Rumunia: wotum nieufności dla rządu Florina Cîțu, w przyszłym tygodniu konsultacje partii z prezydentem

Podziel się tym wpisem:

Rumuński parlament odwołał we wtorek mniejszościowy, liberalny rząd premiera Florina Cîțu. Za wotum nieufności opowiedziało się 281 posłów, co przekroczyło niezbędne minimum dokładnie o 47 głosów.

Wniosek w tej sprawie wniosły trzy partie – centroprawicowa USR-Plus, skrajnie prawicowa partia AUR i Partia Socjaldemokratyczna (PSD). Z kolei ugrupowanie Citu, czyli Partia Narodowo-Liberalna (PNL), nie pojawiła się na głosowaniu.

Kolejne problemy Rumunii

Ustąpienie rządu jest konsekwencją politycznego kryzysu, za początek którego uznaje się odwołanie ministra sprawiedliwości Steliana Iona z USR-Plus. Premier podjął taką decyzję miesiąc temu, kiedy szef resortu sprawiedliwości ostatecznie potwierdził, że nie zaakceptuje programu rozwoju regionalnego. Wskutek tego centropawica wyszła z rządzącej koalicji, a gabinet Cîțu utracił w ten sposób parlamentarną większość.

– To kryzys, za który są odpowiedzialni cyniczni politycy z PSD, USR i AUR – skomentował sytuację w Rumunii na konferencji prasowej tamtejszy prezydent, Klaus Iohannis. – Czwarta fala pandemii uderzyła w nas bardzo mocno, mamy także kryzys energetyczny. Niektórzy parlamentarzyści pomyśleli, że to za mało i dołożyli kolejny problem – stwierdził.

Kryzys, który wywołali politycy

– Rumunia musi mieć rząd, więc konieczne jest wypracowanie rozwiązania. W obliczu wspomnianych problemów, partie i politycy powinni podjąć dojrzałe decyzje – zaapelował prezydent kraju. Rumuński polityk ogłosił, że ugrupowania otrzymają od niego czas do namysłu i wewnętrznych dyskusji, a on sam zwoła partyjne konsultacje dopiero w przyszłym tygodniu. – Potrzebujemy kilku dni, żeby wszyscy się uspokoili – tłumaczył

Florin Cîțu będzie jeszcze pełnił funkcję premiera maksymalnie przez 45 dni. Jeżeli posłowie dwukrotnie nie dogadają się w kwestii nowego kandydata, może on znowu zostać powołany na stanowisko. Cîțu pracował jako premier przez dziewięć miesięcy, zastępując przywódcę PNL, Ludovica Orbana. Sam Orban, jak twierdzą media, pojawia się na giełdzie nazwisk, jeśli chodzi o nowego szefa rządu. Cieszy się sporym poparciem wewnątrz Partii Narodowo-Liberalnej, ale sam prezydent Iohannis (były szef ugrupowania) ma być według nieoficjalnych doniesień zwolennikiem tej kandydatury.

Skip to content