Trójmorze osią polskiej polityki zagranicznej

Autor: dr Tomasz Teluk
Podziel się tym wpisem:

Silne relacje transatlantyckie oraz przywództwo w polityce regionalnej to priorytety polskiej polityki zagranicznej wyłożone w exposé ministra Zbigniewa Raua.

Odejście od podległości w polityce zagranicznej pod dyktando Niemiec i Francji oraz samodzielność w budowaniu nowego porządku w Europie – są najważniejszymi elementami w wizji polityki ministerstwa spraw zagranicznych.

Podstawą rodzimej polityki bezpieczeństwa jest dla Polski relacja – militarna i gospodarcza – ze Stanami Zjednoczonymi – największym mocarstwem globalnym. Jest to w sprzeczności z dążeniami Paryża i Berlina, które chciałyby wypierania USA z Europy, akcentując to m.in. w rozmowach z Xî Jinpingiem z Komunistycznej Partii Chin.

Zamiast angażować się w budowanie superpaństwa z dominacją polityczną Niemiec, nasz kraj będzie rozwijał Inicjatywę Trójmorza, sojuszu państw Europy-Środkowo Wschodniej, świadomych zagrożenia ze strony Rosji i będących przeciwwagą dla interesów Francji i Niemiec z Moskwą.

Warszawa nie zgadza się na przywództwo Berlina w Europie, co już nie raz doprowadzało w historii do wielkich tragedii. Natomiast jeśli chodzi o Trójmorze, to z pewnością wypadają z niej aktualnie conajmniej dwa państwa, zainteresowane utrzymaniem poprawnych stosunków z Rosją, czyli Węgry i Austria.

Dla Polski wojna Ukrainy z Rosją ma charakter egzystencjalny, dlatego zarówno NATO, jaki i Unia Europejska, ale także Trójmorze, jako część UE, stanowią najważniejsze formaty współpracy.

 – Musimy aktywnie kształtować taki system bezpieczeństwa międzynarodowego, w którym napaść zbrojna będzie coraz mniej prawdopodobna. Ten zaś winien sprowadzać się nie tylko do udziału w polityczno-obronnych sojuszach, zapewniających wiarygodne odstraszanie i skuteczną obronę przed ewentualnym agresorem – tłumaczył Rau.

Polska będzie wspierała i współpracowała z Ukrainą. Nie jest jednak jasne jak daleko posunie się ta współpraca. Naturalnie natowskie i unijne aspiracje Ukraińców są bezdyskusyjne, nasz kraj będzie też wspierać Kijów w odbudowie państwa po wojnie. Z pewnością otworzą się nowe obszary współpracy gospodarczej i politycznej.

Natomiast nie jest dobrym pomysłem dyskutowanie o wspólnej federacji. Mogłoby to przynieść naszemu krajowi więcej problemów niż korzyści.

fot. twitter/@RzecznikMSZ

Skip to content