Autor: Prof. dr hab. Adam Bosiacki

Prof. Adam Bosiacki: wokół politycznych interpretacji koncepcji Międzymorza

Podziel się tym wpisem:

Wykształcona ogólnie w ciągu wieków, a szczegółowiej w ciągu dziesięcioleci, doktryna Międzymorza (łac. Intermarium) w znaczeniu politycznym jest przede wszystkim niezrealizowaną koncepcją polityki zagranicznej Polski i projektowanych z naszym krajem en bloc ścisłych sojuszy politycznych innych państw1.

W sensie potocznym stanowi próbę ochrony wspólnej tożsamości państw i narodów, leżących w Europie między dużymi państwami o ustroju totalitarnym, po zakończeniu pierwszej wojny światowej i jest przede wszystkim koncepcją polską. Literatura idei czy kształtowania doktryny Międzymorza jest w polskim piśmiennictwie bogata i, co ciekawe, wspólna dla przedwojennych koncepcji Piłsudskiego i piłsudczyków, koncepcji rządu lat okupacji na uchodźstwie, po wojnie zaś (na emigracji, a w pewnej mierze także wśród opozycji w kraju po 1956 roku) bardziej typowa dla politycznych kręgów odwołujących się do myśli przedwojennej narodowej demokracji2, chociaż obecna także w myśleniu politycznym twórców czy twórcy Konfederacji Polski Niepodległej Leszka Moczulskiego oraz np. Jerzego Giedroycia.  

Geopolityczna koncepcja

Państwa obszaru Międzymorza posiadają stosunkowo niewielkie terytorium, defensywny charakter w stosunkach międzynarodowych (z czym wiąże się postulat obrony suwerenności, czy niepodległości), przeciwdziałania dominacji Rosji i Niemiec w regionie, a w sensie szerszym także postulat zacieśnienia stosunków politycznych regionu i rozszerzanie tym samym własnej podmiotowości na arenie międzynarodowej.

Geopolitycznie koncepcja Międzymorza jedynie luźno nawiązuje współcześnie do idei Pierwszej Rzeczypospolitej, Obojga Narodów, rządzonej nominalnie nie przez przedstawicieli jednego narodu. Państwo takie, rozwinięte w postaci unii personalnej władcy oraz tzw. unii realnej, jak na Zachodzie stanowiło jeden z początków instytucji federalnych w czasach nowożytnych, tyle że w odróżnieniu od kultury zachodniej Europy zrodziło się z zagrożenia ze strony Zakonu Krzyżackiego i Rusi, jako istotnych geopolitycznych zagrożeniach, odrębnie z jednej i drugiej strony.

Mimo ogromnych zalet ustroju I RP, trudno w niej mówić o zarządzaniu państwem czy wpływie na państwo szlachty litewskiej, ani tym bardziej innych grup narodowościowych i społecznych, poza polską szlachtą, liczącą w owym czasie ok. 10% ludności. Był to więc model bardzo demokratyczny, jak na czasy przednowożytne, istotny jednak z punktu widzenia reprezentacji narodu politycznego de lege ferenda, jako pewien wzorzec, daleki od rzeczywistości Europy Środkowej i Wschodniej, a z czasem także rozciągający się terytorialnie na kraje leżące od morza do morza, jak swego czasu właśnie Rzeczypospolita.

Ukształtowane zasady ustrojowe, dalekie od absolutyzmu i szowinizmu stanowiły więc wzorzec dla przyszłych stosunków między państwami i narodami (także niewykształconymi jeszcze w pełni grupami etnicznymi), funkcjonującymi od wieków w państwie bez stosów, gdzie w Polszcze, jak to chce, itp. Jest to jednak wzorzec bardziej dla polskich elit – przy ciągłych obawach niektórych innych mniejszości narodowych (na pewno Litwinów i Ukraińców) przed dominacją ze strony Polski w ramach jakichś struktur tworzonych w ramach koncepcji Intermarium

Zwolennicy Międzymorza

Przytacza się, że jeszcze przed XX wiekiem na ziemiach polskich koncepcja Międzymorza miała coraz to bardziej skrystalizowanych zwolenników. Należy do nich sztandarowo książę Adam Jerzy Czartoryski (1770-1861), jeden z najwybitniejszych w ciągu swojego życia polskich konserwatystów i jeden z twórców środowiska politycznego Hotelu Lambert, postulujący odnowienie wspólnoty polsko-litewskiej po odzyskaniu niepodległości we wspólnym państwie oraz na szerszych niż wcześniej zasadach. Książę postulował bowiem, jak wiadomo, powstanie z Polską wspólnoty państw i narodów sfederowanej z Czechami, Słowacją, Węgrami, Rumunią i wszystkimi Słowianami południowymi, w której Polska mogłaby pełnić np. rolę mediatora w przypadku konfliktów między państwami konfederacji. Osią państwową konfederacji byłaby Polska, osią zaś polityczną, widoczną od razu, byłoby przeciwstawienie się ekspansjonistycznym i nacjonalistycznym dążeniom Rosji i Niemiec, występującym wtedy już od stuleci.

Koncepcja podobnej federacji nie była jednak antagonistyczna. Raczej przeciwnie – prowadzić miała do umocnienia niepodległości Polski poprzez sojusze z innymi państwami. Literalnie wspierać ją miały rządy Wielkiej Brytanii, Francji oraz Turcji, a Polska w takim sojuszu miała nie leżeć już geopolitycznie – mówiąc późniejszym językiem – między Niemcami a Rosją, co stanowiło w przyszłości (po 1918 roku) najważniejszy problem i czynnik nie do pogodzenia w polskiej polityce zagranicznej.

Słabości doktryny

Słabością pojmowanej przez Czartoryskiego koncepcji Międzymorza była – podobnie jak później – niechęć do dominacji Polski w ramach powstałej konfederacji oraz zbyt mało skrystalizowane dążenia do powołania podobnego tworu ze strony innych podmiotów, wchodzących w skład federacji. Z determinanty pierwszego czynnika, tj. dominacji Polski, Książę jako wytrawny polityk paradoksalnie nie zdawał sobie prawdopodobnie sprawy.

W czasach zaborów do koncepcji Międzymorza nawiązywano jeszcze, ex post, poprzez wskazanie idei wspólnej walki narodów I Rzeczypospolitej z rosyjskim  zaborcą w okresie powstania styczniowego3. Jak sama koncepcja było to jednak elementem zbyt słabym, by można mówić już o kształtowaniu się ideologii Intermarium w polskiej myśli politycznej tamtego czasu.

Pierwsza próba podobnych aspiracji nastąpiła wraz z kształtowaniem się systemu wersalskiego po pierwszej wojnie światowej. W jej wyniku niepodległość odzyskała Polska, bezdyskusyjnie jako lider kształtującego się wtedy z wolna regionu, powstała niepodległa Czechosłowacja, a podmiotowość zyskały także państwa powstałej nominalnie dopiero w 1929 roku Jugosławii (funkcjonującej do 1918 roku jako koncepcja polityczna, od 1918 Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców, następnie od 1929 już oficjalne jako Królestwo Jugosławii).

Idea Piłsudskiego i Dmowskiego

Jak pisze się powszechnie, do idei Międzymorza nawiązywała w okresie międzywojnia przede wszystkim federacyjna koncepcja Józefa Piłsudskiego, wychowanego w tradycji kresów, lepiej niż Dmowski rozumiejącego aspiracje narodów do posiadania własnego państwa oraz konieczność wspólnych relacji z nimi na niewrogich zasadach. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Koncepcja federalistyczna Piłsudskiego4 nie została nigdy skonkretyzowana. Miała też małe szanse realizacji wobec zbyt jeszcze niewykształconych instytucji publicznych narodów, nieposiadających wtedy państwa (mimo niewielkich prób ich tworzenia) czy zbytnich obaw o dominację Polski w ramach podobnej „federacji”.

Federalizm oznaczał jak wiadomo dualizm władz państwowych (dzisiaj publicznych)5 w postaci nadzoru centrum nad samodzielnymi władzami (narodowościowymi) w terenie i był czymś więcej niż tylko samorząd terytorialny czy pojmowana w nauce prawa administracyjnego autonomia. Koncepcja taka, jak do dziś się nieczęsto docieka, musiała być wtedy skazana na porażkę, czy to z powodu nieskrystalizowanych, czy wybujałych ambicji niepolskich mniejszości narodowych, zamieszkujących nie tylko wschodnie tereny dawnej Rzeczypospolitej6. Z nimi to jednak (a nie np. z mniejszością niemiecką) proponowano nie sprecyzowaną nigdy federację z Polską. Co oczywiste, nigdy poważnie nie rozpoczęto planów realizacji takiej federacji, stąd też idea pozostała bardzo ogólna, by nie powiedzieć utopijna. Jak powszechnie wiadomo, z braku jej realizacji niesłusznie czyniono zarzut braku porozumienia Polski z zamieszkującymi jej terytorium mniejszościami narodowymi.

Z drugiej też strony nie można zapominać nie tyle o polonizacyjnej koncepcji Romana Dmowskiego, ile o chęci „objęcia państwem” żywiołu polskiego tam, gdzie taki liczebnie i kulturowo (także z powodu swego wyznania) dominował. Jak się wydaje, nade wszystko jednak mglisty skądinąd projekt federacji Polski z narodami Białorusi czy Ukrainy nie miał szans powodzenia w szczególności znowu z powodu poczucia odrębności i poszukiwania własnego państwa przez Polaków i Ukraińców.

Traktat ryski

Rysą na koncepcji Międzymorza jest Traktat ryski, ujmowany jako zdrada interesów niepolskich narodów Ukrainy i Białorusi przez Polskę w kontekście sowieckiego ekspansjonizmu. Stwierdzenie takie nie jest do końca słuszne, mimo że Polska od początku za reprezentantów strony ukraińskiej i białoruskiej uznała radzieckie twory terytorialne (USRR i BSRR)7.

Uznaje się, że Traktat Ryski był też porażką koncepcji zapewnienia praw mniejszościom narodowym państwa polskiego, jak wskazano nieco na wyrost nazywanej federacyjną. W następnych latach jednak rozkwitły w Polsce, mniej czy bardziej uosabiane oficjalnie, idee Międzymorza. 

Intermarium a prometeizm

Piłsudski utożsamiał też ideę Intermarium z prometeizmem, który stanowił ruch polityczno-intelektualny, który polegał na wspieraniu przez Polskę narodów zniewolonych przez Rosję, a następnie ZSRR, i pobudzania ich do walki o niepodległość. Dążono w ten sposób do osłabienia wschodniego mocarstwa i tworzenia sojuszników wśród ludów Europy Wschodniej i Azji. Źródłem tego ruchu była tradycja walki „za naszą i waszą wolność” oraz mesjanizm. W praktyce prometeizm przejawiał się w udzielanym przez Polskę poparciu dla suwerennej państwowości Finlandii, Estonii, Litwy, Łotwy, Ukrainy, Krymu, Idel-Uralu, Turkiestanu, Donu i Kubania, Północnego Kaukazu, Gruzji, Armenii oraz Azerbejdżanu. Poza działaniami dyplomatycznymi istotna była także współpraca wojskowa z Ukraińcami, Gruzinami i Azerami8. Zbyteczne dodawać, że efekty wspierania narodów ZSRR, podobnie jak współpracy wojskowej z nierosyjskimi narodami sowieckiego imperium były znikome.

Rozkwit idei i koncepcji Międzymorza przypadł jednak właśnie na okres II Rzeczypospolitej. To właśnie wtedy zaczęto zastanawiać się głębiej nad taką koncepcją, formując rozmaite koncepcje, czy tworząc, zajmujące się zagadnieniami polityki zagranicznej, ośrodki naukowe. Chociaż doktryna bywała rzadko precyzowana, zarówno wtedy, jak współcześnie, identycznie określano w II RP genezę tej koncepcji polityki zagranicznej, jej elementy, ale też współczesne znaczenie, komplementarne do idei transatlantyckiej obecnej Rzeczypospolitej.

Stanowisko Józefa Becka i Władysława Sikorskiego

Podobne cechy koncepcji Międzymorza dostrzegano również po śmierci Piłsudskiego i w czasie okupacji, na emigracji oraz w niektórych nurtach opozycji antykomunistycznej w Polsce od lat 70-tych XX wieku. Do grona zwolenników koncepcji Międzymorza zaliczyć można zatem prezentujących przeciwstawne koncepcje polityczne, w tym polityki zagranicznej, Józefa Becka oraz np. Władysława Sikorskiego, wysuwających koncepcje federalizacji Polski z nieraz bardzo wieloma krajami, z Bałkanami włącznie. 

Wskazywano również na wartość wspólnego potencjału demograficznego – Marian Kamil Dziewanowski pisał o 110 mln narodów „Międzymorza”. Istotnym wątkiem było odwoływanie się do wspólnoty doświadczenia historycznego, jak w przypadku Oskara Haleckiego czy Piotra Wandycza. Jednak do najbardziej oryginalnych należały pomysły rozwiązań regionalnych. Rozwiązania te zakładały stopniowość federalizacji Europy, tak aby budować najpierw mniejsze regionalne bloki, a dopiero w następnej kolejności większe formy – np. Unię Europejską (takiej nazwy używał np. F. Gross). Takie stopniowanie integracji pozwalałoby w ocenie emigrantów kontrolować państwa, które budziły niepokój. Uważano, że bez uprzedniej reedukacji i silnej zmiany politycznej Niemcy nie będą mogły uczestniczyć w takiej integracji. Emigranci mylili się tu poważnie – rozwiązania regionalne zostały uniemożliwione postanowieniami powojennymi, a Niemcy Zachodnie, wspierane przez USA, stały się fi larem zachodnioeuropejskiej integracji. To oczywiście wymuszało również zmianę w myśleniu samych emigrantów i projekty regionalne przeszły do lamusa, ustępując koncepcjom środkowoeuropejskiej wspólnoty kulturowej9.

Współczesne rozumienie

Współcześnie w Polsce Intermarium traktowane jest właśnie jako koncepcja budowania przez Polskę równoległych sojuszy, co oczywiste przy braku rezygnacji (czy też w uzupełnieniu) z dotychczasowej „opcji transatlantyckiej”, która dość często bywa przeciwstawiana koncepcji Międzymorza. W ostatnim przypadku dotyczy to szczególnie, niechętnych „Zachodowi”, współczesnych dość marginalnych polskich środowisk politycznych, co niebezpiecznie mogłoby pozostawić Polskę obok struktur UE, a przede wszystkim NATO, choć jak się wydaje niebezpieczeństwo takie nie występuje wobec braku społecznego poparcia dla tego typu samoizolacji.

Koncepcja Intermarium ma więc współcześnie do odegrania istotną rolę, z wyraźną rolą Polski jako jednego z najbardziej – ipso iure – jej istotnego elementu10. Polska w kontekście polityki Międzymorza jest więc obecnie, jak by nie patrzeć, w roli lidera – w węższej niż kiedyś konstrukcji komplementarnej wobec systemu transatlantyckiego, wolnej rzecz jasna od jakiejkolwiek megalomanii, czy też nacjonalizmu, który też nigdy w koncepcji takiej ze strony polskiej (i żadnej innej) nie występował.

Adam Cezary Bosiacki (ur. 1968 w Warszawie) – polski prawnik, historyk i teoretyk prawa, profesor nauk prawnych, profesor zwyczajny Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i Kierownik Katedry Historii Doktryn Polityczno-Prawnych. W działalności naukowej zajmuje się zagadnieniami historii Rosji i ZSRR, dziejami prawa Europy Środkowo-Wschodniej, historią administracji, w tym samorządu terytorialnego i korporacyjnego, dziejami myśli prawnej (zwłaszcza nowożytnej), prawem porównawczym (głównie publicznym), dziejami nauki. Autor kilku monografii i kilkudziesięciu artykułów naukowych. Redaktor naukowy serii wydawniczej „Klasycy Myśli Prawnej”. Redaktor tematyczny i członek rady redakcyjnej Studiów nad Autorytaryzmem i Totalitaryzmem.


Przypisy:

[1] Pierwotnie projekt, mówiąc dzisiejszym językiem, obejmował obszary między Morzem Bałtyckim a Morzem Czarnym, po 1939 roku także Adriatyk (stąd politycznie, czy politologicznie, koncepcja ABC, jako Adriatyk, Bałtyk, Morze Czarne).  

[2] Najobszerniejsze opracowanie, dotyczące m. in. koncepcji międzymorza, przedstawił w polskim piśmiennictwie chyba M. J. Chodakiewicz (M. J. Chodakiewicz, Międzymorze, tłum. M. Masny, Warszawa 2018, ss. 610). Wbrew tytułowi, książka dotyczy także innych koncepcji, w tym polityki zagranicznej. 

[3] Patrz ostatnio: P. Cieplucha, Prometeizm i koncepcja międzymorza w praktyce polityczno-prawnej oraz dyplomacji II RP, Studia Prawno-ekonomiczne, t. XCIII, 2014, s. 39-40.

[4] M. K. Dziewanowski, Joseph Pilsudski: a European Federalist, 1918-1922, Stanford 1979.

[5] Szerzej: A. Bosiacki, Wokół rokowań polsko-sowieckich w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Prawne aspekty Traktatu Ryskiego [w]:Polacy  na Białorusi od Powstania Styczniowego  do  XXI wieku, Tom V: Traktat Ryski i jego konsekwencje dla Polaków i Białorusinów, red. T. Gawin (w druku).

[6] Zob. np. J. Łojek, Idea federacyjna Józefa Piłsudskiego, „Libertas” nr 6, Paryż 1986, A. Kozłowski, Geopolityczne podłoże granicy pokoju ryskiego (marzec 1921), Studia Europejskie, t. IV, 1999, s. 135.

[7] Szerzej np. A. Bosiacki, op. cit.

[8] A. Mróz, Historyczne uwarunkowania polityki wschodniej III RP, [w:] A. Gil (red.), Polityka wschodnia Polski. Uwarunkowania. Koncepcje. Realizacja, Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, Lublin – Warszawa 2009, s. 20–21. Cyt. za: P. Cieplucha, op. cit., s. 41.

[9] Sł. Łukasiewicz, Polskie tradycje dyskursu o Europie – komponent historyczny debaty integracyjnej, Sprawy Międzynarodowe 2018, nr 2, s. 133.

[10] Zob. ostatnio J. Potulski, Podstawowe polskie kody geopolityczne – Polska jako Międzymorze, Gdańskie Studia Międzynarodowe 2017, s. 80-96.

Skip to content