
Rosja grozi krajom Trójmorza
Konstantin Gawriłow, rosyjski dyplomata, szef delegacji, która dyskutowała w Wiedniu o bezpieczeństwie międzynarodowym i kontroli zbrojeń, zagroził Polsce, Rumunii i Słowacji odwetem, jeśli z ich terenów wylecą samoloty F-16, aby walczyć na Ukrainie.
Gawriłow przyznał, że Rosja przygląda się wsparciu Zachodu, a wykorzystanie baz NATO do misji myśliwców, będzie uznane przez Kreml za włączenie się do wojny. Rosja podejmie wówczas środki zaradcze, na tego typu agresywne zachowania. Podobne opinie wyrażała wcześniej Maria Zacharowa, szefowa rosyjskiego MSZ.
Rumunia znalazła się na celowników propagandy rosyjskiej po tym jak w zeszłym miesiącu w bazie lotniczej Fetesti utworzono Europejskie Centrum Szkoleniowe, w którym szkolić się będą ukraińscy piloci myśliwców F-16. Rozwścieczyło to poputczików Putina, którzy wyostrzyli swój przekaz wobec państw Inicjatywy Trójmorza.
W czwartek 14 grudnia na teren Rumunii znów spadł rosyjski dron. Tym razem bezzałogowiec rozbił się niedaleko granicy z Ukrainą, w okolicach miasteczka Grindu, cztery kilometry od najbliższych zabudowań. Nikomu nic się nie stało. Rosyjscy dyplomaci zostali wezwani w trybie natychmiastowym do rumuńskiego MSZ.
To nie jest pierwszy incydent tego typu, ponieważ Rosja regularnie atakuje porty w regionie odeskim. Dwa razy drony spadały na Rumunię we wrześniu. Wówczas Rosjanie ostrzeliwali rejon Dunaju. Były to używane przez putinowców irańskie bezzałogowce Szahed. Teraz wojskowi badają szczątki maszyny, która utworzyła krater głęboki na 1,5 m. Rumunii natychmiast poderwali swoje myśliwce F-16, aby patrolować teren przy granicy z Ukrainą.
fot. Image by Freepik