Autor: Dr Tomasz Teluk

Rosyjskie wojska coraz bliżej

Podziel się tym wpisem:

Kreml prze do zwarcia z Ukrainą. W niebezpieczeństwie znajdują się także kraje bałtyckie i Polska.

Weekend przyniósł eskalację ze strony Rosji, która wydaje się zdeterminowana do konfrontacji nie tylko z Ukrainą, ale i z NATO. Przerażające słowa padły ze strony brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, że Moskwa planuje największą wojnę w Europie od 1945 r. Premier Wielkiej Brytanii zaznaczył, że Rosja prawdopodobnie zaatakuje też z terytorium Białorusi.

Od piątku do niedzieli strona rosyjska kilkaset razy ostrzelała pozycje ukraińskie. Przegrupowała też wojska bliżej granicy i właściwie czeka tylko na pretekst. Prowokacja jest tylko kwestią czasu. 190 tyś. żołnierzy to liczba bardzo niebezpieczna, która dodatkowo stale rośnie.

Tymczasem nas interesuje sytuacja na Białorusi, gdzie rosyjskie wojska pozostaną po ukończeniu ćwiczeń na czas nieokreślony. Może to być sygnał, że kolejnymi krajami, które  zostaną zaatakowane po Ukrainie będą Litwa, Łotwa, Estonia i Polska. Kraje bałtyckie mogą być anektowane jako byłe republiki ZSRR, natomiast Polska – aby powstrzymać jej dynamiczny rozwój i rolę regionalnego lidera.

Warto zauważyć, że rosyjskie wojska usytuowały się już bardzo blisko stolicy. Brześć od Warszawy dzieli zaledwie 250 km w linii prostej i tam stacjonują wojska powietrznodesantowe. Oprócz gotowych do ataku spadochroniarzy, wozów desantowych i transporterów opancerzonych, blisko naszych granic znalazły się wyrzutnie pocisków S-400, które swoim zasięgiem rażenia obejmują cały kraj.

🇷🇺

Rosyjskie wojska mają niskie morale. Radio Wolna Europa donosi, że rosyjscy żołnierze na Białorusi piją dużo alkoholu i sprzedają na lewo ropę okolicznym mieszkańcom. Jednocześnie w rosyjskich mediach oraz okupowanych Donbasie i Ługańsku jest prowadzona intensywna kampania antyzachodnia, wzywająca Rosjan do wojny obronnej (sic!).

Rosja planuje kampanię terroru i morderstw na całym świecie, skierowaną w przeciwników reżimu Putina i Łukaszenki. Taką informację podał Forreign Policy, powołując się na dane amerykańskiego wywiadu. Terror skierowany byłby w dziennikarzy, działaczy praw człowieka, wojskowych, opozycjonistów i wszystkich, którzy działają na niekorzyść Kremla. 

Wołodymir Zełenski domagał się podczas szczytu w Monachium szybkiego nałożenia sankcji na Rosję, zanim ta zdecyduje się na atak. Zachód jednak uważa, że jest to element zastraszania, który wypadłby z gry. Ursula von der Leyen ujawniła, że UE zakaże eksportu do Rosji wszystkich kluczowych towarów, których nie można importować z innych kierunków. Czy to powstrzyma Władimira Putina? Dowiemy się wkrótce.

Skip to content