
Skandal w UE: rosyjski producent uzbrojenia wyjęty spod sankcji
Politycy unijni objęli parasolem ochronnym Władimira Lisina, oligarchę zarządzającego firmami związanymi z przemysłem wojskowym, w tym bronią atomową. Bulwersujący proceder opisali eksperci think-tanku Disclose oraz dziennikarze gazet The Times, Le Tempa i Le Soir. Okazuje się, że Unia Europejska wciąż robi dobrą minę do złej gry. Z jednej strony na konferencjach prasowych ogłasza hucznie kolejne sankcje, z drugie zaś pozwala Rosji na kontynuację takiej polityki, która umożliwia prowadzenie wojny na Ukrainie. Władimir Lisin, powiązany z producentami broni produkującymi m.in. pociski balistyczne i drony, nie podlega żadnym sankcjom zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych.
Lisin zarządza kompanią Nowolipiecka Stal (NLMK). To grupa kapitałowa, która posiada kopalnie i huty nie tylko w Rosji, ale także wiele fabryk we Francji, Włoszech czy Belgii. Jego majątek szacuje się na 18 mld dolarów. Posiada nieruchomości w Szkocji i na Lazurowym Wybrzeżu. Należy do najbogatszych ludzi w Rosji i jest mile widziany na Kremlu. NLMK jest związana kilkunastoma kontraktami zbrojeniowymi. Dostarcza stal i blachę do firm z czarnej listy sankcyjnej, w tym fabryk produkujących rakiety S-300V, producentów czołgów czy systemów TOR-M. Firmy Lisina brały udział także w produkcji czołgów T-90 czy pocisków międzykontynentalnych R-7. Dostarcza także surowce producentom głowic jądrowych. Firma potwierdziła ustalenia dziennikarzy.
Inne firmy Lisina specjalizują się w omijaniu europejskich sankcji. Volga Shipping spedytor morski przeładowywał ropę naftową ze statku na statek, tak aby rosyjska jednostka nie wpływała do portu. „Tak było 27 lipca 2022 roku. Tego dnia, na środku Morza Czarnego, rosyjski statek Mechanik Antonow, jeden z czterdziestu pięciu tankowców floty, przez sześć godzin stał u boku Gruzji, statku pod flagą maltańską. Następnego dnia Georgia tankuje z innego statku należącego do Volga Shipping: VF Tanker 8. Tym razem oba statki cumują obok siebie przez ponad dziesięć godzin. Po zakończeniu operacji maltański statek wpłynął do Grecji w porcie Agioi Theodoroi, aby dostarczyć tam swój ładunek… ropę pochodzenia rosyjskiego” – czytamy w tekście.
Ani Lisin, ani jego firmy nie znajdują się na liście sankcyjnej. Oligarcha może swobodnie podróżować po Europie, korzystać ze swoich dóbr i robić interesy, gdzie zarządza wieloma firmami. Wniosek nasuwa się sam: zachodnie sankcje są dziurawe, nie działają, a może celowo przymyka się oko, aby było tak jak dawniej, aby swobodnie robić interesy z Rosją i nie narażać Europejczyków na niedogodności związane ze wzrostami cen czy deficytami towarów.
fot. Pixabay/jia3ep