Rosyjskie zbrodnie wojenne pod lupą śledczych
Rozszerza się skład Wspólnej Grupy Śledczej do gromadzenia danych i zbierania dowodów w sprawie rosyjskich zbrodni na Ukrainie.
Grupa została powołana aby monitorować bestialstwo rosyjskich agresorów podczas wojny na Ukrainie. Pierwotnie została powołana przez Ukrainę, Litwę i Polskę. Teraz dołączyły do niej Estonia, Łotwa i Słowacja oraz przedstawiciele Międzynarodowego Trybunału w Hadze.
Każdego dnia popełnianych jest kilkaset zbrodni. Dotychczas zidentyfikowano ponad sześciuset Rosjan odpowiedzialnych za dokonywanie morderstw, gwałtów i rabunków, ale wszystkich przypadków jest już kilkanaście tysięcy. Wobec osiemdziesięciu z nich toczy się już postępowanie. Według Iryny Wenediktowej, prokurator generalnej Ukrainy, wśród podejrzanych są wysocy rangą wojskowi, politycy czy propagandyści.
W tym tygodniu zapadł kolejny wyrok na najeźdźcach. Dwój rosyjskich żołdaków zostało skazanych na 11,5 roku bezwzględnego więzienia za ostrzał cywilów w Charkowie. Skazanymi są Aleksandr Bobykin i Aleksandr Iwanow, obaj przyznali się do zarzucanych im czynów. Winni kierowali ogień artyleryjski na dzielnice mieszkaniowe miasta, wykonując rozkazy dowódców. Na proces czeka już 41 kolejnych żołnierzy.
Czystki cywilów, przemoc i szabrownictwo są wpisane w strategię operacji wojennej Rosji na Ukrainie. Dowódcy zmuszali żołnierzy do podpisywania zobowiązań, że będą mordować cywilów. Część z nich odmówiła, nie bacząc na grożące im represje. Aby zataić zbrodnie, zwłoki chowano w masowych grobach lub palono w mobilnych krematoriach. W gromadzeniu dowodów Ukraińcom pomaga cały świat. Przydatne są najnowsze technologie teleinformatyczne, dane satelitarne, zeznania świadków.
Eksperci zwracają uwagę, że rosyjska aktywność na Ukrainie stanowi pogwałcenie międzynarodowego prawa humanitarnego. Łamane są wszelkie zasady cywilizowanych konfliktów zbrojnych, takie jak zakaz atakowania ludności cywilnej, obiektów mieszkalnych, szpitali i personelu medycznego. Stosowane są rabunki, tortury, gwałty, deportacje, porwania. Niszczone są dobra kultury i magazyny żywności.
Do współpracy przy gromadzeniu dowodów tych zbrodni przeciwko ludzkości zaangażowane są także inne organizacje międzynaporowe: Organizacja Narodów Zjednoczonych, ONZ, UNHCR, UNICEF czy Czerwony Krzyż. Rosja stosuje zakazaną broń, cywile używani są jako żywe tarcze, korytarze humanitarne są celowo atakowane. Rosjanie zaminowują mieszkania, place zabaw i domy. Niszczą infrastrukturę cywilną, rabują żywność.
Można też powiedzieć, że przeprowadzają czystkę etniczną na Ukraińcach, odmawiając im prawa do życia i wolności, deportując ich wgłąb Rosji. Nie szanują także powołania duchownych, dziennikarzy, czy działaczy na rzecz praw człowieka. W konflikcie mogło już zginąć kilkadziesiąt tysięcy cywilów. Te wszystkie działania potęgują katastrofę humanitarną, która powoli rozlewa się na cały świat, doprowadzając do kryzysu i deficytów wielu dóbr.
Należy podkreślić, że jest to typowe dla działalności państwa rosyjskiego. Od wieków Rosjanie mordują sąsiadów i własnych obywateli. Można śmiało postawić tezę, że jest to najbardziej okrutne państwo w historii. Same zbrodnie komunizmu pochłonęło ponad 100 mln istnień. Gdyby doliczyć do tego anihilację sąsiednich narodów, liczba ta byłaby znacznie większa. Jednak na Kremlu nikt nie przejmuje się statystykami. Życie ludzkie od zawsze było w Rosji w pogardzie. Liczyły się doraźne cele polityczne, ideologia, megalomania oraz interesy oligarchów skupionych w kręgu władzy.
Zdjęcie ilustracyjne: Bucza – własność Associated Foreign Press