Rosja zbroi się na długą wojnę z Ukrainą
Kreml przygotowuje się na długą i ciężką konfrontację na Ukrainie. Brak perspektywy na szybkie zwycięstwo, sugeruje destrukcyjny scenariusz, który zrealizował się np. w Syrii.
Wojna w Syrii trwa już 11 lat i końca nie widać. Kraj jest zdemolowany, a ludzie nie widzą dla siebie przyszłości. Właśnie tak może wyglądać Ukraina, gdy konflikt będzie się przeciągał. Ukraińskie miasta mogą w większości zacząć przypominać Mariupol czy Bachmut. Kreml zapowiada, że nie cofnie się ani o krok aż zrealizuje swoje cele.
Rosja stara się pozyskiwać broń, której zaczyna brakować na froncie. W zeszłym tygodniu zwróciła na to uwagę ambasador Wielkiej Brytanii przy ONZ Barbara Woodward. Według Brytyjczyków Moskwa będzie importowała uzbrojenie z państw objętych sankcjami, takich jak Korea Północna czy Iran.
W Teheranie Rosjanie kupują od jesieni bezzałogowce. Na front dotarła już kolejna partia dronów, które zostały przystosowane do pracy w niższych temperaturach. Teraz jednak armii zależy na rakietach balistycznych Fateh-300. Będą miały one obniżony zasię do 300 km. Ma to pomóc obejść ewentualne sankcje ze strony społeczności międzynarodowej. Rosja chciałaby jeszcze zakupić pociski Zolfaghar o zasięgu 700 km, ale na to obecnie są małe szanse.
Broń jest już prawdopodobnie dostarczana także z Korei Pn. Oba kraje wznowiły zawieszone na trzy lata bezpośrednie połączenie kolejowe. Pierwsze dostawy zanotowano pod koniec zeszłego miesiąca. W pociągach towarowych mogły się znaleźć pociski artyleryjskie oraz rakiety krótkiego zasięgu w znacznej ilości – donosi wywiad USA. Korea Pd ma jedne z największych na świecie zasobów broni artyleryjskiej, które wcześniej otrzymywała z ZSRR.
Prezydent Wołodymyr Zełenski apeluje, że przed Ukraińcami ciężkie 100 dni zimy, którą wielu będzie musiało przetrwać bez prądu, ogrzewania i wody. Powodem są zniszczenia infrastruktury krytycznej, niemożliwej do odtworzenia w krótkim okresie. Wielu Ukraińców może chcieć wyjechać z kraju, aby przeczekać niesprzyjający czas zagranicą. W samej Odessie i okolicach bez prądu pozostaje 1,5 mln ludzi.
Nieoficjalnie Biały Dom zatwierdził możliwość dokonywania ukraińskich ataków na cele wgłąb Rosji. O sprawie napisali dziennikarze „The Times” powołując się na informatorów w Departamencie Obrony. Czarę goryczy spowodowały działania przeciwko ludności cywilnej. Eskalacja zeszła na dalszy tor. Wojny nie będzie dało się przerwać, jeśli Rosja nie poczuje się zagrożona na swoim całym terytorium.
Najpewniej administracja Joe Bidena zdała sobie sprawę z nierealności gróźb ataku nuklearnego ze strony Putina. Świat staje się coraz bardziej zdeterminowany, aby pokonać i rozbroić Rosję. Dlatego niewykluczone są dostawy rakiet dalekiego zasięgu dla Ukraińców. O wzrastającym prawdopodobieństwie otwartej wojny z NATO coraz głośniej mówi sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. Według jego słów scenariusz wojny na pełną skalę staje się coraz bardziej realny.
fot. twitter/@UkrainianNews24