Scholz blokuje przekazanie pocisków Ukrainie
Kanclerz Niemiec zwleka z decyzją odnośnie przekazania Kijowowi pocisków manewrujących Taurus. Olaf Scholz przeciąga sprawę i kluczy w tłumaczeniach.
W rozmowie z dziennikarzem telewizji ZDF zapytany o pociski odparł: „Tak, jak w przeszłości będziemy bardzo dokładnie analizować każdą decyzję, co jest możliwe, co ma sens, jaki może być nasz wkład”. Dodał też, że jego rząd nie będzie ulegał presji w tej sprawie, ani w kraju, ani ze strony zagranicy.
Berlin chciałby ograniczyć technicznie zasięgi przekazywanych pocisków, tak, aby w jak najmniejszym stopniu szkodziły Rosji. Nie zgadzał się także z zarzutami o brak zdecydowania i tłumaczył się, że stara się ważyć każdą decyzję. Nie robił sobie także nic z próśb prezydenta Zełenskiego oraz szefa MSZ Dymytro Kułeby.
W kwestii Taurusów scena polityczna w Niemczech jest podzielona. Socjaliści chcą blokować dostawy. Za przekazaniem pocisków jest z kolei CDU. Ukraińców wspierają także koalicjanci SPD – zieloni oraz liberałowie. Zwracają oni uwagę, że Ukraina jak dotąd wywiązuje się z wszelkich ustaleń, co do użytkowania broni z Zachodu.
Bundeswehra dysponuje 600 pociskami manewrującymi tego typu, z czego jedynie 150 nadaje się do natychmiastowego użytku, a reszta wymaga regeneracji. Jak skuteczna jest to broń, pokazuje użycie przez Ukraińców brytyjskich pocisków Storm Shadow, które pozwalają atakować cele daleko poza liniami wroga.
Przekazanie broni blokuje także ministerstwo obrony. Jego szef Boris Pistorius jest przeciwny takiemu rozwiązaniu. Resortowi jest także nie w smak przekazywanie Kijowowi innego uzbrojenia np. wycofanych z użytku samolotów Eurofighter. Komentatorzy wskazują na rozdwojenie Berlina, który z jednej strony deklaruje pomoc, a z drugiej się boi.
„Z jednej strony Berlin chce pomóc Kijowowi w zadawaniu Moskwie klęsk militarnych, aby przekonać Putina, że nie osiągnie swoich celów wojennych. Z drugiej strony, te porażki nie powinny być na tyle upokarzające, żeby władca Kremla czuł się zmuszony do eskalacji działań wojennych” – tłumaczy gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
fot. twitter/@nexta_tv