Rocznica Trójkąta Lubelskiego a efektywność trójstronnej inicjatywy

Autor: Aleksander Olech
Podziel się tym wpisem:

28 lipca minie rok od ustanowienia Trójkąta Lubelskiego, który został powołany do życia przez ministrów spraw zagranicznych Litwy, Polski i Ukrainy. Inicjatywa miała na celu integrację regionalną i wzmocnienie współpracy trzech państw w dziedzinie bezpieczeństwa, gospodarki, wymiany kulturalnej, edukacji oraz zacieśnienia więzi politycznych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Pierwotnie wydawało się, że będzie to najszybciej rozwijająca się platforma wielonarodowego zaangażowania w Europie. Jednakże na wielowymiarowe zmiany należy jeszcze chwilę poczekać.

Równoramienne oczekiwania

Trójkąt Lubelski jest formatem, który pierwotnie wydawał się idealny dla każdego z partnerów, gdzie każdy z członków będzie miał coś do zaoferowania. Warszawa, Wilno oraz Kijów mają określone plany, które starają się realizować na arenie międzynarodowej. Jeśli nie są w stanie osiągnąć swoich celów przy współpracy z silniejszymi partnerami (np. USA, Francją, Turcją), dążą do konsolidacji interesów z państwami sąsiadującymi.

Jest to z jednej strony wyzwanie, aby zbudować silną pozycję (ale nie opozycję), która mogłaby samodzielnie prowadzić politykę zagraniczną w oparciu o gospodarkę i siłę militarną, a z drugiej szansa, aby wreszcie decydować o kształtowaniu relacji w regionie, kierując się własnymi potrzebami, a czasami i żądaniami. 

W trójstronnej koncepcji ujęto cele krótko- i długoterminowe, ale w żaden sposób nie sformalizowano sojuszu. Ograniczono się do położenia dyplomatycznego nacisku na istotę porozumienia, a także podkreślono sam fakt rozpoczęcia kooperacji po latach marazmu i mało owocnych projektach.

Co ważne, każda ze stron przyznaje, że brak zawiązywania konkretnych umów oraz dość generalne ujęcie współpracy stanowi atut. W żaden sposób nie ogranicza partnerów do podejmowania działań, nie ma nacisku na ukończenie przedsięwzięć, a stosunkowo rozproszony charakter porozumienia pozwala na inicjowanie nowych projektów w zależności od sytuacji w środowisku międzynarodowym.

Nasze cele, nasze drogi

Opierając się na dotychczasowych deklaracjach przedstawicieli trzech państw względem Trójkąta Lubelskiego, nie tylko ministrów spraw zagranicznych, ale także innych polityków i ekspertów, powstaje obraz oczekiwań i zamysłów, jaki charakter powinna mieć kooperacja. Mimo że w pewnym zakresie wizja współpracy jest spójna i powinna stanowić podstawę do realizowania kolektywnej strategii, to członkowie mają również własne ambicje.

Jest to w szczególności widoczne w kontekście dotychczas prowadzonych dialogów pomiędzy Polską, Litwą i Ukrainą, gdzie nie dochodziło do przełomów. Trójstronne porozumienie ma być już kolejnym kamieniem węgielnym pod fundament zacieśniania relacji międzypaństwowych.

Głównym celem Warszawy jest przyjęcie roli lidera w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, promując trójstronny głos na forum międzynarodowym. Co więcej, Polsce zależy na wykorzystaniu już stworzonych formatów, np. Partnerstwo Wschodnie, Bukaresztańska dziewiątka i Trójmorze.

Wspieranie Kijowa i zwiększenie wagi Wilna

Równie ważne pozostaje wspieranie Kijowa w euroatlantyckiej integracji. Oprócz tego ze strony Polski podkreśla się wagę sektora energetyki, wskazując na potrzebę dywersyfikacji dróg dostaw surowców, zwłaszcza we współpracy z Litwą i Ukrainą. Nie bez znaczenia pozostaje także operacyjność w zakresie ćwiczeń wojskowych, a tym samym wzmacniania bezpieczeństwa granicy wschodniej NATO i EU.

Dla Wilna kluczowe jest zwiększenie wagi politycznej oraz zdolności do pozostawiania piętna na zmianach zachodzących w Europie Środkowo-Wschodniej. Ponadto w ramach Trójkąta Litwa nawiązuje do przeciwdziałania rosyjskiej agresji, wspierania Ukrainy w jej proeuropejskich i proatlantyckich dążeniach, a także normalizacji stosunków z Białorusią poprzez ustalanie wspólnych działań w ramach Trójkąta Lubelskiego. Wydaje się, że obecnie trójstronna inicjatywa zyskuje na znaczeniu na Litwie, choć stosunek tamtejszych ekspertów jest raczej wyważony co do długofalowego rozwoju tego projektu.

Kijów koncentruje się na przyspieszeniu procesu integracji europejskiej, a w perspektywie również na dołączeniu do NATO. Innym priorytetami przy wykorzystaniu Trójkąta pozostaje idea utrzymania bezpieczeństwa granic państwowych, wzmocnienie trójstronnej współpracy politycznej i ekonomicznej na rzecz polepszania poziomu życia Ukraińców mieszkających za granicą (m.in. na terytorium Polski, ułatwiając im start w nowym kraju) oraz utrzymanie pozytywnego stosunku względem dołączenia Białorusi do tego formatu współpracy pod warunkiem rozpoczęcia procesów demokratycznych przez Mińsk.

Nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg

Każde z państw trójstronnego porozumienia występuje w opozycji do Federacji Rosyjskiej. Wynika to nie tylko z faktu wspierania Ukrainy w jej dążeniach do transnarodowej integracji oraz odzyskania okupowanych terytoriów.

Zarówno Litwa, jak i Polska prowadzą politykę zagraniczną, którą można określić niekoniecznie całkowicie jako antyrosyjską, ale raczej strategiczną izolacją od Moskwy w ujęciu „żadnych nowych projektów”. Prawdą jest, że Kreml wiele lat pracował na miano największego przeciwnika wielokrotnie w historii atakując (również cybernetycznie) lub okupując kraje, które pragną zbliżenia z Zachodem. Jednocześnie pokazuje to, jak fundamentalną rolę odgrywa wspólny sojusz przeciwko określonemu rywalowi.

W kontekście zagrożeń dla Trójkąta Lubelskiego ze strony Rosji wymienia się negatywny wpływ na Białoruś oraz próby jej całkowitego, nie tylko w wymiarze militarnym, przyłączenia do Federacji. Ponadto Polska, Litwa i Ukraina podkreślają agresywne ruchy rosyjskie w Donbasie i niezgodne z prawem międzynarodowym przejęcie Krymu.

Dezinformacja w sieci

Wyróżnia się także działalność dezinformacyjną i ataki w cyberprzestrzeni na najwyższych urzędników w Europie Środkowo-Wschodniej. W kwestii militarnej wymienia się zbrojenie Obwodu Kaliningradzkiego oraz regularne, niezapowiedziane ćwiczenia. Największym i w zasadzie kluczowym wyzwaniem dla bezpieczeństwa ekonomicznego państw Trójkąta Lubelskiego pozostaje Nord Stream 2.

Polska, Litwa i Ukraina utrzymują politykę zagraniczną, która nie zakłada na żadnej płaszczyźnie współpracy z Rosją. Co więcej, w dokumentach strategicznych tych państw to Federacja Rosyjska jest określana mianem największego zagrożenia. W związku z tym perspektywa kolejnych zmagań z Kremlem i stałe dozbrajanie (Polska i Litwa) lub reagowanie na ataki (Ukraina) będzie codziennością w procesie międzynarodowej współpracy w ramach porozumienia. Jeśli walka z przeciwnikiem pozwala na faktyczne budowanie sojuszu, to należy szukać również odpowiedzi na pytanie, jaka będzie przyszłość Białorusi, jeśli przyjaciel mojego wroga jest rzeczywiście moim wrogiem.

Przystanek dla Trójmorza, nowe rozdanie dla V4 i rola Platformy Krymskiej

Trójkąt Lubelski jest jedną z kilku platform pozwalających na zacieśnienie współpracy w Europie Środkowo-Wschodniej. To od Ukrainy, Litwy i Polski zależy, jak bardzo rozwinie się kooperacja w kontekście wielopoziomowego zaangażowania na rzecz rozwoju interesów międzynarodowych, które mimo pewnych podobieństw pozostają odseparowane.

Ważną kwestią jest wykorzystanie trójstronnego porozumienia w kontekście takich projektów jak Trójmorze, pozostające dla Polski priorytetem, V4 będące po raz kolejny aktywizowane, a jego członkowie mobilizowani, czy wreszcie Platforma Krymska, wspomagająca ukraińskie dążenia do odzyskania Krymu przy międzynarodowym wsparciu.

Na podstawie analiz dziesiątek bilateralnych i multilateralnych sojuszy trzeba stwierdzić, że nie da się angażować w każdy z projektów w pełni. W związku z tym Warszawa, Wilno i Kijów będą już za miesiąc mieć szansę na kolejną dyskusję nad potrzebami i celami, które im przyświecają. Najważniejsze będzie zatem, aby do duetu „idei” oraz „planu” dołączył trzeci i najważniejszy aktor, czyli „czyny”. Inaczej trójkąt nie będzie zamknięty, a pozostanie tylko podstawa i jedno ramię.

Autor jest Dyrektorem Programu Bezpieczeństwa Europejskiego w Instytucie Nowej Europy. Specjalizuje się w tematyce zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem geopolitycznej pozycji Republiki Francuskiej i Federacji Rosyjskiej.

Fot. Olga Stefanishyna/Twitter

Skip to content