Polityka państw zachodnich wobec Rosji w latach 2007-2014. Appeasement czy niedocenianie?
Jednym z przełomowych momentów światowej polityki początku XXI wieku jest przemówienie Wladimira Putina w Monachium w roku 2007. W historii to ten epizod pozostanie zapamiętany jako początek coraz bardziej agresywnego zachowania Rosji na arenie międzynarodowej. Niestety przez długi czas nie spotkało się to ze zdecydowanym sprzeciwem państw zachodnich. Wręcz przeciwnie – liderzy Zachodu próbowali „znaleźć duszę” w oczach Putina, rozwijać „business as usual” i prowadzić politykę „resetu”, która w istocie okazała się drugim w ciągu 70 lat „appeasementem”. I znowu nieskutecznym.
Władimir Putin pojawił się w rosyjskiej polityce, jako reformator po trudnym dziesięcioleciu „dzikiego kapitalizmu” czasów Borysa Jelcyna. Nagłe pojawienie się Putina na najwyższych stanowiskach w rosyjskiej polityce wywołało na Zachodzie zainteresowanie. W roku 1998 nieznany rosyjski polityk z Sankt-Petersburga Władimir Putin stał na czele FSB, a już za rok został naznaczony na stanowisko premiera. Ale nawet wtedy, mało kto przewidywał że Putin ma ambicje prezydenckie. Po pierwsze, Jelcyn miał jeszcze ponad 2 lata swojej kadencji, po drugie, w tym okresie premierzy w Rosji, zmieniali się dość często – czerech poprzedników Putina nie zajmowało stanowiska premiera dłużej niż rok. A więc stanowisko premiera w tym okresie raczej wiązało się z ryzykiem, a nie z wzrostem kariery politycznej.
Jednak, już 31 grudnia 1999 roku Borys Jelcyn oświadczył że nie ma możliwości dalej kierować państwem, więc odchodzi ze stanowiska i uważa, że dobrym następcą byłby Władimir Putin. Mimo niskiego poziomu wsparcia samego Jelcyna, promowanie Putina przez ówczesnego prezydenta miało wielkie znaczenie dla niedoświadczonego w demokratycznych procesach narodu rosyjskiego i w wyborach w marcu 2000 roku Putin zwyciężył już w pierwszej turze z wynikiem prawie 52%.
Całkowite niezrozumienie przez świat zachodni w czyich rękach okazała się Rosja bardzo symbolicznie przejawiło się podczas Forum Ekonomicznego w Davos w 2000 roku, kiedy jeden z delegatów zapytał „Who is mr. Putin?”
Pierwsza kadencja Putina była dla Rosji czasem zakończenia wojen czeczeńskich, wzrostu gospodarczego oraz powolnego ustanowienia systemu autorytarnego. Wskaźnikiem tego ostatniego stał się skandal wokół kanału telewizyjnego „NTW” (Niezależna TeleWizja), który w 2001 roku stał się własnością osób bliskich Putinowi. Niezależny w latach dziewięćdziesiątych kanał, ostro krytykujący rząd, nagle stał się narzędziem propagandowym Putina i jego otoczenia. W roku 2003 został aresztowany rosyjski oligarcha Borys Chodorkowski, który był powiązany z finansowaniem opozycyjnych partii politycznych oraz miał własne ambicje polityczne (wtedy w mediach rosyjskich mówili, że Chodorkowski miał ambicję polityczne i planował kandydować na wyborach prezydenckich 2004 roku).
Te wszystkie niepokojące dla przyszłości demokracji wskaźniki zostały zignorowane przez państwa zachodnie. Stany Zjednoczone po atakach terrorystycznych 11.09.2001 zaczynały wprowadzać w życie koncepcję „wojny z terroryzmem” i potrzebowały Rosji jako sojusznika, a zjednoczona Europa przeżywała kolejne fale rozszerzenia i integracji nowych państw-członków NATO i UE (z Polską na czele). Tym czasem w Rosji formował się całkiem nowy system zarówno polityczny, jak i światopoglądowy. Właśnie jeszcze wtedy, w okresie 2001-2004 roku, kiedy Rosja jeszcze nie była na tyle gospodarczo silna, a władza Putina jeszcze na tyle nie ukorzeniła się z systemem politycznym i ekonomicznym państwa, demokratyczny Zachód mógł zareagować na niedemokratyczne działania władz rosyjskich i obciążyć go sankcjami. Tego jednak nie zrobiono.
W marcu 2004 roku, Putin został wybrany na drugą kadencję z wynikiem jeszcze bardziej wskazującym na niedemokratyczny charakter wyborów – 71%.
Głównym wydarzeniem końca 2004 roku w Europie Wschodniej stała się Rewolucja Pomarańczowa na Ukrainie. Skutkiem tych wydarzeń stał się pierwszy w historii rząd ukraiński zorientowany na integrację europejską. Już w latach 2005-2006 Rosja zaczęła pierwszą „wojnę gazową” z Ukrainą i w styczniu 2006 nawet na kilka dni odłączyła dostawy gazu.
Jesienią 2006 roku została zabita rosyjska dziennikarka Anna Politkowskaja znana ze swoich reportaży i artykułów krytycznych o wojnach w Czeczenii.
Już w roku 2007 w kolejnych wyborach parlamentarnych partia Putina „Jedinaja Rossija” dostała 64% głosów wyborców i zdecydowaną większość w parlamencie rosyjskim.
Cały okres 2000-2007 charakteryzował się niszczeniem demokracji w Rosji i właśnie brak reakcji światu zachodniego doprowadził do skutków tak mocno odczuwalnych dzisiaj. Rok 2007 faktycznie stał rokiem ogłoszenia nowej zimnej wojny.
Ogłoszenie nowej zimnej wojny
24 października 2007 roku na Monachijskiej konferencji bezpieczeństwa prezydent Rosji Władimir Putin wystąpił z przemówieniem, w którym wygłosił wizję państwa rosyjskiego na ówczesne stosunki międzynarodowe.
Główne tezy Putina polegały na tym, że świat nie może dalej być jednobiegunowym, że polityka zagraniczna USA już przekroczyła granice narodowe we wszystkich obszarach. Dużo zarzutów Putina, było skierowane w stronę NATO, iż ta organizacja nie wykonała gwarancji nierozszerzenia po upadku Układu Warszawskiego, a OBWE stała się narzędziem politycznym. Na końcu Putin podkreślił, że polityka zagraniczna Rosji będzie niezależną.
Był to sygnał dość oczywisty – odrzucenie reguł ówczesnego systemu stosunków międzynarodowych. Faktycznie, Putin otwarcie wtedy powiedział, że nie przyjmuje systemu, który ukształtował się po roku 1991 i, że Rosja będzie prowadziła niezależną politykę zagraniczną – w ustach Putina to oznaczało, że niezależną od wartości demokratycznych, prawa międzynarodowego i moralnego. Już wtedy słowa Putina można było odebrać, jak słowa Hugo Czaveza, Kima Dzonga II, Muammara Kaddafi i innych liderów antydemokratycznych tamtego czasu.
Appeasement
Właśnie reakcja świata zachodniego na te słowa Putina, a później na jego działania wewnątrz kraju i na arenie międzynarodowej wymusza pytanie – czy można porównać tą reakcję z polityką appeasementu w stosunku do Hitlera w latach trzydziestych? Czy na odwrót, do agresji rosyjskiej doprowadziło wieloletnie niedocenianie i ignorowanie interesów tego mocarstwa?
Mówiąc o niedocenianiu i ignorowaniu interesów Rosji, to raczej warto mówić o okresie Jelcyna – rozszerzenie NATO, bombardowanie Jugosławii odbywało się właśnie w tym okresie. Z resztą, jeśli mówić o odpowiedzialności Zachodu pod takim kątem, to główne pomyłki były dopuszczone w czasach Jelcyna i głównym ich negatywnym skutkiem stało samo pojawienie Władimira Putina na stanowisku prezydenta. Polityka Zachodu wobec Rosji już po roku 2000 raczej miała charakter appeasementu – zamykano oczy na represje polityczne wewnątrz państwa, na ograniczenie działalności dziennikarzy, na wojnę gazową z Ukrainą.
Więcej tego, gospodarka Rosji podczas pierwszych dwóch kadencji Putina pokazywała stabilny wzrost, czemu sprzyjała m.in. aktywna współopraca i inicjowanie nowych wielkich projektów ekonomicznych (najbardziej wyraźnym tego przykładem jest Nord Stream) w tym czasie. Dlatego trudno mówić iż do agresywnej polityki Rosji doprowadziło ignorowanie interesów tego mocarstwa. Raczej naodwrót – w ciągu pierwszych dwóch kadencji Putina polityka Zachodu wobec Feredarcji Rosyjskiej była najbardziej przyjazną we współczesnej historii.
Polityka ta w stosunku do Putina otrzymała swoją kontynuację również po konferencji w Monachium. I w tym przypadku historyczne porównianie z appeasementem Hitlera staje się bardziej uzasadnione, gdyż wtedy Putin, jak i swego czasu Hitler, już rzucił wyzwanie światowi zachodniemu i zakwestionował dotychczasowy układ stosunków międzynarodowych.
Nie wywołała żadnej poważnej reakcji świata zachodniego wojna w Gruzji w sierpniu 2008 roku, mimo oczywistych agresywnych działań i prowokacji ze strony Rosji. Więcej, prezydent Francji Nicolas Sarcozy proponował Saakaszwilemu podpisanie umowy na warunkach całkiem zgodnych z interesami właśnie Rosji. Właśnie ta niewielka (z punktu widzenia Rosji) wojna, była testem reakcji Zachodu na otwarte ignorowanie praw międzynarodowych. Zachód nie tylko nie wprowadził sankcji przeciw Rosji za tę agresję militarną, ale w 2010 roku Rosja otrzymała prawo do zorganizowania Mistrzowstw Swiata w piłce nożnej w 2018 roku. Nie było również nawet rozmów o odwołaniu Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 roku (prawo do zorganizowania tego Rosja otrzymała w 2007 roku). Rozwijał się nadal handel i współpraca gospodarcza państw zachodnich z Rosją.
Jeszcze jednym elementem polityki appeasementu wobec Putina było ignorowanie masowych aresztowań działaczy opozycji podczas protestów w latach 2011-2012. Stłumienie protestów na Placu Bolotnym w Moskwie stało się jeszcze jednym testem dla Zachodu ze strony Rosji. Okazało się świat zachodni jest gotów akceptować nie tylko pogardę prawem międzynarodowym, ale też otwartą pogardę zasadami demokracji wewnątrz Rosji. W zasadzie nie było na to żadnej reakcji.
To wszystko, jako szereg elementów doprowadziło do tego, że w roku 2014 Rosja bez względu na ewentualną reakcję Zachodu aneksowała Krym i zaczęła wojnę na Donbasie. W 2022 roku ta wojna przerosła w największą wojnę od czasów II wojny światowej.
Podsumowanie
Przemówienie Putina w Monachium stało się faktycznym ogłoszeniem nowej wojny zimowej. Niestety Zachód wcale nie był gotów do podobnej polityki. Polityka „Resetu” Baracka Obamy wobec Rosji zaznała klęski. Europa Zachodnia, jak i USA w nowych warunkach okazały się niegotowe walczyć o wartości demokratyczne, a nawet o prawo międzynarodowe.
Fakt braku gotowości doprowadził nie tylko do agresji 2014 roku, ale też do agresji rosyjskiej 2022 roku. Porównianie tego okresu z okresem appeasementu Hitlera jest więc uzasadniony. Warto też zaznaczyć, nieco wychodząc poza zadeklarowany temat, że w zasadzie appeasement nie skończył się po roku 2014. Inercja tej polityki trwała aż do 2022 roku, co przejawiało się w budowaniu Nord Stream-2, niezdecydowanych sankcji przeciw Rosji, próby nawiązania Ukrainie wygodnych dla Rosji warunków w ramach mińskiego procesu itd. Sytuacja po 2014 roku była rezultatem appeasementu Putina w latach 2007-2014. To Putin odczuł (i przetestował), że może robić co chce w polityce wewnętrznej i międzynarodowej nie odczuwając żadnych skutków i nie mając za to żadnej odpowiedzialności.
Zresztą wszystko odbyło się dokładnie jak w przypadku z appeasementem Hitlera – najpierw tolerowanie represji wewnątrz państwa, dalej rezygnacja z sankcji, później tolerowanie agresji wobec państw trzecich, a jeszcze później – wielka wojna.
fot. twitter/@Money_pl