Prorosyjska propaganda w hiszpańskich mediach
Jedna z największych gazet w Madrycie „El Pais”, mocno krytykuje władze Łotwy za egzekwowanie obrony swojej granicy państwowej przez operacją hybrydową reżimu Łukaszenki.
Chodzi o korespondencję Carlosa Torrable, w której ubolewa nad losem nielegalnych migrantów oraz aktywistów, którzy starają się im pomagać. Hiszpański dziennikarz doskonale zdaje sobie sprawę, że nielegalni migranci są wypychani przez granice przez białoruskie służby. Jednak „władze łotewskie szybko ogłosiły stan wyjątkowy, odmawiając dostępu prasie i działaczom, zawieszając unijną dyrektywę w sprawie procedur azylowych i dając zielone światło natychmiastowym deportacjom oraz użyciu siły przez służby graniczne” – pisze.
Torrable w obszernym artykule opisuje, że w przygranicznych lasach panuje przemoc, łamane są prawa człowieka, a potrzebującym ludziom nie udziela się koniecznej pomocy. Dziennikarz opisuje historię aktywistki, której grozi pięć lat więzienia za pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy grupie Syryjczyków. Gazeta krytykuje także postawę Łotyszy i politykę rządu w Rydze. „- W przeciwieństwie do Polski i Litwy, solidarność z migrantami praktycznie tu nie istnieje – mówi Nils Muznieks, dyrektor regionalny Amnesty International na Europę”.
Powołując się na promigracyjnych aktywistów, których najwyraźniej nie interesuje fakt, że zorganizowany przemyt ludzi jest celowym uderzeniem w kraj, zaplanowanym przez Kreml, hiszpański dziennikarz oskarża łotewskie siły bezpieczeństwa o przemoc i nadużycia. „Ofiarom nie dano głosu… przeciwko nim użyto odczłowieczającego języka. Nazywa się ich nielegalnymi i przestępczymi” – sugeruje jedna z aktywistek.
Autor artykułu wyraźnie nie rozumie także dlaczego władze i społeczeństwo udzieliło pomocy 50 tyś. Ukraińcom uciekającym przed wojną, a migrantom, którzy w sposób nielegalny forsują granicę każą cierpieć na 25 stopniowym mrozie. Ubolewa też, że większość okolicznej ludności wspiera straż graniczną, policję i wojsko. Jak czytamy, aktywiści cytowani w artykule zostali oskarżeni na Łotwie za pracę na rzecz Kremla.
fot. twitter/apreklama