Autor: dr Aleksander Olech, dr hab. Zdzisław Śliwa

Rosyjskie widmo agresji w Estonii

Podziel się tym wpisem:

Estonia odrzuca swoją sowiecką przeszłość i całkowicie koncentruje się na pomocy Ukrainie. W kraju panuje przekonanie, że trzeba stworzyć jak najlepsze warunki dla stacjonujących wojsk NATO. Pamięć historyczna ma duże znaczenie i przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Kilka fal rusyfikacji, deportacje i bezwzględne traktowanie przez Rosję pozostawiło w narodzie estońskim mało złudzeń, co do jakości i sposobu życia pod panowaniem rosyjskim. Jednocześnie przedłużająca się wojna na Ukrainie to dalsza militaryzacja Estonia i krajów regionu.

Atak Rosji na Ukrainę na nowo zdefiniował sytuację bezpieczeństwa krajów bałtyckich i Polski. To, co wydarzyło się w 2008, a następnie w 2014 roku, miało więcej się nie powtórzyć. Federacja Rosyjska osłabiona gospodarczo, niepotrafiąca zająć Ukrainy i obciążona sankcjami, mimo wszystko wciąż jest postrzegana jako zdolna do przeprowadzenia dużej ofensywny. Po drugiej stronie Litwa, Łotwa i Estonia, które choć wspierane przez wojska NATO i wyczekujące akcesji Finlandii i Szwecji do Sojuszu, wciąż w obawie przed siłami nieprzyjaciela. Szczególnie dla Estonii jest to trudny czas. W tym samym czasie, gdy walczą wojska ukraińskie z rosyjskimi, rząd w Tallinnie podejmuje kluczowe decyzje dla społeczeństwa, odrzucając sowiecką przeszłość. Około 25% mieszkańców kraju to Rosjanie. Trzeba zaznaczyć, że Estonia jest w czołówce państw, w ujęciu globalnym, pomagających Ukrainie.

Niepodległość Estonii

24 lutego to bardzo ważny dzień w historii Estonii. W tym dniu 24 lutego 1918 ogłoszona została deklaracja niepodległości Estonii i powołano Rząd Tymczasowy. W ramach dwuletniej wojny o niepodległość siły zbrojne wyparły wojska sowieckie z terenu nowo powstałego państwa. Wybrano również zgromadzenie konstytucyjne. Po raz pierwszym w historii narodu estońskiego stworzono podwaliny państwowości. W dniu 24 lutego 2022 w Tallinnie oraz całym kraju przygotowano uroczystości 103 rocznicy niepodległości, które zostały przeprowadzone w cieniu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Przeszłość narodu wróciła w smutnej formie, powróciły wspomnienia utraty tak krótko trwającej państwowości zakończonej inwazją Rosji Sowieckiej w czerwcu 1940. Miało to tragiczny wymiar w postaci rusyfikacji, aresztowań kadry sił zbrojnych Estonii oraz działaczy partii politycznych, masowych wywózek ludności na Syberię, wcielania do jednostek rosyjskich i „batalionów robotniczych” w odległych garnizonach. Wiele z tych osób nigdy nie powróciło wskutek tragicznych warunków życia, ciężkiej pracy, zimna lub brutalnego traktowania przez Rosjan. Dążono też do wynarodowienia Estończyków niszcząc ośrodki kultury, przejmując system edukacji, a nawet cmentarze jak Cmentarz Wojskowy w Tallinie. Wiele miast, wysp, obiektów o znaczeniu wojskowym przestały być powszechnie dostępne dla Estończyków. Mimo represji naród estoński przetrwał, dążąc do stworzenia demokratycznego państwa opartego na wartościach. Wspomnienia te są bardzo żywe i przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Z związku z tym obchody 24 lutego 2022 w cieniu ataku Rosji na niepodległą Ukrainę obudziły „duchy przeszłości” powodując uzasadnione obawy i pytania o zagrożenia dla utraty drugiej niepodległości odzyskanej po latach terroru radzieckiego. Estonia ponownie ogłosiła Deklarację Suwerenności w dniu 16 listopada 1988, by następnie zjednoczyć się ze światem zachodnim i przyjąć bliskie Estończykom wartości. Celowe wydaje się przypomnienie słów byłego Prezydenta Estonii, Lennarta Meri w trakcie Matthiae-Supper w Hamburgu w lutym 1994 roku, gdy wiele uwagi poświęcił Rosji. Podkreślił, że Federacja Rosyjska odmawia uznania faktu aneksji i okupacji narodów bałtyckich twierdząc, że „w 1940 roku Estonia, Łotwa i Litwa „dobrowolnie” przystąpiły do ​​Związku Radzieckiego”. W związku z tym wskazał, że występująca wśród państw zachodnich tendencja do „uspokajania” (appeasement) czy też polityka ustępstw powodują, że „nieświadomie stają się wspólnikiem sił imperialistycznych w Rosji, które wierzą, że mogą rozwiązać ogromne problemy swojego kraju przez zewnętrzną ekspansję i zagrażając sąsiadom”. Obawy te były, są i będą obecne w Estonii, która bezpośrednio doświadczyła, co oznacza pojęcie „Ruski Mir”. Rosyjskie idee ekspansjonistyczne pojawiły się ponownie w rosyjskiej narracji bezpośrednio po odzyskaniu przez Estonię niepodległości, czego świadomi byli politycy i opinia publiczna Estonii. Agresywna retoryka w ramach komunikacji strategicznej i fizyczne naruszenia granic powietrznych i morskich (samoloty bez transponderów itp.) były stale obecne w relacji do krajów bałtyckich, nawet jeśli nie tak bardzo dla reszty świata. O ile pojęcie „wojna hybrydowa” nie jest nowe to w jej ramach wykorzystywane są wszelkie możliwe środki by oddziaływać na Estonię, w tym zwłaszcza na społeczność rosyjskojęzyczną (około 25% populacji).

NATO jako fundament

W tej tematyce powraca tzw. Doktryna Primakowa, zakładająca dominację w postsowieckiej przestrzeni i dążenie do integracji państw w regionie; „integracja” taka miała miejsce w Gruzji i obecnie na Ukrainie, sztandarowym przykładem jest Białoruś. Idea ponownej integracji „ruskiego świata” wszelkimi środkami ponowie odżyła pod przywództwem Prezydenta Putina i jest wdrażana; proces ten, odwołując się do słów Prezydenta Meriego, stanowi realne zagrożenie również dla Estonii. Tym samym członkostwo w NATO oraz Unii Europejskiej ma zasadnicze znaczenie dla wielowymiarowego bezpieczeństwa i zachowania suwerenności. W dniu 20 sierpnia obchodzona jest rocznica Przywrócenia Niepodległości, gdyż w 1991 roku Rada Najwyższa Republiki Estonii ogłosiła przywrócenie niepodległości narodu po latach okupacji w ramach Związku Radzieckiego. Jest to rocznica przypominająca, że „pokój, stabilność i bezpieczeństwo nigdy nie mają zbyt wysokiej ceny”, co wymaga inwestowania. W Estonii ma to bezpośredni wymiar w postaci konsekwentnego i kompleksowego inwestowania w bezpieczeństwo narodowe przy pełnym wsparciu społeczeństwa. W efekcie inwestuje się w Estońskie Siły Zbrojne, bardzo wiele osób wstępuje ochotniczo do Ligii Obrony, jako państwo ramowe powołano NATO Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence w Tallinie.

Estonia stworzyła też warunki do rozmieszczenia sił NATO w ramach wzmocnionej Wysuniętej Obecności, gdzie państwem ramowym jest Wielka Brytania. Do wsparcia narodowej obrony przygotowane są wszystkie sektory państwowe i cywilne. Tak kompleksowe podejście wynika z pełnej świadomości, jakie zagrożenie stanowi Rosja, jednocześnie dostrzegając ograniczenia narodowe w zakresie potencjału obronnego i zasadniczej roli NATO, jako gwaranta bezpieczeństwa. Kolejny ważny aspekt to partnerstwo strategiczne ze Stanami Zjednoczonymi oraz dostrzeganie wagi przyszłego członkostwa Finlandii, z którą historycznie wiele łączy, oraz Szwecji w Sojuszu. Ma to konotacje historyczne, przypominając, że Prezydent Konstantin Päts w 1939 roku przyjął warunki narzucone przez Związek Radziecki i pozwolił, bez jednego wystrzału, na pozbawienie Estonii państwowości. Pozostawiło to pewną ciemną smugę w świadomości estońskiej; jest to sytuacja która z pewnością się nie powtórzy, biorąc pod uwagę percepcję prezentowanych wartości oraz wagi suwerenności, która już dwukrotnie została utracona.

Estonia w konflikcie Rosja – Ukraina

Estonia zareagowała na agresję Rosji na Ukrainę bardzo szybko po 24 lutego blokując propagandowe kanały rosyjskiej telewizji, wspierając sankcje wobec Rosji, znosząc wizy strefy Schengen dla obywateli Rosji oraz dokując ocen w zakresie kontynuacji nauki w języku rosyjskim, czy też usuwając pomniki związane ze Związkiem Radzieckim z przestrzeni publicznej. Ten ostatni wymiar wzbudził pewien opór ludności zamieszkującej północno – wschodnią część Estonii, jednak reakcja nie była tak gwałtowna, jak inspirowane z Rosji protesty rosyjskiej mniejszości narodowej w 2007 roku w związku z usunięciem pomnika tzw. Brązowego żołnierza (est. Pronkssõdur). Sytuacja ta spowodowała też aktywne ataki cybernetyczne na serwery rządowe w Estonii. Symbolem rozstania się z pomnikami sowieckimi w sierpniu 2022 roku, było usunięcie pomnika czołgu T-34 w rejonie miasta Narwa, który dla niewielu był wciąż symbolem wyzwolenia, jednak dla większości był to symbol aneksji i okupacji.

Pamięć historyczna ma duże znaczenie i przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Kilka fal rusyfikacji, deportacje i bezwzględne traktowanie przez Rosję (jak ma to miejsce teraz na Ukrainie) pozostawiło w narodzie estońskim mało złudzeń, co do jakości i sposobu życia pod panowaniem rosyjskim. Ze względu na wielkość populacji, deportacje przeprowadzone przez Sowietów dotknęły praktycznie wszystkie rodziny, te historie i blizny są nadal widoczne, niezależnie od tego, że młodsze pokolenie bardziej przyzwyczaiło się do niepodległości i trudno sobie wyobrazić Estonię, która nie jest wolna i demokratyczna. W efekcie lata okupacji sowieckiej, w percepcji narodu przekładają się na Rosję. Należy też pamiętać że okupacja niemiecka, miał inny wymiar niż w relacji do np. Polski, co miało uwarunkowania historyczne. Powoduje to narrację traktującą, że ​​Niemcy praktykują ideę rządzenia, podczas gdy Rosjanie praktykują ideę okupacji i ujarzmienia.

Rosnące obawy Tallinna

Gdy Wołodymyr Zelenski zapowiedział, że po Ukrainie kolejnymi państwami zaatakowanymi przez Rosję będzie Estonia, to w całym kraju doszło do poruszenia. Od kilkunastu lat Tallinn odczuwa rosnącą presję, w związku ze słowami i działaniami, które kreuje Kreml. Choć istnieje ogromna wiara w zdolności NATO, a współpraca z USA, Wielką Brytanią, Francją i przede wszystkim Finlandią (dołączającą do Sojuszu, niejako razem ze Szwecją pomagając tzw. zamknięciu Morza Bałtyckiego), to nie jest to wystarczające. Już w marcu zdecydowano o zwiększeniu budżetu na obronność o blisko 500 milionów euro. Kolejne środki są przekazywane na rzecz wsparcia społeczeństwa w sytuacji kryzysowej (prawie 100 mln). Estończycy pozyskują 6 HIMARSów oraz planują zakup systemów obrony wybrzeża. Nie bez znaczenia jest także rosnąca liczba osób w wojskach ochotniczych. Liga Obrony ma już prawie 25 000 osób. Społeczeństwo również rozumie powagę sytuacji.

Przedłużająca się wojna na Ukrainie to dalsza militaryzacja Estonia i krajów regionu (m.in. Polski). To także rosnące napięcia w społeczeństwie. Zwłaszcza tam, gdzie mniejszość rosyjska jest znacząca. Trzeba pamiętać, że do Estonii napływają również Ukraińcy. Rodzi się zatem sytuacja, gdzie w kraju graniczącym z Rosją, będą egzystować różnie nastawione do siebie grupy (pozytywnie/ negatywnie; politycznie, kulturowo, ideowo). Nie należy od razu stwierdzać, że dojdzie do napięć między Estończykami, Rosjanami, czy Ukraińcami, ale powinno się brać pod uwagę, że takie zróżnicowanie w jednym państwie może zostać wykorzystane w celu szerzenia dezinformacji. Nie jest współcześnie trudno podzielić ludzi z jednego państwa, a co dopiero z trzech. Podsumowując, przed Estonią bardzo wymagający czas. Musi utrzymać stabilną sytuację wewnętrzną, zbroić się, a do tego pomagać Ukrainie, gdyż w Tallinnie jest poczucie, że im dłużej Kijów jest silny, tym Moskwa jest dalej od planów ataku na kraje bałtyckie.

Niepodległość i niezależność

Dlaczego tak ważne jest to, aby teraz o tym pisać? 20 sierpnia Estonia świętowała przywrócenie Niepodległości. 31 lat temu Rada Najwyższa Republiki Estonii ogłosiła przywrócenie niepodległości narodu, w ten sposób opuszczając Związek Radziecki. Estonia proklamowała niepodległość dzień po tzw. puczu moskiewskim, mającym powstrzymać demokratyczne przemiany w ZSRR. Trzeb dodać, że Polska była jednym z pierwszym państw na świecie, które uznały niepodległość Estonii. Obecnie rząd w Tallinnie jest pewny, że swojej niepodległości i niezależności nie oddadzą. A na pewno, nie bez walki.

fot.

Skip to content