgów M1A1 w USA nasz kraj wyda ponad 6,1 mld dolarów. W kolejnych latach kupimy od Amerykanów także Abramsy M1A2 nowego typu.
Wczoraj w Kijowie, prezydent Andrzej Duda obwieścił, że Polska przekaże Ukraińcom, w koalicji międzynarodowej, kompanię niemieckich czołgów Leopard 2. Chodzi o 14 maszyn. Jeśli dołączą do nas Holandia, Dania czy Hiszpania, Ukraińcy mogą liczyć na kilkadziesiąt maszyn tego typu. Spory zapas Leopardów mają także Niemcy, ale nie wiadomo, kiedy ostatecznie uda się przekonać Berlin do pomocy Kijowowi w ten sposób.
The U.S. has moved hundreds of military vehicles to Europe, including Bradley IFVs and Abrams tanks
— NEXTA (@nexta_tv) January 11, 2023
The equipment – about 1,250 units – is delivered to the Netherlands by ships. From there it will be sent to Eastern Europe. In particular, to Lithuania and Poland. pic.twitter.com/1aEPXArMrO
Presja na Niemcy jest ogromna właśnie dlatego, że są oni producentami Leopardów. A to wiąże się z posiadanym zapleczem serwisowym i części zamiennych. Niemcy eksportowali Leopardy w tysiącach, wyprodukowali ich blisko 4 tysiące i posiadają bardzo dobre warunki do długoterminowej obsługi tych maszyn. Dlatego ich zaangażowanie jest kluczowe na tym etapie konfliktu.
Z kolei Olaf Scholz liczy, że kwestie pancerne wezmą na siebie Amerykanie i Brytyjczycy. Londyn już wcześniej deklarował, że jest gotowy wysłać na Ukrainę Challegery. Natomiast Amerykanie nie ustają w wysyłaniu wielu typów uzbrojenia. Amerykańskie maszyny są jednak cięższe i bardziej paliwożerne. Dlatego dobrze by było, aby wspieranie Ukraińców zacząć wpierw od Leopardów.
Kiedy możemy spodziewać się konkretnych decyzji? Za tydzień odbędzie się spotknaie grupy Ramstein, czyli państw wspierających militarnie Ukrainę. Dlatego pewnie wtedy poznamy efekt konsensusu ugrupowań koalicyjnych w Niemczech. Berlinowi skończyły się już wymówki. Powinny przekazać Ukrainie conajmniej kilkadziesiąt Leopardów oraz zapewnić Kijowowi dostawę niezbędnych części zamiennych oraz serwis.
fot. Twitter/@nexta_tv