Skrajnie prawicowe organizacje paramilitarne szykują prowokacje wobec krajów bałtyckich

Autor: dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Związane z Kremlem bojówki proszą swoich członków o przekazywanie danych wywiadowczych, które pozwoliłyby zaatakować posterunki graniczne Litwy, Łotwy i Estonii, wynika z informacji do których dotarli dziennikarze brytyjskiego The Guardian.

Jej członkowie powiązani są z Grupą Wagnera i walczą na Ukrainie. Część z nich jest w Rosji i szykuje prowokacji wobec krajów NATO. Chodzi o Grupę Zadaniową Rusicz, odwołującej się do retoryki neonazistowskiej. Jej członkowie brali udział w wojnie w Donbasie. Pragną oni totalnej wojny z Zachodem. Bojownicy organizacji brali udział w walkach w Syrii. Obecnie prowadzą także działania w okupowanej części obwodu charkowskiego.

Jej założycielem jest Aleksiej Milczakow z Petersburga o pseudonimie Fritz lub Serb. Zapisują się do niej skrajni nacjonaliści, ale także byli członkowie służb specjalnych. Milczakow miał służyć w 76. Dywizji Szturmowej Gwardii Sił Powietrznych. Jest on także zaangażowany w szkolenia prywatnej firmy wojskowej E.N.O.T. W tym roku został on wpisany na czarną listę sankcyjną Stanów Zjednoczonych.

Teraz na zamkniętej grupie na Telegramie jej członkowie proszą o dane posterunków granicznych i ruchów wojsk w krajach bałtyckich. Według przecieków, może chodzić o prowokacje na graniach i wywołanie zamieszania, mogącego spowodować, że wojna rozleje się także na kraje NATO. Radykałowie są rozczarowani wynikami wojny i zaczynają działać na własną rękę. Kreml natomiast przymyka na nich oko i uważnie śledzi jak zareaguje Sojusz Północnoatlantycki.

Rusicz chce iść wyraźnie w ślady Grupy Wagnera. Wagnerowcy, dzięki swojej aktywności w Afryce i na Ukrainie wkradli się łaski Kremla. Mają nie tylko dostęp do samego Putina, ale także cieszą się pewnego rodzaju autonomią. Rusicz specjalizuje się w akcjach zwiadowczych i sabotażowych. Może być wykorzystana do prowokacji zarówno przez Wagnerowców, jak i bezpośrednio przez Kreml.

Bojówka zbiera także dane dotyczące ruchów patroli, systemów nadzoru obecnych na granicach, pojazdach używanych w terenie oraz łączności, używanej w państwach NATO. Nie można wykluczyć także ataków na składy paliw, sprzętu czy amunicji. Jej członkowie znani są z przebiegłości i brutalności. Dlatego Litwa, Łotwa i Estonia powinny postawić służby w stan najwyższej gotowości.

fot. Twitter/@ukrainiannews24

Skip to content