Trimarium

Analizy, opinie i komentarze najważniejszych wydarzeń

Rosyjski wywiad robi co chce w Niemczech

Podziel się tym wpisem:

Szef niemieckiego urzędu ds. cyberbezpieczeństwa (BSI) został zdymisjonowany po tym jak wykryto jego związki z rosyjskim wywiadem.

Dymisji miał domagać się minister spraw wewnętrznych Nancy Teaser. Reuters napisał, że Arne Schoenbohm szef placówki założył stowarzyszenie z firmą należącą do rosyjskiego wywiadu, a prowadzonej przez byłego pracownika KGB. Chodzi o stowarzyszenie Cyber-Sicherheitsrat Deutschland e.V. Niemieckie media ujawniły, że stowarzyszenie jest kontrolowane przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Uprzednio Arne Schoenbohm lobbował na rzecz chińskiego Huawei, firmie, która jest na czarnej liście sankcyjnej Stanów Zjednoczonych, w kwestii udziału korporacji w rozbudowie niemieckiej sieci 5G.

Wygląda na to, że niemieckie służby są przeniknięte rosyjskimi szpiegami. Tuż po napaści Rosji na Ukrainę szef niemieckiej Federalnej Służby Wywiadu Bruno Kahl powiedział, że czuje się zaskoczony takim obrotem sprawy. Kahl po wybuchu wojny miał problem z powrotem do Niemiec. W operacji pomagali Polacy.

W sierpniu tego roku stanął przed sądem oficer rezerwy Bundeswehry Ralpha G., który został oskarżony o to, że od 2014 r. przez blisko 6 lat przekazywał rosyjskim szpiegom poufne dokumenty oraz informacje. Dotyczyły one wrażliwych danych wojskowych oraz sfery gospodarczej. W Niemczech toczy się kilka tego typu procesów.

Według niemieckich mediów Berlin jest rajem dla rosyjskich szpiegów. Nie pomagają apele kontrwywiadu, a niemieccy politycy zdają się być głusi na ostrzeżenia służb. Rosjanie są zainteresowani nie tylko informacjami dotyczącymi wojskowości, ale przede wszystkim danymi z zakresu infrastruktury krytycznej czy branży energetycznej. Na terenie Niemiec pracują wszystkie trzy rosyjskie struktury: FSB, wywiad zagraniczny SWR oraz wojskowy – GRU.

W połowie marca magazyn Focus napisał, że rosyjski wywiad poszukiwał celów tego typu do zaatakowania na terytorium Niemiec. Wytypowano obiekty Federalnej Agencji ds. Sieci. GRU zainteresowany był celami w Berlinie i Saksonii. Chodziło o sieci telekomunikacyjne oraz przesyłowe energii elektrycznej i gazu, a także urzędy pocztowe czy stacje kolejowe. Wówczas Federalny Urząd Konstytucji poinformował, że grupę dywersyjną, która miała dokonać ataku zatrzymano na Ukrainie.

Z kolei Der Spiegel ujawnił, że rosyjskie służby wywiadowcze obserwowały w Niemczech szkolenie wojsk ukraińskich. Ukraińcy szkolili się m.in. z obsługi zachodni systemów uzbrojenia. Służba Kontrwywiadu Wojskowego zauważyła rosyjskich agentów w pobliżu baz wojskowych Idar-Oberstein w Nadrenii-Palatynacie oraz Grafenwoehr w Bawarii. Szkolenia nagrywano także za pomocą dronów. GRU próbowało też przechwycić dane elektroniczne za pomocą skanerów radiowych.

Niemcy, oprócz ataku na Gazociąg Północny doświadczyły ostatnio zakłóceń sieci kolejowej. W weekend, z powodu uszkodzenia kabli trakcyjnych Deutsche Bahn zawiesiły połączenia wszystkich pociągów dalekobieżnych. Mimo ewidentnych zagrożeń Berlin nie zrezygnował z polityki otwartych drzwi i zamierza przyjmować młodych Rosjan uciekających przed poborem do wojska. To, że przyjmie w swoje progi nowe pokolenie agentury jest więcej niż pewne.

fot. twitter/pixabay:EvgeniT

Skip to content