Autor: dr Tomasz Teluk

Szwecja na ostatniej prostej do NATO

Podziel się tym wpisem:

Zwiększa się presja na przyjęcie tego kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego na lipcowym szczycie w Wilnie.

Właśnie w takim kluczu należy odczytywać upublicznienie raportu Komisji ds. Gotowości Obronnej parlamentu Szwecji, określającego politykę bezpieczeństwa kraju do 2030 r. Według członków komisji, składającej się z przedstawicieli wszystkich partii zasiadających w Riksdagu, atak Rosji na Szwecję stał się prawdopodobny i stanowi zagrożenie dla tego państwa oraz Europy.

„Mimo prowadzonej na Ukrainie wojny Rosja wciąż ma zdolności do prowadzenia operacji siłami powietrznymi, morskimi, bronią dalekiego zasięgu lub jądrową, a także wykorzystania sił specjalnych” – czytamy w dokumencie. Sztokholm wiąże swoje nadzieje z członkostwem w NATO.

„Odstraszanie NATO działa. Członkostwo w Sojuszu wzmacnia nasze bezpieczeństwo i przyczynia się do wzmocnienia stabilności w naszym najbliższym otoczeniu oraz w całym obszarze euroatlantyckim” – piszą autorzy raportu.

Tym samym Szwecja porzuciła ponad dwustuletnią strategię neutralności. Teraz będzie nie tylko broniła swojego terytorium, ale solidarnie – innych państw nordyckich i krajów bałtyckich. Kraj odbudowuje swoje zdolności bojowe. Została przywrócono obowiązkowa służba wojskowa. Rozlokowano także jednostki w strategicznych miejscach na Bałtyku.

Szwecja chce do NATO

Przede wszystkim jednak Szwecja chce być w NATO już po szczycie w Wilnie, który odbędzie się w dniach 11-12 lipca. Taką wolę wyraził minister obrony tego kraju Pal Jonson. – Widzimy, że mamy silne poparcie wśród członków NATO. Ma to związek z planami wzmocnienia przez Sojusz planów regionalnych – oznajmił szef MON. Resort uważa, że przyjęcie do paktu Finlandii z pominięciem Szwecji, osłabi zdolności obronne Sztokholmu, bazujące na umowach regionalnych. Finowie bowiem będą skoncentrowani na współpracy w ramach NATO, a nie na formacie nordyckim.

Mówi się, że także Stany Zjednoczone chciałyby akcesji Szwecji już w lipcu. Jedyną przeszkodą jest obecnie stanowisko Turcji, która chce większej współpracy ze Skandynawami w kwestii zwalczania kurdyjskiego terroryzmu i opozycji. Dotychczas Kurdowie zrobili sobie ciepły azyl na północy Europy, ale wyraźnie ten okres ma się ku końcowi. Waszyngton naciska więc na Ankarę, aby nie stawała na przeszkodzie Sztokholmowi. Kartą przetargową jest także ewentualny zakup od USA myśliwców F-16.

Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau przyznał ostatnio, że to Ankara ma decydujący głos, a rola Węgier jest w tej sprawie drugorzędna. Rau ujawnił, że kwestia Szwecji w NATO w większym stopniu zależy od postawy prezydenta Erdogana. Prezydent po ostatnich wyborach umocnił swą władzę w kraju. Szwecja natomiast uchwaliła nowe prawo antyterrorystyczne, które obowiązuje od 1 czerwca. Jest to wyraźny ukłon w stronę Turcji. Sztokholm jest więc już na ostatniej prostej. Czy metą okaże się Wilno, zobaczymy już wkrótce…

fot. twitter/@nexta_tv

Skip to content