Rosyjskie gangi okradają biblioteki
Miliony euro straciły polskie, litewskie, łotewskie i estońskie biblioteki publiczne, w wyniku kradzieży książek, które są następnie sprzedawane na aukcjach w Rosji.
Rosjanie kradną cenne egzemplarze np. pierwsze wydania autorów rosyjskojęzycznych, wypożyczając je do czytelni i zwracając podróbki. Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego straciła w ten sposób dzieła Aleksandra Puszkina i Mikołaja Gogola. W sumie ukradziono 79 woluminów.
Podobnych kradzieży dokonano w krajach bałtyckich. Trzy tomy klasycznych dzieł literatury rosyjskiej zaginęły w Łotewskiej Bibliotece Narodowej. Jednego ze sprawców złapano i skazano na pół roku więzienia. W bibliotece uniwersyteckiej w Tartu skradziono osiem książek, natomiast Uniwersytet Wileński stracił 17 dzieł.
Gdzie trafiają skradzione egzemplarze? Ślady prowadzą do Moskwy. Władze Uniwersytetu Warszawskiego przedstawiły dowody, że należące do uczelni książki były oferowane prze rosyjski dom aukcyjny Litfond. Firma zaprzecza, ale śledczy mają dowody, że do transakcji doszło, a książki, opatrzone były znakami oraz pieczęciami biblioteki i został skradzione w Polsce.
Podobnie Rosjanie zachowują się na Ukrainie, kradnąc dzieła sztuki, grabiąc muzea i biblioteki. Barbarzyńcy amii Putina zbombardowali blisko 250 obiektów kultury, ponad 100 miejsc kultu religijne i 12 bibliotek. Grabież jest zorganizowana przez państwo rosyjskie. Ukraina szacuje wartość zagrabionego dziedzictwa narodowego na 2 mld dolarów.
fot. pixabay/LubosHouska